Bezwstydna głupota rządzących, arogancja i buta funkcjonariuszy powoduje, że w Polsce, tak jak w Rosji, kłamstwo stało się fundamentem systemu

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Kilka dni przed konferencją prasową Naczelnej Prokuratury Wojskowej Donald T. żądał przeproszenia za „kłamstwo smoleńskie”. W rzeczy samej nie chodziło mu o poniżające insynuacje wobec gen.A Błasika, sformułowane w raporcie T.Anodiny. Człowiek bez poczucia honoru, wstydu i przyzwoitości, Donald T., pewnie nie rozumie, że ruskie kłamstwo o pijanym generale Błasiku w kokpicie Tupolewa poniża także jego.

Wolny od poczucia wstydu nazywa kłamstwem smoleńskim stwierdzenie A.Macierewicza o sfałszowaniu zapisów rejestratorów lotów. Musiało to bardzo rozsierdzić Donalda, bo w tej samej wypowiedzi zapewnił, że w poniedziałek prokuratura ostatecznie wyjaśni sprawę zamachu. Skąd Donald T., na pięć dni przed konferencją, znał ustalenia Prokuratury Wojskowej, niech to wyjaśnią śledczy. Pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy nie mieli dostępu do nowych ustaleń prokuratury. Mam pytanie do generalnego Seremeta, jak to jest z niezależnością prokuratury? Na razie jest ona niezależna od pełnomocników poszkodowanych w katastrofie, niezależna od wstydu i przyzwoitości, co potwierdziła poniedziałkowa konferencja. Funkcjonariusze NPW cały wysiłek śledczy skierowali na potwierdzenie głównych tez rosyjskiego raportu Anodiny i jego kopii w wykonaniu komisji J.Millera. Zamiast dochodzenia do prawdy zaprezentowano nam nieudolne potwierdzanie przyjętych wytycznych. Według płk. Ireneusza Szeląga detektory, wykrywające ślady materiałów wybuchowych, zostały wprowadzone w błąd w Smoleńsku. To jakiś precedens, którego nie zna świat. Durne urządzenia wykazały obecność środków łudząco podobnych do wybuchowych, które nie są np. trotylem. Wcześniej wojskowa prokuratura sugerowała, że detektory podobnie reagują na pastę do butów, czy kosmetyki, które mają przy sobie pasażerowie. Wielokrotnie przekraczałem bramki na lotniskach nakremowany przed lotem i w wypastowanych butach, ale detektory nie zawyły. Jeżeli informacja o ogłupiałych detektorach wycieknie z NPW do opinii światowej, to przejścia na lotniskach będzie można przekraczać wyłącznie na golasa. Kobiety dodatkowo będą musiały usunąć makijaż, choć ja bym się nie upierał.

Kompromitujące dla NPW jest to, że nie zna nazwy chemicznej środków, które podszyły się pod wybuchowe i oszukały detektory w Smoleńsku. W państwie Donalda T. unieważniono już dawno wstyd. Bezwstydna głupota rządzących, arogancja i buta funkcjonariuszy powoduje, że w Polsce, tak jak w Rosji, kłamstwo stało się fundamentem systemu. Skoro unieważniono wstyd, to wstyd się wstydzić tego, co Donald T. demonstruje każdego dnia.

Marek Król

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.