W przekazie miały być działania ultraprawicy, faszystów itd. Pomimo, że tego nie było, podkreślano w niej, że władza państwowa połączyła się z tymi siłami. To jest bardzo bolesne, bo to jest nieuczciwe dziennikarstwo. Z góry ustalony jest pewien szablon i niezależnie od tego, co się faktycznie dzieje, określone słowa i tak padną
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bernard Margueritte, publicysta i dziennikarz francuski mieszkający w Polsce, prezes International Communications Forum.
wPolityce.pl: Wiele państw doceniło i uczciło 100-lecie niepodległości Polski poprzez symboliczne podświetlenie budynków w kolorze naszej flagi. Niestety czytając różne zagraniczne media dowiadujemy się, że 11 listopada „najbardziej ekstremalna i nacjonalistyczna Europa pokazała swoją siłę w Polsce”. Jak Pan to tłumaczy?
Bernard Margueritte: Wraz z żoną przeżywaliśmy to święto pod znakiem flagi biało-czerwonej bardzo głęboko. Uważam, że to był nie tylko radosny, ale też bardzo znaczący moment w historii Polski i również Europy. Wydaje się jednak, że nie można oczekiwać mądrego i uczciwego traktowania Polski przez różne ośrodki masowego przekazu. To jest dla mnie, jako też dziennikarza, bardzo bolesne. Czytałem np. depeszę Agence France Presse (AFP) i wydaje mi się, że była pisana przed uroczystościami. W przekazie miały być działania ultraprawicy, faszystów itd. Pomimo, że tego nie było, podkreślano w niej, że władza państwowa połączyła się z tymi siłami. To jest bardzo bolesne, bo to jest nieuczciwe dziennikarstwo. Z góry ustalony jest pewien szablon i niezależnie od tego, co się faktycznie dzieje, określone słowa i tak padną.
Mówi Pan o celowej manipulacji?
Tak. Miało być tak, jak z góry ustalono, choć nie zgadza się to z faktami. Niezależnie od tego, co w istocie się działo, komentarz był ten sam, jak gdyby były przeróżne ekscesy. To jest dramatycznie przykre. Wracając do pięknego marszu, to jednak ta atmosfera twórczego patriotyzmu podtrzymała mnie na duchu i to zarówno jako przyjaciela Polski, jak i Europejczyka. Bo to nie tak, że my nie chcemy UE, ale chcemy jej zupełnie innej, która byłaby zgodna z marzeniem jej ojców założycieli de Gasperiego, Schumana, nie mówiąc o de Gaullu. Oni marzyli o Europie ojczyzn, która szanuje korzenie chrześcijańskie. Do tego dążymy, i w tym kontekście można żałować, że Wielka Brytania odejdzie od UE, bo łatwiej byłoby z nią walczyć o inne jej oblicze. Przemiana UE będzie możliwa tylko wówczas, jeżeli w Europie centralnej, a szczególnie w Polsce, będą ludzie wielkiego ducha, którzy będą gotowi walczyć o nowe oblicze Europy. Nie tylko Polski- tej ziemi, jak mówił Jan Paweł II. Wczorajszy marsz był symbolem odnowy Polski.
Ta jedność, solidarność, przywiązanie do wartości, może w końcu zakiełkować w UE?
Tak. Wczorajsze święto było bardzo głębokie i piękne. Przeżywałem je nawet nieco wcześniej, bo miesiąc temu byłem w Kanadzie i USA, gdzie wraz ze środowiskami polonijnymi świętowaliśmy wspólnie 100-lecie odrodzenia Polski. Odbywało się to w atmosferze ogromnego wzruszenia i poczucia doniosłości tej chwili. Trzeba jednak wyciągać też lekcje z historii, tego, co nam może grozić. Działania Targowicy w różnych okresach historii Polski odegrały bardzo istotną rolę. Te współczesne mogą również prowadzić do upadku Polski.
Co powiedziałby Pan nieuczciwym dziennikarzom? Przyjedźcie do Polski i zobaczcie, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej niż ją przedstawiacie?
To zależy. Bo musimy tutaj trafić na ludzi uczciwych, których nie jest zbyt wielu. My, jako International Communications Forum zrobiliśmy w czerwcu we współpracy z SDP konferencję na temat mediów. Przyjechali na nią ludzie z 18 krajów, m.in. z USA. Byli przerażeni, że trafili do kraju, w którym nie ma pluralizmu mediów, ani wolności słowa. Ponieważ to byli ludzie uczciwi nasze argumenty do nich trafiły i zrozumieli, że w Polsce nie tylko jest pluralizm, ale właściwie 75 proc. wszystkich mediów wyraża się w sposób niewybredny przeciwko rządowi. Do tej pory myśleli, że rząd w Polsce kontroluje wszystkie media. Obiecywali, że po powrocie do swoich krajów zmienią własne stanowisko. Zobaczymy, czy tak będzie. Ale są też inni, w tym również korespondenci z Warszawy, którzy znają Polskę i niezależnie od tego, co widzą, dalej piszą, że obecne rządy są katastrofalne, a w Polsce są faszyści.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420785-wywiad-margueritte-marsz-byl-symbolem-odnowy-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.