Portal Onet przedstawia ekspertyzy toksykologiczne, z których wynika, że wybudowane za czasu rządów koalicji PO-PSL boiska są niebezpieczne dla zdrowia dzieci. Analizuje sytuację boiska na terenie Szkoły Podstawowej nr 343 na warszawskim Ursynowie oraz dwóch boisk szczecińskich szkół podstawowych - szkól nr 14 i nr 35. W tekście nie ma ani słowa o tym, że w przypadku dwóch ostatnich chodzi o „Orliki”, a boisko na Ursynowie zostało oddane do użytku w czasie, gdy budowano „Orliki”.
Są rakotwórcze, działają szkodliwie na rozrodczość, układ krwiotwórczy i nerwowy – znaczne stężenie takich substancji wykryto w nawierzchniach boisk, po których każdego dnia biegają uczniowie wielu szkół w Polsce
— alarmuje Onet, odnosząc się m.in. do sztandarowej inwestycji rządu PO-PSL.
Z portalem Onet skontaktowała się mama chłopca, który grał w piłkę na boisku oddanym do użytku w 2013 roku na terenie Szkoły Podstawowej nr 343 na warszawskim Ursynowie.
Syn po kontakcie z boiskiem miał wysypki, uczulenia, podkrążone oczy, które pieką go i łzawią. Często kaszle, leci mu z nosa. Mniej więcej od roku doszło też skrajne zmęczenie
— powiedziała mama ucznia VII klasy.
Dzieci wychodziły z boiska jak z kopalni, całe czarne. Wiele dzieciaków, w tym moje, swędzi po tym skóra
— mówił z kolei ojciec ucznia II klasy.
To śmierdzi spaloną gumą. Dzieci są tak brudne, że jasną skórę widać tylko tam, gdzie ścieka pot. Mają podrażnioną skórę, pieczenie oczu, katar, kaszel. Byliśmy z synem u lekarza, dostawał maści sterydowe
— relacjonował kolejny rodzic.
W tekście podkreślono, że boisko na terenie Szkoły Podstawowej nr 343 na warszawskim Ursynowie zostało zbudowane ze sztucznej, plastikowej trawy posypanej gumowym granulatem z recyklingu, robionym m.in. ze zużytych opon.
Zaniepokojeni rodzice interweniowali u dyrekcji szkoły, ale ta miała początkowo zlekceważyć problem. Wobec tego w 2019 roku poprosili o pomoc proboszcza lokalnej parafii oraz byłego trenera polskiej reprezentacji Jerzego Engela. Wspólnie wybrali się do burmistrza Ursynowa Roberta Kempy. Po spotkaniu władze dzielnicy zgodziły się sfinansować badania toksykologiczne nawierzchni boiska, które przeprowadził Instytut Techniki Górniczej „Komag” z Gliwic. Wyniki są zatrważające.
Eksperci wykryli m.in. pierwiastki rakotwórcze ołów, kadm, nikiel i rtęć, a ponadto w opinii napisano:
Wśród pierwiastków występują również toksyczne metale ciężkie, które mogą kumulować się w organizmach dzieci i negatywnie oddziaływać na ich narządy i układy, w tym nerwowy i krwiotwórczy.
I dodano:
Zależnie od wchłanianej dawki, jak też jej formy, stopnia utlenienia oraz indywidualnego metabolizmu dziecka, pierwiastki te mogą powodować stany chorobowe o ostrym lub przewlekłym przebiegu.
Po opinii „Komagu” dyrekcja zdecydowała o zamknięciu boiska.
Co więcej, „Komag” przeprowadził też w 2018 roku badania dwóch losowo wybranych boisk na terenie szkół podstawowych w Szczecinie - nr 14 i nr 35. Oba boiska to wybudowane za czasów PO-PSL „Orliki”, o czym można dowiedzieć się chociażby ze strony internetowej Urzędu Miasta Szczecina. Wyniki ekspertyzy „Komagu” były bardzo podobne do tych dotyczących boiska w Warszawie. Granulat, który wysypano na boiska, był wykonywany z recyklingu opon samochodowych i gumy technicznej. Miasto nie zareagowało na wyniki badań - boiska dalej są czynne.
Tekst Onetu to kolejny dowód na to, że sztandarowa inwestycja rządu PO-PSL, budowa kilku tysięcy „Orlików”, nie tylko okazała się po latach dużym niewypałem, ale boiska okazały się być wręcz szkodliwe dla zdrowia dzieci.
tkwl/wiadomosci.onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488348-orliki-truja-dzieci-onet-prezentuje-ekspertyzy