Zespół Laska niczym internetowe trolle. Opluć, oczernić załogę, oskarżyć media. Wszystko anonimowo...

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Niezwykle szybko zareagował zespół Macieja Laska na publikację „Gazety Polskiej”, która pisała, że w aktach śledztwa smoleńskiego znajduje się ekspertyza mówiąca, że rządowy tupolew przeleciał znacznie nad słynną pancerną brzozą w Smoleńsku. Istnienie takiego materiału byłoby ostatecznym pogrzebaniem prokuratury, zespołu Laska i polityków PO, czyli grupy trzymającej w mocy spiskową teorię dotyczącą przyczyn tragedii smoleńskiej. Nic więc dziwnego, że zespół propagandystów szybko zajął stanowisko.

To wynik fałszywej interpretacji błędnie wybranych danych

— rozstrzyga tonem nie znoszącym sprzeciwu zespół Laska, odnosząc się do artykułu.

Dlaczego? Właściwie nie wyjaśnia.

Tabela wysokości, na którą powołuje się autor, nie zawiera rzeczywistych wysokości konkretnych punktów, w których znajdowały się przeszkody, a wyliczone wysokości w różnych odległościach od lotniska (co ponad 70 metrów). Dlatego dane te nie mogą stanowić podstawy do wnioskowania o możliwości zderzenia z przeszkodami terenowymi. Ekspertyza ta pozostaje niejawna, jak większość materiałów dowodowych trwającego śledztwa prokuratorskiego, nie zawiera jednak żadnych informacji sprzecznych z ustaleniami raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego

— pisze jedynie, nie przywołując przy tym żadnych dowodów.

Zespół Laska krytykuje za to dziennikarzy, którzy jego zdaniem dopuścili się manipulacji:

Kolejny raz autorzy z GP traktują informację o wypadku lotniczym pod Smoleńskiem bardzo wyrywkowo i próbują zbudować swoją własną narrację wydarzeń, które zostały szczegółowo opisane w Raporcie i Protokole KBWLLP wraz z Załącznikami przez grupę 34 specjalistów z różnych dziedzin związanych z transportem lotniczym. (…) Mnogość braków tego artykułu nie zasługuje na jego dłuższe komentowanie, ponieważ autor podszedł do swojej pracy bardzo nierzetelnie i wprowadził w błąd swoich czytelników.

W sposób szczególnie zaskakujący i haniebny obarcza się winą załogę rządowego tupolewa, która miała zdaniem zespołu zachować się nieodpowiedzialnie.

W dn. 10.04.2010r samolot Tu-154M został sprowadzony przez załogę na okres 3 sekund do wysokości -3 metry (minus trzy metry) w odniesieniu do początku pasa, co było kategorycznie najniebezpieczniejszym działaniem w tym locie

— twierdzi zespół, wskazując jednoznacznie, że najgorsze, co można było zrobić w Smoleńsku zrobiła załoga samolotu.

Zespół Laska kolejny raz z pewnością, przekonany o swojej nieomylności tłumaczy, że wszystko jest jasne, a winni są wszędzie tylko nie w rządzie, ani zespole. Zaskakuje jednak fakt, że do dziś nie wiadomo, kto jest autorem tego rozstrzygającego o wszystkim tekstu. Brakuje również jakichkolwiek danych popierających tezy zespołu Laska. Nie wiadomo na jakiej podstawie je wysnuto ani kto to zrobił. Mimo usilnych prób mec. Stefanowi Hamburze nie udało się dowiedzieć od Macieja Laska, kto jest autorem tekstu. Nie wiadomo zatem, czy mentorski styl wynika z doświadczenia, analiz i wiedzy autora czy też z politycznego zamówienia.

Maciej Lasek na pytania mec. Hambury odparł jedynie, że jako szef zespołu bierze odpowiedzialność za teksty pojawiające się w serwisie. Na pytanie o konkretne imię i nazwisko eksperta, który przygotował wyjaśnienia ws. ekspertyzy dotyczącej brzozy dr Lasek już nie odpisał.

Zespół Laska sam postawił się w roli nienawistnych internetowych trolli, którzy korzystając z anonimowości są w stanie wszystko zdezawuować, opluć i ośmieszyć, oskarżając haniebnie tych, którzy nie mogą się przed nimi bronić.

Szkoda, że ten specyficzny zespół trollujący działa na zlecenie polskiego rządu, a przedmiotem jego działań jest tragedia narodowa. Choć w III RP zapewne to dziwić nie powinno…

——————————————————————————————————

Warto kupić tę książkę:„wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r.”

W publikacji znalazły się analizy dziennikarzy oraz wzruszające wspomnienia czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.