Zarka jednak żyje

Fot. TVN24/PKW Afganistan
Fot. TVN24/PKW Afganistan

Mała Afganka jednak nie została zabita. Wcześniej informowano, że została zamordowana przez swojego kuzyna.

O Zarce zrobiło się głośno, gdy trafiła do szpitala w Bydgoszczy, po tym jak została ranna podczas starć afgańskiej policji z talibami ww wrześniu 2012 roku.**

Życie dziewczynki uratowali najpierw polscy lekarze w Ghazni. Potrzebna była jednak skomplikowana operacja. Zarka została przetransportowana do Polski.

Po kilku miesiącach rehabilitacji wróciła z tatą do Afganistanu. Zgodnie z procedurami zmieniła nazwisko i miejsce zamieszkania.

Magazyn TVN24 "Polska i świat" poinformował, że 8-letnia Afganka prawdopodobnie nie żyje. Zamordować miał ją jej kuzyn, któremu nie podobało się, że leczyli ją "niewierni". Uznał, że dziewczynka stała się "nieczysta" i trzeba ją zabić.

Ta wiadomość gruchnęła na nas jak grom z jasnego nieba. Informacje o tym, że Zarka nie żyje spowodowały, że ludzie tracą sens w pomocy Afgańczykom. Kiedy powiedziałem o tym zespołowi, zapadła grobowa cisza -

powiedział TVN24 ppłk Robert Brzozowski, szef zespołu chirurgicznego XIV Zmiany PKW.

Wiadomości o śmierci Zarki nie dało się potwierdzić jednak w stu procentach. Teraz okazało się na szczęście, że była to tylko plotka.

Zara, afgańska dziewczynka, która była leczona w Polsce, żyje -

poinformował w piątek rzecznik MON Jacek Sońta, powołując się na informacje od lokalnych władz afgańskich.

Tą wiadomość przekazano przedstawicielom Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

MG/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych