Premier Tusk stał na czele frontu zdrady interesów narodowych. Z „Anatomii upadku 2” wynika to jednoznacznie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wielkimi krokami zbliża się premiera kolejnego ważnego filmu o katastrofie smoleńskiej. Na kilka dni przed nią odbył się pierwszy pokaz „Anatomii upadku 2”. Obraz autorstwa Anity Gargas robi spore wrażenie.

Kiedy została zerwana łączność wieży kontrolnej z rządowym tupolewem zbliżającym się 10 kwietnia do lotniska w Smoleńsku? Czy stenogramy rozmów z kokpitu są przykładem fałszerstwa na ogromną skalę? Jak to możliwe, że rządowy tupolew remontowany w Rosji stał otworem dla postronnych osób? Czy na pewno wiemy, kiedy doszło do tragedii smoleńskiej? Czy jeden z lekarzy, którzy szykowali się do przeprowadzenia sekcji zwłok śp. Lecha Kaczyńskiego, przyszedł do pracy pijany?

— to część pytań, jakie rodzą się po obejrzeniu najnowszego filmu Anity Gargas.

Niemal cztery lata po tragedii smoleńskiej film „Anatomia upadku 2” pokazuje, jak wiele tajemnic tkwi wciąż w sprawie smoleńskiej. Udowadnia jednak również, co zdaje się znacznie ważniejsze, że nawet po tym okresie możliwe jest zadanie nowych pytań i znalezienie nowych wątków.

Najważniejszym z nich zdaje się wypowiedź byłego gubernatora obwodu smoleńskiego Siergieja Antufiewa, który w filmie przyznaje, że 10 kwietnia otrzymał meldunek o utraceniu łączności z tupolewem jeszcze gdy zbliżał się on do lotniska. Rozpoczął w ten sposób nowy wątek w sprawie smoleńskiej. Do tej pory utrzymywano, że łączność z samolotem utracono dopiero w chwili tragedii. Jeśli Antufiew ma racje, było to znacznie wcześniej. I to należy sprawdzić. Jeśli bowiem tak było, rodzi się pytanie, jakie zapisy rozmów z kontrolerami lotu w Smoleńsku przekazano Polakom? Jak szeroko zakrojona była akcja fałszowania dokumentacji dot. tragedii smoleńskiej? I dlaczego doszło do utraty łączności?

Dzięki filmowi i wypowiedziom Artura Wosztyla wraca również sprawa samego terminu tragedii smoleńskiej. Ze słów pilota JAKa-40 wynika, że do katastrofy mogło dojść kilka minut wcześniej niż dotąd sądzono. Okazuje się, że Wosztyl w chwili, gdy usłyszał odgłos tragedii, wykonał telefon, który zapisał się jako rozmowa z 8:38, czyli trzy minuty wcześniej niż oficjalny moment tragedii. Czy rzeczywiście tragedia miała miejsce wcześniej? Co działo się w tym czasie? Dlaczego podawano błędna godzinę? To pytania wciąż bez wiarygodnych odpowiedzi.

W swojej wypowiedzi Wosztyl, co równie ważne, podtrzymał tezę, że słyszał zezwolenie wieży kontrolnej, by tupolew zszedł na 50 metrów. Oraz zaznaczył, że słyszał w czasie zbliżania się rządowego samolotu trzaski, wybuchy, głuche dudnienie, dźwięk niszczonej konstrukcji. Jak dodawał były to odgłosy straszne.

Kolejnym ważnym wątkiem jest sprawa dostępu do rządowego tupolewa, który był remontowany w Samarze. Dziennikarka dotarła do materiału filmowego, jaki wyemitowano w rosyjskiej telewizji.

Jak będzie latał prezydent Polski?

— zapowiada prezenter. A następnie widać, że po pokładzie samolotu przechadzają się ludzie i oglądają siedzenia, salonkę i podwozie samolotu.

Jakim prawem mieli dostęp do najważniejszego w Polsce samolotu? Ilu podobnych ludzi robiło sobie takie wycieczki? Co były w stanie zrobić z rządowym samolotem rosyjskie służby, skoro telewizja miała do samolotu swobodny dostęp? Dlaczego polskie służby nie zabezpieczyły samolotu? Lista skandalicznych zaniedbań ws. remontu Tu-154M robi się coraz dłuższa.

Twórcom filmu udało się dotrzeć do wielu nieznanych świadków zarówno ze strony polskiej, jak i rosyjskiej. Jeden z nich opowiedział, że lekarz, który miał przeprowadzać sekcję zwłok śp. Lecha Kaczyńskiego, przyszedł do pracy pijany. Jak zaznacza lektor został on poproszony o pójście do domu, bowiem obawiano się skandalu międzynarodowego. Postawa pijanego człowieka pokazuje stosunek do Polski i sprawy smoleńskiej.

„Anatomia upadku 2” odkrywa nowe karty i porządkuje to, co już o Smoleńsku wiemy. To pełnowartościowe podsumowanie sprawy katastrofy smoleńskiej. Jeśli przyjąć, że 10 kwietnia w Rosji doszło do zamachu, należy uznać, że Gargas przedstawiła rys śledztwa, które miałoby dogłębnie wyjaśnić tę hipotezę. Przedstawiła możliwą „ścieżkę produkcyjną”…

Film przypomina również, co jest niezwykle cenne, wątek często pomijany –- wątek służb specjalnych. Służb polskich oraz rosyjskich.

Narracja „Anatomii upadku 2” wraca do 2009 roku i remontu rządowego tupolewa. Płk Andrzej Kowalski, były p.o. szef SKW, przypomina, że o wyborze kontrahentów decydowały de facto rosyjskie służby, a rządowy samolot przez miesiące znajdował się poza kontrolą polskiego państwa oraz służb. To właśnie w tym czasie nakręcono film, w czasie którego przypadkowi ludzie zwiedzali samolot najważniejszych osób w państwie. Roli zaniedbań służb, zarówno przed jak i po tragedii, poświęcono dużo miejsca. Pokazno również, jak wielką aktywnością wykazywały się rosyjskie służby. Okazuje się, że właściwie są one obecne na każdym etapie działań, począwszy od remontu rządowego tupolewa, po dzień dzisiejszy. Aktywnie biorąc udział w modernizacji samolotu, organizacji wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu (współdziałały w tej sprawie z rządem Tuska), kontrolując śledztwo smoleńskie oraz narrację na jego temat, właściwie decydowały ws. największej tragedii narodowej Polski. Robiły to przy akceptacji rządu Polski.**

Dla rządu Donalda Tuska film Anity Gargas jest bardzo niewygodny. W momencie, gdy cały świat widzi już –- i nie może udawać, że jest inaczej –- prawdziwą naturę Władimira Putina „Anatomia upadku 2” przypomina, że dla Komorowskiego, Tuska, Sikorskiego to właśnie ten KGBowski polityk był gwarantem rzetelności, kwintesencją wiarygodności i partnerem dla kontaktów wbrew polskim interesom. Premier Polski, który obecnie próbuje stać na czele kampanii antyputinowskiej, stał na czele frontu zdrady polskich interesów narodowych.

Z filmu „Anatomia upadku 2” wynika to jednoznacznie. I zapewne dlatego film Anity Gargas zapewne zostanie przemilczany lub zakrzyczany. Wbrew jednak agresywnym czy histerycznym reakcjom obraz ten warto obejrzeć. Pokazuje on bowiem dobitnie, że cztery lata po tragedii smoleńskiej możemy być pewni, że rząd Polski i Rosji kłamie nt. Smoleńska. Możemy być pewni, że oficjalna narracja jest fikcją. Analiza wydarzeń przed i po coraz lepiej układa się w zupełnie inną opowieść…

Cztery lata po Smoleńsku widać kompromitację oficjalnej narracji oraz argumenty na rzecz przystąpienia do rzetelnej weryfikacji, czy Prezydent Polski i towarzyszący mu ludzie zostali zamordowani.

Wiadomo jednak, że za rządów tych, którzy spiskowali z Putinem przeciwko ofiarom nic takiego nie będzie miało miejsca…

Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych