Po wczorajszych doniesieniach tabloidów o rozwodzie Wojciecha i Barbary Jaruzelskich, nie ustają plotki na temat wspólnego pożycia byłego komunistycznego dyktatora i jego żony. "Fakt" przypomina o pewnym gadżecie, który może być winny całemu zamieszaniu...
Jaruzelska zaprezentowała kiedyś talizman, który nosi na piersiach. Przekonywała, że ten okultystyczny gadżet dodaje ludziom energii i sprawia, że wracają siły witalne.
Nadajnik i odbiornik energii życia. Darmowa życiodajna energia, która przeobraża wszystko i każdego, kto znajduje się w zasięgu jej działania; korzystna dla roślin, zwierząt, ludzi, gleby i żywności. Podnosi życiodajną energię, eliminuje niekorzystną –
przywołuje opis talizmanu "Fakt".
Tajemniczy gadżet miał dodawać generałowej energii i pomagać w pokonywaniu chorób.
Czy to moc tajemniczego talizmanu Barbary Jaruzelskiej wzbudziła ochotę na flirty u 91-letniego generała? - stawia pytanie dziennik "Fakt".
My jednak nie wierzymy w talizmany, amulety, odnawianie energii i inne gusła. Tak czy inaczej, coś niedobrego dzieje się w domu Jaruzelskich. Wygląda na to, że na ich własne życzenie.
gah/"Fakt"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/95456-jaruzelski-zdradzil-zone-przez-talizman?wersja=mobilna