To dopiero wolta! Zapora na granicy z Białorusią będzie zmodernizowana - powiedział w TVN24 wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Zapowiedział, że to wzmocnienie, które jest opracowane przez Politechnikę Śląską, sprawi, że zapora będzie „nie do przejścia”. Agnieszka Holland i Janina Ochojska nie będą pewnie zadowolone, że koalicja 13 grudnia chce odgradzać się od „biednych ludzi”.
Tomczyk mówi o „prowizorce” PiS. Dobry żart!
Tomczyk był pytany o sprawę zapory na granicy z Białorusią, w kontekście sobotniej wizyty premiera Donalda Tuska w Wojskowym Zgrupowaniu Zadaniowym Podlasie w miejscowości Karakule k. Białegostoku. Szef rządu poinformował tam o rozpoczęciu prac nad nowoczesną fortyfikacją na wschodniej granicy kraju. Zapowiedział też większą ochronę prawną żołnierzy i funkcjonariuszy, która zapewni im „pełne poczucie prawnego bezpieczeństwa” w działaniach na granicy.
My dzisiaj zapowiadamy, i o tym też były rozmowy tam na miejscu, wzmocnienie tej zapory. Bo to co zrobił PiS tam na granicy, to jednak jest w dużej mierze prowizorka
— powiedział wiceszef MON, atakując poprzednią ekipę. Dopytywany, co to będzie za wzmocnienie, Tomczyk podkreślił, że zapora na granicy „będzie zmodernizowana”.
Konkretnie będzie tak, że na całej długości tej zapory, która została zbudowana kilkanaście miesięcy temu będzie wzmocnienie, które jest opracowane przez Politechnikę Śląską i naszych inżynierów po to, by ta zapora była nie do przejścia
— dodał.
Według Tomczyka „dziś jest tak, że migranci, przy pomocy służb białoruskich, (…) przy użyciu byle lewarka są w stanie dzisiaj pokonać tę zaporę”.
I dlatego mówiliśmy, że to jest prowizorka, i tak to nie może wyglądać
— stwierdził wiceminister.
Pushbacki już są dobre?
Pytany o sprawę tzw. pushbacków, Tomczyk podkreślił, że Polska działa w oparciu o prawo polskie i międzynarodowe. Zaznaczył, że jeśli ktoś zostanie złapany na granicy przy próbie jej nielegalnego przekroczenia, to jest zawracany.
Tak działa polskie prawo, i nie ma w tym absolutnie niczego złego
— powiedział. Stwierdził, że nie ma natomiast przypadków niehumanitarnego zachowania funkcjonariuszy takich, jakie według niego miały miejsca podczas rządów PiS (sic!). Ale czy takie wygibasy polityczne przekonają np. Agnieszkę Holland i Janinę Ochojską? Śmiemy w to wątpić.
Tomczyk podkreślił jednocześnie, że obecnie polskie wojsko i służby zmagają się „z ogromnym zagrożeniem ze strony Białorusi”. Dodał, że polskie państwo nie może pozwolić sobie na to, by zapora ochraniająca jego granice była fikcją.
Ta zapora musi być skuteczna, i na tym polega dzisiaj działalność polskiego państwa i przeznaczymy na to ogromne środki
— powiedział Tomczyk. Szkoda, że gdy PiS brało się za obronę wschodniej granicy, to jego partyjni koledzy biegali tam z reklamówkami i oskarżali Straż Graniczną o wydumane zbrodnie.
Bunkry i okopy
Na uwagę, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówi w tym kontekście o bunkrach i okopach, Tomczyk powiedział, że „to jest drugi element”.
Po pierwsze jeśli chodzi o zaporę, to jest kwestia, która dotyczy migracji, i ona nie ma kontekstu militarnego. (…) Sama modernizacja zapory to jest pewnie ok. 1,5 mld zł i tyle musi być przeznaczone, by ta zapora rzeczywiście działała. (…) Natomiast to, o czym mówił pan premier Donald Tusk, czyli kwestia fortyfikacji, to jest zupełnie inny projekt, nad którym pracujemy od wielu tygodni
— powiedział Tomczyk.
Zaznaczył, że w tej kwestii powołano specjalny roboczy zespół międzyresortowy pod kierownictwem szefa MON, by opracować plan, który „w ciągu najbliższych tygodni będzie komunikowany przez premiera i ministra obrony narodowej”.
Komisja ds. rosyjskich wpływów
Tomczyk był też pytany o zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska i ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka projekt ustawy ws. komisji zajmującej się badaniem wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Dopytywany był, czy ma to być „obecnie pułapka na PiS”.
Wiceszef MON powiedział, że byłby zdziwiony, gdyby PiS nie poparło tego projektu.
Sam o nim tak długo mówił
— zauważył. Podkreślił jednocześnie, że komisja ma mieć inny charakter niż ta, którą powołało PiS. Jak zaznaczył, różnica polega na tym, że „ma mieć charakter ekspercki” i nie uzurpuje sobie uprawnień sądów.
Tomczyk podkreślił, że w obecnej sytuacji konieczne jest wzmocnienie polskich służb, bo jego zdaniem muszą one „koncentrować się na tym wątku rosyjskim, białoruskim, wschodnim”, a nie na kwestii opozycji. Zapowiedział, że KO będzie przekonywać koalicjantów do pomysłu komisji.
Polityczna wolta Platformy Obywatelskiej ws. granicy i bezpieczeństwa to ponury żart. Tusk i jego ekipa liczą na to, że Polacy nie będą pamiętać co wygadywali i wyczyniali jako totalna opozycja?
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691562-to-dopiero-wolta-tomczyk-zapowiada-modernizacje-zapory