Spotkanie z obywatelami to zdecydowanie najsłabsza strona kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka Platformy musi konfrontować się ze swoimi i swojej partii „osiągnięciami”.

Podczas jednego ze spotkań, Małgorzata Kidawa-Błońska musiała się skonfrontować ze starszą panią, która przypomniała kandydatce Platformy jak wyglądała Polska za rządów jej formacji.

Mam siedmioro dzieci. Przeżyłam komunę, stan wojenny, ale nie przeżyłam jak pani rządziła osiem lat z Tuskiem. Moje dzieci pracowały za 3,50 a potem 7 zł. Pani marszałek, jak można żyć przez osiem lat tu w Lubartowie? 1380 zł moje dzieci zarabiały. (…) Jak można wierzyć w pani słowo?

– pytała kobieta.

Zapewniła, że nigdy nie zagłosuje na Kidawę-Błońską.

Pani rządziła z Tuskiem i Pani nam tu mówi, że będzie dobrym prezydentem? Nigdy w życiu nie będę głosować na panią.

– stwierdziła.

Przypomniała też jedno z wielkich „osiągnięć” Platformy.

A co było za PO? Szczaw i mirabelki!

mly/twitter