Są takie procesy, gdzie ofiarę można czołgać. Często to słusznie bulwersuje. W tym wypadku podstawową kwestią jest to, jak wielu sędziów w ciągu ostatnich trzech lat weszło aktywnie w działania polityczne i czy mogą być one uważane za działania bezstronne?
— zwrócił uwagę w „Salonie Dziennikarskim” publicysta Piotr Semka, odnosząc się do procesu Lecha Wałęsy i Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co zrobi sąd ws. oszczerstw Wałęsy? Sellin: „Powinien wymusić na nim wycofanie ze stwierdzeń albo wydać twardy wyrok”
To pokazuje, że Jarosław Kaczyński powinien wystąpić z pytaniem, czy ten sędzia jest obiektywny
— dodał publicysta.
Maciej Pawlicki, pytany o to, czy Jarosław Kaczyński dobrze zrobił, że pokornie odpowiadał na wszystkie pytania sądu, ocenił, że tak.
Myślę ze dobrze zrobił. Ten ponury spektakl był fotografią moralnej kondycji dwóch stron. Cała ta historia pokazała jak w soczewce, kto jest kim. Mam nieprzyjemność oglądania tego, co wyrabia Lech Wałęsa w ostatnich latach, ale jest to potrzebne, bo negliżuje to, kim on jest. To, że Jarosław Kaczyński zdecydował się z taką pokorą odpowiedzieć, to myślę, że wynika to tylko ze szlachetności postawy obywatelskiej, ale miał też świadomość pewnej dysproporcji
— ocenił Pawlicki.
Miał świadomość również tego, co wydarzyło się w Sejmie, kiedy opozycja krzyczała „zadzwoń do brata”. Pomijam też zaczepki Wałęsy, że „coś tu śmierdzi” czy fakt, że sędzina człowieka po operacji kolana przesłuchiwała przez 3 godziny
— dodał Piotr Semka.
Zdaniem Magdaleny Ogórek, był to żenujący spektakl.
Jednak cieszę się, że był on transmitowany. To i tak nie był „hardkor”. Dziwię się mecenasowi Jarosława Kaczyńskiego. Ja bym natychmiast wnioskowała o wyłączenie sędziego. Jeśli pani sędzia występowała na demonstracjach KOD-owskich, to mam wątpliwości do jej obiektywizmu. Jarosław Kaczyński pokazał niesamowitą pokorę. Pytania wielokrotnie mogły dotykać go do żywego. Pytanie tylko, gdzie jest niezawisłość sędziowska, gdzie uczciwość?
— dopytywała Ogórek.
Ks. Henryk Zieliński zwrócił uwagę, że sędziowie w rzeczywistości współczesnej Europy mają być nadludźmi.
Suwerenem nie jest naród, tylko prawo. Nie chcę beatyfikować Jarosława Kaczyńskiego, ale przypominało mi to trochę proces o zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki. Gdyby nie mecenas Bednarkiewicz i Jan Olszewski, to przekształciłoby się to w proces przeciwko ks. Popiełuszce
— przypomniał redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
Dla mnie był to wyreżyserowany happening. Zostałem wychowany w szacunku do pewnych instytucji, co pokazuje się chociażby ubiorem. Jeśli były prezydent przychodzi do sądu z nałożonym ostentacyjnie t-shirtem KOD-u, to jest to happening. To brak szacunku
— dodał ks. Zieliński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422590-ogorek-w-salonie-dziennikarskim-to-byl-zenujacy-spektakl