Jan Pospieszalski "Bliżej": Wciąż tkwimy w okowach kłamstwa smoleńskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.TVP Info
fot.wPolityce.TVP Info

Skandal wokół wypowiedzi marszałka Radosława Sikorskiego i trzecia konferencja naukowa ws. katastrofy smoleńskiej były tematami dzisiejszego programu Jana Pospieszalskiego „Bliżej” (TVP Info).

Andrzej Stankiewicz z „Rzeczpospolitej” zwrócił uwagę na to, że Donald Tusk do tej pory nie zabrał głosu ws. wypowiedzi Sikorskiego dla portalu Politico.com. A premier Kopacz  nie ujawniła notatek z tego spotkania.

Mamy więcej niejasności niż wiedzy.

Jak mówił dziennikarz Sikorski nie dał szans dziennikarzom, by zapytać go o to , czy doszło do spotkania w 4 oczy między Tuskiem A Putinem.

Zarówno Stankiewicz jak i Cezary Gmyz zwracali też uwagę na związki Sikorskiego z Gazetą Wyborczą (tylko tej gazecie Sikorski udzielił wywiadu w kluczowym momencie.).

Te związki są dość długie. Przypomnę, że dwóch jego rzeczników Marcin Bosacki i Marcin Wojciechowski to są byli dziennikarze tej gazety. Gazeta Wyborcza przez wiele lat zapewniała mu ochronę medialną, ze zdejmowaniem gotowych już materiałów włącznie

—mówił Gmyz.

Dziennikarz opowiedział jak to Bosacki usiłował doprowadzić do zablokowania jego tekstu o wpadce MSZ z ujawnieniem danych białoruskich opozycjonistów.

Z kolei Stankiewicz przypomniał sekwencję wydarzeń, które poprzedzały agresję Rosji na Ukrainę. Spotkanie w Moskwie, szczyt w Bukareszcie, wreszcie najazd na Gruzję.

Były trzy wydarzenia, które pokazywały w 2008 roku, że Putin ma konkretny plan, a nie jest mitomanem

— podsumował Stankiewicz.

W drugim wątku rozmowy udział wziął mecenas Piotr Pszczółkowski, reprezentujący część rodzin smoleńskich. To właśnie dzięki jego interwencji doszło do zamówienia przez prokuraturę ponownej ekspertyzy dotyczącej zbadania próbek z wraku pod kątem obecności materiałów wybuchowych.

W programie zaprezentowano wypowiedź prof. Krystyny Kamieńskiej-Treli, która podważa jakość pierwszej ekspertyzy sporządzonej przez CLKP. Ekspertka tak relacjonowała swoje kontakty z prokuraturą:

Najpierw prokuratorzy poprosili mnie o przedstawienie mojej oceny. To mi zajęło 3 godziny. Potem przez 2, 5 godziny odpowiadałam na pytania. To było rzeczowe przesłuchanie.Nie byli zdziwieni moją oceną.

Mówiłam, że ten raport powinien być odrzucony w całości, a badania powtórzone. Ten raport liczył 4 tys stron. 2,5 tys stron to były chromatogramy sporządzone za pomocą 4 różnych aparatów chormatograficznych.

Do tego był załączony krótki komentarz. Wrażenie było nie dobre.Znaczna część tych chromatogramów była zaprezentowana w sposób nieprofesjonalny.

Taki chromatogram powinien być czytelny. Tymczasem zamiast serii sygnałów przez sceny z wykresów biegły prostokąty, które się rozmywały na szerokość kartki. Ok 1/4 nie nadawała się do interpretacji. Gdyby przyniósł takie chromatogramy doktorant musiałby to zabrać do poprawy. Wnioski CLKP nie mają uzasadnienia merytorycznego

— powiedziała prof. Kamieńska - Trela.

Z kolei prof. Szymański - drugi z ekspertów, który kwestionuje opinię CLKP stwierdził, że zadziwiający jest brak dociekliwości naukowej specjalistów sporządzających badania, którzy z niezwykłą łatwością orzekli, iż wskazania urządzeń sygnalizujących obecność materiałów wybuchowych były błędne.

Gdybym w ponad stu próbkach miał taki sygnał nie spocząłbym, żeby usunąć ftalany i sprawdzić, czy próbki dają sygnał

— mówił prof. Szymański.

Trzeba nie mieć krzty dociekliwości naukowej, by tego nie badać. To dyskwalifikujące cały raport

— dodał.

Mecenas Pszczółkowski zwrócił uwagę na to jak konsekwentnie niezależni eksperci są usuwani z procesu wyjaśniania katastrofy. Jako przykład podał niedopuszczenie do ekshumacji prof. Badena, czy odrzucenie pomocy oferowanej przez NATO i Unię Europejską.

Wciąż tkwimy w okowach kłamstwa smoleńskiego. Opinia publiczna jest robiona w bambuko

— stwierdził Cezary Gmyz, zwracając uwagę, że szef rządowego zespołu dr Maciej Lasek ani jednym słowem nie odniósł się do meritum konferencji smoleńskiej, a . głównym zarzutem było, to, że trwała ona jeden dzień.

ansa/TVP Info

——————————————————————————————————

Warto kupić tę książkę:„wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r.”

W publikacji znalazły się analizy dziennikarzy oraz wzruszające wspomnienia czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych