Wstrząsająca scena! Białoruscy pogranicznicy brutalnie pobili grupę migrantów, a wśród były kobiety i dzieci. Część z nich zaplątała się w concertinę! Świadkami zdarzenia byli polscy funkcjonariusze i żołnierze. Kiedy do tego doszło? Jak sprawę komentuje Straż Graniczna? I jak zakończyła się ta sprawa?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zapora na granicy z Białorusią ma zostać ukończona do końca czerwca! SG otrzymała już projekt bariery elektronicznej

Wstrząsające zdarzenie na granicy. Brutalność białoruskich pograniczników!

Wideo opublikował na Twitterze dziennikarz TVN24 Piotr Czaban. Oskarża przy tym polską Straż Graniczną… o „wpychanie” (?!) ludzi w ręce Białorusinów. Jak twierdzi, źródłem nagrania jest anonimowy aktywista przedstawiający się jako „Człowiek Lasu”.

Widzimy na nim nerwowe i chaotyczne sceny. Białoruscy pogranicznicy brutalnie okładają pałkami zepchniętych nad polską granicę grupę migrantów. Ciągną ich również po ziemi i siłą wyciągają tych, którzy zaplątali się w concertinę (przy tym raniąc).

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane od polskiej strony. Słyszymy również głosy o konieczności przybycia pomocy medycznej i wezwania do nagrywania.

Nagrywajcie, nagrywajcie wszystko! Sporo w nich jest w concertinie. Dużo rannych będzie. Będzie potrzebna pomoc medyczna

— słyszymy.

No i szto sołdaty?! Mordy pokazywać!

— wykrzykiwano w stronę Białorusinów.

Wzywano ich również, by pomogli rannym. Ci jednak wycofali się, zostawiając grupę migrantów.

Białorusini uciekli. Oni są po naszej stronie. Dwóch zabrali

— słyszymy.

Białorusini oskarżają… Polskę

Głos ws. nagrania zabrała już polska Straż Graniczna.

W sprawie nagrania, na którym widać służby białoruskie brutalnie traktujące cudzoziemców, Komendant Główny SG oraz Komendant Podlaskiego OSG zażądali wyjaśnień od swoich odpowiedników po stronie białoruskiej. Strona białoruska odpisała, że bada okoliczności zdarzenia. Czekamy na dalsze wyjaśnienia

— czytamy w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.

Tymczasem, jak opisuje telewizja Biełsat, Białoruski Komitet Graniczny obwinia o wszystko… Polskę. W propagandowym przekazie oskarżono polskich strażnicy o to, że mieli rzekomo wysłać na Białoruś grupę migrantów uzbrojonych w kanistry z gazem, kamienie i kije. Opublikowano również mało wiarygodne wideo, w którym hiszpańskojęzyczni migranci „potwierdzają” opisaną wersję.

Rzecznik SG podaje SZCZEGÓŁY zdarzenia

Więcej szczegółów o przebiegu zdarzenia przekazała rzecznik SG por. Anna Michalska, odpowiadając na pytania „Gazety Wyborczej”. Okazuje się, że ranni migranci otrzymali w Polsce pomoc medyczną, a sami nie chcieli ubiegać się o ochronę międzynarodową.

W minionym tygodniu – dokładnie 18 maja, 7 dorosłych obywateli Kuby (5 mężczyzn, 2 kobiety) zostało brutalnie potraktowanych przez służby białoruskie. Świadkami tego zdarzenia byli funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze Wojska Polskiego, którzy udzielali pomocy cudzoziemcom. Tej nocy wszyscy cudzoziemcy trafili pod opiekę funkcjonariuszy z Placówki SG w Narewce, gdzie ratownicy medyczni zapewnili im niezbędną pomoc. Na szczęście opatrywane osoby nie odniosły żadnych ciężkich obrażeń, nie wymagały hospitalizacji ani opieki ambulatoryjnej. Cudzoziemcy zostali poinformowani o możliwości składania wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce, pomimo tego nie deklarowali chęci ubiegania się o nią w naszym kraju. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zostali poinformowani o obowiązku opuszczenia terytorium Polski

— poinformowała.

W ostatnich dniach (minionej doby 20) coraz więcej cudzoziemców próbuje nielegalnie dostać się do Polski przez polsko-białoruską granicę. Straż Graniczna podawała, że migranci próbują przedzierać się za pomocą kładek narzucanych na concertinę. Polscy funkcjonariusze są przy tym obrzucani kamieniami.

Najbardziej zadziwiające jest to, że po tak długim czasie i tak wielu dowodach, polscy aktywiści i dziennikarze swoje oskarżenia kierują także… pod adresem polskich mundurowych. Czego jeszcze trzeba, by pozbyli się tej „naiwności”?!

olnk/Twitter/wPolityce.pl/wyborcza.pl