Brytyjski „Spectator” przekonuje piórem profesora Andrew Tettenborna, że w sporze z Unią Europejską o pakt migracyjny Polska ma rację, a Mateusz Morawiecki zaszachował Brukselę. Autor jest profesorem na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Swansea w Wielkiej Brytanii, a gazeta - renomowanym tytułem. Tekst jest zatytułowany „Unia Europejska i Polska zmierzają w kierunku konfliktu w sprawie imigracji” i zawiera jeden totalnie zaskakujący motyw.

Co twierdzi Tettenborn? Główną tezą profesora jest wysoka ocena pomysłu zorganizowania w Polsce referendum w sprawie imigrantów, gdyż Bruksela chce nie tyle przydzielić przybyszy poszczególnym krajom, co zmienić system ich relokacji sprawiając, że Unia będzie o tym decydować przez większość głosów. Opór Polski i Węgier może to wywrócić do góry nogami, a polskie referendum jest prawdziwym problemem dla Komisji Europejskiej.

Zwycięstwo stanowiska rządowego w polskim referendum sprawi, zdaniem autora, że eurokraci staną przed dylematem - albo nadal forsować swoje stanowisko ewidentnie wbrew demokratycznym standardom albo przyznać się do porażki i stracić autorytet. To pierwsze wywoła falę eurosceptrycyzmu w państwach postkomunistycznych, którym takie odgórne narzucanie rozwiązań nie może się spodobać, a to drugie wzmocni PiS.

Co jest w tym zaskakującego? W samym tekście nic. Oczywista jest presja Brukseli, próba trwałego zmienienia zasad i centralizacja Unii. Oczywista jest trafność idei referendum. Totalnym zaskoczeniem może być jedynie komentariat w Polsce - mainstreamowe media udają, że Unia nie planuje przymusu, a w redakcjach na Czerskiej i Wiertniczej obśmiewany jest pomysł referendum jako niedorzeczny.

Ale i to nie może być zaskoczeniem. Widać dziś po raz kolejny, które media grają w orkiestrze zagranicznym interesów w Polsce. Zza Kanału La Manche gdzie nie dociera propagandowa młócka i manipulacja TVNów i Wyborczych sprawa jest oczywista - poprzez referendum Polska broni swojej suwerenności.