Skąd wiedział, o jaką zdradę chodzi? Tusk tłumaczy protest licealistki z Gorzowa... katastrofą smoleńską

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Lech Muszyński
PAP/Lech Muszyński

Nie zabierała głosu, ale ja podszedłem do niej pod koniec spotkania. Nie sprawiła wrażenia przekonanej. Natomiast ja odpowiadałem na dwa pytania o największy sukces i porażkę jako premiera – wspominałem, że porażką jest to, że w ciągu tych lat od katastrofy smoleńskiej nie udało się zniwelować konfliktu, który panuje w Polsce. Czego efektem była ta sytuacja na bulwarze…

— mówił premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Gorzowie.

Szef rządu spotkał się dziś w miejscowym liceum z uczniami, wśród których była licealistka, która kilkanaście dni temu powiedziała Tuskowi, że jest zdrajcą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk w gorzowskim liceum wyprasza dziennikarzy ze spotkania. I doradza młodym: „Gdybym chciał dowalić rządzącym

Skąd jednak premier wiedział, której ze spraw dotyczy zarzut zdrady?

Uważam to za porażkę nas wszystkich. Wyobrażam sobie, jak smutna musi być rzeczywistość tych, którzy wierzą w te najbardziej konspiracyjne i absurdalne wyobrażenia, jak świat jest zbudowany i co się wydarzyło w Smoleńsku. To ciężar żyć z takimi wyobrażeniami

— mówił Tusk.

CZYTAJ TAKŻE: Parówkowy portal pogrzewa atmosferę wokół Marysi Sokołowskiej, licealistki, która nazwała premiera Tuska zdrajcą. Dlaczego? Bo można mieć tylko słuszne poglądy

wwr

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych