Z perspektywy kilku lat można ocenić, że można było inaczej się zachować, podjąć inne decyzje…
— przyznał Grzegorz Schetyna pytany w radiu TOK FM o sprawę reakcji polskiego rządu po katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku.
Były marszałek Sejmu tłumaczył, że błędne decyzje polityków Platformy mogły wynikać z braku doświadczenia.
Dziś mamy to ogromne doświadczenie, wiemy jak sprawa ewoluowała. O międzynarodowej komisji mówimy jako o czymś naturalnym. Ale w sprawach Smoleńska nikt z nas nie miał doświadczenia, decyzje były trudne, bo nie wiedzieliśmy, jak reagować…
— mówił Schetyna.
Polityk dopytywany, czy poszczególne decyzje rządu były błędne, zastosował unik:
Poczekajmy na zakończenie postępowania prokuratorskiego i powrót wraku
— uciął Schetyna.
Nie chciał jednak porównywać zestrzelenia samolotu na Ukrainie ze sprawą katastrofy smoleńskiej.
Tragedia jest wspólna i ogromna, ale przyczyny są inne, inna jest też reakcja Rosji. Wszystko służy temu, żeby przemycić sformułowania o zamachu, żeby pokazywać, że Smoleńsk jest podobny do tego, co zdarzyło się pod Donieckiem. Tak nie jest
— podkreślił polityk.
Nagłe olśnienie Grzegorza Schetyny to oczywiście jedna z sensowniejszych postaw polityków PO po zamachu nad Ukrainą. Ale tych usprawiedliwień nie można przyjmować. Tysiące ludzi, media niezależne, rodziny ofiar, opozycja - wszyscy krzyczeli o potrzebie powołania komisji międzynarodowej, o nieprawidłowościach, które mnożyły się niemal każdego dnia. Ekipa PO udawała, że tego nie widzi. Mówienie dziś, że brakowało doświadczenia jest więc kuriozalne, choć i tak lepsze niż powtarzanie tych samych, co przez cztery lata pustych zaklęć.
lw, TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/206236-olsnienie-schetyny-ws-1004-mozna-bylo-inaczej-sie-zachowac-nie-wiedzielismy-jak-reagowac