„Im PiS silniejszy, tym więcej powinien dopuszczać tlenu”. O prawyborach prezydenckich w PiS

fot.blogpress.pl
fot.blogpress.pl

Przed Przeglądem Tygodnia obecni na sali członkowie Klubu Ronina uczcili minutą ciszy zmarłego Grzegorza Eberhardta…

… pisarza, filmowca, znawcę Józefa Mackiewicza, współpracownika Tygodnika Solidarność, członka kapituły nagrody Złotej Ryby, Ronina.

Przegląd Tygodnia poprowadził Piotr Skwieciński, a towarzyszyli mu Joanna Lichocka i Michał Karnowski. Tym razem cały Przegląd poświęcony był sprawom krajowym - pomysłowi przeprowadzenia prezydenckich prawyborów w Prawie i Sprawiedliwości, oraz sytuacji w Platformie z Ewą Kopacz jako premierem rządu PO i konsekwencjom tego faktu dla polskiej sceny politycznej.

fot.blogpress.pl
fot.blogpress.pl

Piotr Skwieciński rozpoczął od pytania o prawybory prezydenckie w Prawie i Sprawiedliwości, z ideą których wystąpił Ryszard Czarnecki, a wsparł go w tym Adam Hofman. Czy mogłyby pomóc nagłośnić Prawo i Sprawiedliwość i wypromować kandydata w mediach, a może doprowadziłyby do konfliktów wewnętrznych wykorzystywanych przez prorządowe media do bezpardonowych ataków na PiS?

Joanna Lichocka:

Gdybyśmy żyli w normalnej sytuacji medialnej i w normalnej demokracji to prawybory byłyby dobrym pomysłem na wypromowanie kandydata na prezydenta. […] Ale w Polsce nie mamy normalnej sytuacji i nie mamy równowagi medialnej. Na prawybory mógł sobie pozwolić Donald Tusk […] ten mechanizm prawyborów miał służyć wypromowaniu Bronisława Komorowskiego na męża stanu. W przypadku PiSu ten pomysł może być zabójczy, nie ze względu na rywalizację wewnętrzną, ale przez to, że byłoby to po wielokroć wzmocnione przez czułe zainteresowanie Gazety Wyborczej, Newsweeka, TVNu i paru innych tytułów, które pisałyby prawdę i nieprawdę na ten temat i mogłyby przykryć to co dzieje się w partii rządzącej.

Choć plusem prawyborów zdaniem publicystki byłaby okazja do zmierzenia się ze sobą kandydatów, a szczególnie prof. Piotra Glińskiego, który „do tej pory nie miał okazji sprawdzenia się w silnej rywalizacji politycznej”.

fot.blogpress.pl
fot.blogpress.pl

Michał Karnowski zwrócił uwagę na to, kto w myśl tego pomysłu miałby dokonywać wyboru - członkowie PiS z grona zaakceptowanego przez kierownictwo partii.

W tej chwili trwają prawybory koteryjne, jakieś grupy walczą pod dywanem.

Zdaniem Karnowskiego lepiej, by to działo się jawnie. Zdaniem publicysty argument, że PiS znalazłby się pod nieustannym atakiem był ważny bezpośrednio po Smoleńsku, gdy dochodziło do licznych rozłamów, ale teraz

im PiS silniejszy, tym więcej powinien dopuszczać tlenu.

Prof. Gliński, zdaniem Karnowskiego, jest niechętny prawyborom, ze względu na fakt, że jeśli wyboru mieliby dokonywać działacze partyjni, to osoby spoza aparatu partyjnego miałyby mniejsze szanse na zwycięstwo.

Według Michała Karnowskiego osobami które mogłyby, czy chciały kandydować są m.in. Czarnecki, Wojciechowski, Bierecki i Gliński. Te osoby jego zdaniem gwarantowałyby merytoryczną dyskusję i PiS powinien poddać się takiemu testowi demokracji w przypadku, gdyby nie kandydował Jarosław Kaczyński (co nie jest jeszcze przesądzone), co pozwoliłoby uniknąć działań koteryjnych.

fot.blogpress.pl
fot.blogpress.pl

Zdaniem Marcina Wolskiego prawybory powinny mieć charakter powszechny i otwarty dla wszystkich zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, i powinny odbywać się na wzór amerykański, natomiast jego zdaniem prof. Gliński nie ma szans wejść do drugiej tury wyborów, z czym nie zgodziła się Joanna Lichocka.

Joanna Lichocka:

Pomysł prawyborów zrodził się dlatego, że część PiSu kontestuje kandydaturę Piotra Glińskiego a dwie lub trzy osoby mają ambicje, by zastąpić Glińskiego. Trzeba sobie zdawać sprawę, dlaczego ten pomysł został zgłoszony teraz - ponieważ konkretni ludzie chcą startować w tych wyborach.

Drugim tematem poruszonym w czasie Przeglądu Tygodnia było stanowisko premiera dla Ewy Kopacz, której nominacja nie wzbudziła entuzjazmu, ani w mainstreamowych mediach, ani nawet w samej Platformie.

Według Michała Karnowskiego to bardzo dobra wiadomość dla opozycji, gdyż Ewa Kopacz będzie dużo słabszym przeciwnikiem politycznym niż Donald Tusk.

To będzie rząd konstruowany według tych samych zasad i tak samo propagandowo pompowany jak był gabinet Tuska, ale ze względu na pozycję lidera do którego wszystko się odnosi i nikt go nie może przerosnąć, dużo, dużo słabszy. W tym sensie, moim zdaniem, lepiej być nie mogło.

fot.blogpress.pl
fot.blogpress.pl

Joanna Lichocka przestrzegała przed nadmiernym samozadowoleniem, gdyż jej zdaniem nominacja Ewy Kopacz jest przemyślana.

Raczej bym tego nie lekceważyła i nie cieszyła się na zapas, że to już na pewno się uda. Moim zdaniem skład nowego rządu będzie znacząco inny od tego dotychczasowego. Kopacz ma pokazać nowe otwarcie Platformy, nową jakość, to ma być nowy rząd, […] nowi ministrowie, nowy program, nowe expose, i będzie ten tasiemiec trwał przynajmniej do wyborów samorządowych z tym nowym otwarciem i nową nadzieją.

To mają być ładne, charakterystyczne twarze, takie które by pasowały do Klanu albo do Dynastii. Mamy spektakl, nie mamy polityki. […] Teraz wymieniają nam głównych aktorów, ale ten szoł, ten serial jest. I nie wiem, na ile Polacy dadzą się na to nabrać. […] Jeżeli nasza demokracja jest mediokracją, to być może to się uda, może uda się przynajmniej utrzymać sondaże PO.

Czy można wypromować stół na gwiazdę TVNu? Czy Ewa Kopacz przetrzyma trzy miesiące? Czy ucieknie z pierwszej konferencji prasowej? O kłamstwach Ewy Kopacz dotyczących Smoleńska i zachowaniu podczas spotkania z Putinem. Czy Sikorski ma toczyć agresywną wojnę z PiS, czy też ląduje na aucie? Czy Fuszara = Sierakowska? Platforma Lewicy Demokratycznej.

W filmie poniżej

Relacja: Bernard i Margotte/blogpress.pl

WIĘCEJ ZDJĘĆ!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.