Doradca prezydenta, prof. Tomasz Nałęcz pytany w RMF FM, czy Kraków powinien zgodzić się na pomnik Rosjan zamęczonych w polskich obozach śmierci, powiedział, że „to jest suwerenna decyzja władz samorządowych Krakowa”. Według niego jednak można Rosjanom odmówić.
Ależ oczywiście, że tak. (…) Ta umowa mówi tylko o tym, że należy zasięgnąć opinii drugiej strony. I tak jak Rosjanie chcą takimi miejscami u siebie zadysponować też muszą tylko zapytać stronę polską o opinię. (…) zresztą Jacek Majchrowski to mówi. Ja powtarzam za nim: żaden naród pomników najeźdźcom nie stawia. Proszę poszukać w Rosji pomników Wielkiej Armii Napoleońskiej, pomników Wehrmachtu… To byli w 20. roku najeźdźcy
— mówi Nałęcz, który podobne zdanie ma na temat powrotu na Plac Wileński w Warszawie pomnika Czterech Śpiących.
Tak, jak Rada Miasta Krakowa i prezydent Majchrowski jest gospodarzem Krakowa, podobnie Rada Warszawy i pani Gronkiewicz-Waltz jest gospodarzem Warszawy. (…) Nie mam wątpliwości, że w świetle tej umowy, oczywiście zwracając się wcześniej o opinię do strony rosyjskiej, jest bardzo godne miejsce w Warszawie na ten monument - na cmentarzu żołnierzy radzieckich przy Żwirki i Wigury
— mówi historyk.
Wszystko wskazuje na to, że Bronisław Komorowski na nowych pomnikach chce wjechać w drugą kadencję swojej prezydentury. Bo jak inaczej traktować deklarację jego doradcy, że Komorowski „zawsze uważał”, że upamiętnienie ofiar Smoleńska w centrum miasta jest konieczne?
Prezydent zawsze uważał, że to upamiętnienie jest potrzebne, tylko prezydent zawsze mówił: zróbmy to tak, żeby to ludzi nie dzieliło, oddzielmy to od polityki, nie czyńmy to ofensywą żadnego obozu politycznego. Akurat bardzo dokładnie to śledzę, wielokrotnie wypowiadałem się w tej sprawie, od paru ładnych już lat
— powiedział prof. Nałęcz. Odwracając kompletnie wcześniejszą retorykę prezydenta, tym razem Nałęcz zadeklarował, że to właśnie Komorowski będzie przekonywał ludzi, że pomnik powinien znaleźć się w okolicy Pałacu Prezydenckiego.
Jestem przekonany, że jeśli warszawiacy zobaczą, iż to jest idea wspólnotowa, że to nie jest wojna jednego obozu politycznego z drugim, to zrozumieją sens takiego upamiętnienia. Każdy z warszawiaków ma kogoś, kogo bardzo ceni wśród tych osób, które zginęły pod Smoleńskiem. Każdy będzie pod ten pomnik mógł przyjść i pomyśleć. Jeden ciepło o prezydencie Kaczyńskim, drugi bardzo ciepło o Jurku Szmajdzińskim czy Andrzeju Przewoźniku. Bo rozumiem, że o taki pomnik chodzi
— zadeklarował nieco zaskakująco prof. Tomasz Nałęcz.
W późniejszej swojej wypowiedzi prof. Nałęcz zadeklarował, że w przyszłym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski zamierza spotkać się z rodzinami, które zwróciły się do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
źródło: rmf24.pl/Wuj
————————————————————————————————-
Zapraszamy do lektury aktualnego numeru tygodnika „wSieci”!
Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej!
Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/217287-to-sie-nazywa-odwracanie-kota-ogonem-prof-nalecz-prezydent-zawsze-uwazal-ze-upamietnienie-smolenska-jest-potrzebne