Lekcja patriotyzmu i pięknej pamięci. Szkoła im. Gen. Bronisława Kwiatkowskiego w Mazurach ma już sztandar

BBN
BBN

Trzy lata temu Szkoła Podstawowa w Mazurach przyjęła imię gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Jak powiedział dyrektor tej placówki, Marek Wiącek – imię swego najwybitniejszego absolwenta, który stale utrzymywał serdeczny kontakt z młodzieżą, nauczycielami, mieszkańcami wioski. Dziś miała miejsce kolejna uroczystość czcząca pamięć Generała, szkoła otrzymała sztandar ufundowany przez krakowskie Bractwo Kurkowe, albowiem patron szkoły był także przez wiele lat jego aktywnym i niezwykle szanowanym członkiem. Tragedia smoleńska przerwała Jego niezwykły, zapisany najpiękniejszymi kartami życiorys. Wybrał się na ziemie dawnego ZSRR po raz pierwszy i ostatni.

Z tej okazji podkarpacka wioska Mazury witała wczoraj wielu wspaniałych gości, by wymienić choćby Panią Prezydentową Karolinę Kaczorowską, ks. biskupa Kazimierza Górnego, ks. infułata Józefa Sondeja, który dopiero co skończył 100 lat, seniora diecezji rzeszowskiej, kapelana AK i rzeszowskiej „Solidarności”. Swą obecnością pamięć o Patronie Szkoły potwierdzili liczni generałowie, żołnierze jednostek, w których służył i którymi dowodził gen. Kwiatkowski, parlamentarzyści, zastępy strażaków, przyjaciele przybyli z różnych stron Polski, także w motocyklowym szyku. Honorowymi gośćmi były oczywiście wdowa po Generale – Krystyna i Jego córki, Kamila i Edyta. To były podniosłe chwile. Wspominano pełną chwały drogę życiową śp. gen. Kwiatkowskiego, Jego umiłowanie zawodu, żołnierzy, troskę o każdą napotkaną osobę, bez względu na to, czy nosiła mundur, czy nie. Dowodził trzykrotnie w Iraku, przez pewien czas szkolił tamtejszych żołnierzy. Od 2007 roku, do tragicznych chwil pod Smoleńskiem był dowódcą operacyjnym Sił Zbrojnych WP.

Rósł w atmosferze patriotycznej. Wszak to w pobliskich Mazurom lasach, w 1944 roku, sowieccy podwładni gen. Koniewa urządzili zasadzkę na żołnierzy Armii Krajowej, którzy podążali z pomocą Warszawskim Powstańcom. Do dziś opowiada się o tej zbrodni młodzieży. Gen. Kwiatkowski był człowiekiem, dla którego słowo zemsta, czy odwet brzmiało obco. Inaczej niż słowo „pamięć”. Wiem coś o tym, bo przynajmniej od 20 lat miałem zaszczyt przebywać czasem blisko Niego. Dziękujemy Ci Generale, kochany Bronku za wszystkie wspólne chwile. Będąc dziś w Twoich Mazurach wiem, że Twój sztandar młodzi będą trzymać wysoko. Możesz być z nich dumny…

Tomasz Domalewski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.