Goście „Salonu Dziennikarskiego” rozmawiali m.in. o sprawie Mariana Banasia. Prawo i Sprawiedliwość po zapoznaniu się z raportem dotyczącym oświadczeń majątkowych szefa NIK wyraziło oczekiwanie jego dymisji, a CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezes PiS i Mariusz Kamiński spotkali się z Marianem Banasiem. „Władze partii wyraziły wobec prezesa NIK oczekiwanie złożenia dymisji”

Prezes NIK odpowiada na decyzję CBA: To dobrze, że prokuratura i ew. niezawisły sąd zajmą się sprawą moich oświadczeń majątkowych

Komentator jest w trudnej sytuacji. Na dobrą sprawę nie wiemy jaka jest prawda. Na pewno wiadomo, że p. Banaś jest atakowany, wyniszczany. Pytanie na ile cała sprawa ma podłoże prawne, faktograficzne, a na ile jest atakowany, bo naruszył czyjeś interesy.

— mówiła Barbara Stanisławczyk, pisarka, publicystka.

Będę ostatnią osobą, która wygłosi jakiś wyrok. Być może premier, CBA mają wiedzę, której my nie mamy. Oczekiwałabym ujawnienia faktów, żebyśmy dowiedzieli się kim jest p. Banaś

— dodała.

Sposób informowania przez Mariana Banasia budzi wątpliwości. Opowiadanie, że w Krakowie czymś normalnym są pokoje na godziny, bo ktoś chce odpocząć przed konferencją – to są żarty

— odpowiadał z kolei Piotr Semka, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”.

Nie ma na tyle dobrych argumentów, żeby bronić Mariana Banasia. Cała formacja stała się chłopcem do bicia i to może być ciągnięte jeszcze nawet przez dwa miesiące osłabiając wizerunek całego obozu. Stąd namawianie do dymisji

— zaznaczył Stanisław Janecki, publicysta tygodnika „Sieci”.

W przypadku dymisji Mariana Banasia, kolejnego kandydata musi zatwierdzić Senat. Znając styl p. Grodzkiego, to byłoby to czołganie PiS-u

— podkreślił Semka.

To jest kryzys pewnych instytucji państwa. Zawiniła klasa polityczna

— zwrócił uwagę na inny aspekt tej sprawy ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.

Nie bronię p. Banasia. Bronię państwa przed prowokacjami. Przypominam sprawę Szeremietiewa

— mówiła Stanisławczyk.

Tłumaczenia Szeremietiewa od początku były jasne (…) Na pierwszy rzut oka to wygląda na jakąś formę optymalizacji podatkowej

— odpowiedział Janecki.

kb/TVP INFO