Portal wPolityce.pl wysłał do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera pytania dotyczące udziału przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w marszu organizowanym przez partie opozycyjne 18 maja w Warszawie pod hasłem „Polska w Europie”. Chcemy wiedzieć, jak udział Tuska w marszu da się pogodzić z zasadą neutralności obowiązującą szefa RE i dlaczego nikt w Brukseli, z Junckerem włącznie, na występ Tuska w Warszawie nie zareagował.

Szanowny Panie Przewodniczący,

18 maja przewodniczący Rady Europejskiej i były premier Polski Donald Tusk szedł na czele marszu „Polska w Europie”, organizowanym przez blok partii opozycyjnych w centrum Warszawy.

Przy tej okazji Tusk wezwał ludzi do głosowania na partie proeuropejskie, a więc na polską opozycję, mówiąc, że będzie to głosowanie na „wolną, demokratyczną Polskę pozbawioną strachu, ograniczeń, i pogardy dla innych”. Tusk skrytykował przy tej okazji także rządząca partię Prawo i Sprawiedliwość.

Rola przewodniczącego Rady Europejskiej została określona w art. 15 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE), jako rola zasadniczo arbitra, „pomagającego w osiągnięciu konsensusu i kompromisu w Radzie Europejskiej”.

Kodeks postępowania obowiązujący przewodniczącego Rady Europejskiej wyraźnie stwierdza, że jego obowiązki jako szef RE muszą przeważać nad zobowiązaniami partyjnymi. Ma on działać w sposób zgodny z godnością i obowiązkami wynikającymi z urzędu oraz w „wyłącznym interesie” Unii, zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu swojej kadencji.

Oznacza to neutralność ze strony przewodniczącego Rady Europejskiej. Dlatego chcielibyśmy wiedzieć:

1. Czy udział Donalda Tuska w marszu opozycyjnym w Warszawie i jego apele o głosowanie na polską opozycję były zgodne z zasadą neutralności obowiązującą przewodniczącego Rady Europejskiej? Lub z zasadami etycznymi rządzącymi instytucjami UE?

2. Jeśli nie, dlaczego Komisja Europejska nie zareagowała? Lub pan, jako przewodniczącego Komisji Europejskiej?

3. Czy udział Donalda Tuska w marszu opozycyjnym w Warszawie i brak reakcji na to w Brukseli oznaczają, że teraz - zamiast neutralnych będziemy mieli zaangażowanych politycznie szefów Rady Europejskiej, którzy będą stawiać politykę partyjną ponad interes UE?

Byłabym wdzięczna za szybką odpowiedź na moje pytania.

Z poważaniem

Ciekawe czy doczekamy się jakiejkolwiek odpowiedzi?

AR