„Wyborcza” zadowolona z efektów swej propagandy. Jej smoleński sondaż jednak mówi niewiele

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Zamach w Smoleńsku został wykluczony przez prokuraturę? Oczywiście nie. Po raz kolejny wojskowi prokuratorzy powtórzyli to na poniedziałkowej konferencji prasowej. Co innego sączą w głowy Polaków rządowi propagandyści. Z premierem na czele, z ludźmi z komisji Millera i zespołu Laska oraz – mający najtrudniejszy, bo oznaczający codzienna harówę, odcinek – z redakcji wspierających oficjalną, pełną luk i logicznych dysonansów narrację.

Prym wiedzie tu „Gazeta Wyborcza”, drukująca kolejne „kublikacje”. Ich autorka, nieoceniona Agnieszka K. tym razem w czołówkowym tekście analizuje sondaż, jaki dla „GW” przeprowadziła pracownia Millward Brown.

Wniosek:

Przytłaczająca większość Polaków - i jest ich coraz więcej - uważa katastrofę smoleńską za zwykły wypadek lotniczy. Ale rośnie też grupa osób wierzących w zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Czy faktycznie badani wierzą w „zwykły wypadek”? Abstrahując od tego, że trudno zdefiniować to określenie, zerknijmy do tekstu:

Na początku kwietnia ankieterzy zadali pytanie: „Która z przyczyn katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. jest Pana/Pani zdaniem najbardziej prawdopodobna?”. Badani mieli do wyboru: błąd pilotów lub kontrolerów lotu; zamach, spisek przeciwko prezydentowi; naciski na pilotów, aby lądowali bez względu na trudne warunki; ogólny bałagan w instytucjach odpowiedzialnych za lot; inna przyczyna; nie wiem lub trudno powiedzieć (mogli zaznaczyć najwyżej dwie odpowiedzi).

Oto wyniki:

— naciski na pilotów: 32 proc

— błąd pilotów lub kontrolerów: 30 proc.

— ogólny bałagan: 29 proc.

— zamach lub spisek: 23 proc.

11 proc. pytanych nie wskazało żadnej z powyższych odpowiedzi.

Nie ma sensu wdawać się w niuanse i analizować, czy ewentualny błąd kontrolerów mógł być przypadkowy czy celowy, czy nie może jednocześnie oznaczać elementu zamachowego, czy można do jednej kategorii wrzucić ew. błędy pilotów i kontrolerów itd. W ogóle nie należy przywiązywać specjalnej wagi do wyników, które we wszystkich podobnych badaniach są zbliżone. Taki sondaż niewiele nam powie i niewiele do wyjaśnienia narodowej tragedii wnosi. Spełnia wyłącznie propagandową funkcję. I tylko to jest w tej „kublikacji” ważne.

Wyborcza zagłębia się w karkołomne szczegóły:

Ci, którzy wybrali taką odpowiedź (zamach lub spisek – przyp. red.), wskazali też inne, sprzeczne z zamachem przyczyny: 15 proc. - naciski na pilotów, 14 proc. - ogólny bałagan, a 4 proc. - błąd pilotów lub kontrolerów lotu. W sumie co trzecia osoba z grupy wierzącej w zamach wymieniła więc ustalenia z raportu rządowej komisji Jerzego Millera - dokumentu uważanego za kłamliwy przez polityków PiS i sejmowy zespół Antoniego Macierewicza powołany przez tę partię.

Prawda, że ładna konkluzja? 1/3 wierzących w zamach wierzy w raport Millera – snuje wywód Kublik. Gratulacje! Czerska logika na najwyższym poziomie.

Dalej omawiana „kublikacja” skupia się już tylko na manipulacji:

Szanse, że Macierewicz smoleńską wiarą w zamach zarazi więcej niż 25 proc. dorosłych Polaków, są zerowe. Ale ci, którzy wierzą, będą wierzyć bez względu na to, jakie dowody pokaże prokuratura. Sprawa smoleńska na trwałe weszła do polskiej mitologii

  • mówi prof. Czapiński, dyżurny antysmoleński socjolog. A Kublik może skorelować jego słowa z tytułem na pierwszej stronie:

I ciągnie:

Międzynarodowe dane potwierdzają, że ok. 30 proc. społeczeństwa łatwo daje wiarę teoriom spiskowym.

Jakie dane? Jakie teorie spiskowe? Kublikowej zapewne chodzi o jedną szufladę aberracji – od Smoleńska, poprzez spisek amerykańskich generałów 11/09 po porwania krów przez UFO, o czym co jakiś czas lubią donieść tabloidy.

Kolejny naukowiec, po jakiego sięgnęła Agnieszka K. to prof. Krystyna Skarżyńska, psycholog społeczna. Jej zdaniem coraz większa wiara Polaków w wyjaśnienia komisji Millera, to m.in. zasługa pracującego od roku zespołu dr. Macieja Laska.

Pytanie, czy w ogóle taka tendencja (o rosnącej wierze w raport Millera) istnieje, skoro parę zdań wcześniej czytamy u Kublik:

W zamach lub spisek wierzy 23 proc. ankietowanych - to dużo więcej niż przed rokiem (17 proc.) i dwa lata temu (12 proc.).

Czy do wzrostu tych wskaźników też przyczynił się doktor Lasek i jego pomagierzy? Pani Agnieszko, niech pani wyjaśni.

Zwłaszcza, że sam pan doktor komentuje sondaż na portalu „Wyborczej”:

Badania wskazują tendencję schyłkową alternatywnych teorii

  • mówi Lasek wbrew temu, co widzimy w liczbach podawanych przez „GW” i cieszy się:

Najważniejsze jest to, że Polacy na ostatnim miejscu wskazali przyczynę zamachu i spisku na polskiego prezydenta.

Tak, to jest najważniejsze. Ten człowiek doskonale wie, do czego przykładać wagę, a co z marszu ignorować. Przecież hipotezę zamachową komisja, której był ważnym członkiem z gruntu odrzuciła i nie przeprowadziła ŻADNYCH poważnych badań ją weryfikujących.

Ale wróćmy do omawianej „kublikacji”. Dopiero na samym jej końcu pojawia się coś, co zbliża nas do rzetelnej analizy rzeczywistości::

Profesor zwraca uwagę, że ankieterzy pytali o katastrofę w czasie, gdy temat ten był mocno obecny w mediach. (…) Było to po informacji „Wyborczej”, że wreszcie prokuratura wojskowa ma ostateczną ekspertyzę biegłych, która jednoznacznie stwierdza, że żadnej eksplozji na pokładzie tupolewa nie było. Dzień później opublikowaliśmy wywiad z dr. Laskiem, w którym sugerował, że tuż przed katastrofą jeden z generałów mógł wejść do kokpitu i polecić załodze lądowanie. W stenogramie odczytanym przez polskich ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa słychać bowiem słowa: „Siadaj, siadajcie”, co potocznie w języku lotniczym oznacza: „Lądujcie”.

  • Wyniki mogą odzwierciedlać nie tyle ustabilizowane poglądy, ile opinie czasowo wzbudzone przez zwiększoną dostępność różnych interpretacji przyczyn katastrofy - mówi prof. Skarżyńska.

Tym zaskakującym akcentem słowami kończy się okładkowa „kublikacja”.

To jak, pani Agnieszko, warto wierzyć w ten wasz sondaż czy nie za bardzo?

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.