Oj, nie był to dobry dzień dla niektórych mediów. Maszyny drukarskie drukowały już kolejne kolumny „Faktu” z wyssanymi z palca sensacjami o „Kaczyńskim wściekłym na Szydło…

… gdy prezes Jarosław Kaczyński

w rozmowie z portalem wPolityce.pl dementował:

Ależ skądże znowu, jestem w jak najlepszych stosunkach z panią premier Szydło! Na jutro jesteśmy zresztą umówieni na spotkanie. Bardzo się cieszę, że wystąpiła w Sejmie i gratuluję jej tego. (…) Nie można popadać w szaleństwo. W Polsce nielegalnie przejęto wielkie majątki, można to już od początku liczyć w bilionach. A tutaj mamy do czynienia z legalnymi nagrodami za ciężką pracę, dla ludzi, którzy z tymi zjawiskami przejmowania własności narodowej walczyli. Oczywiście można dyskutować, czy to dobre, czy to złe, czy takie sumy powinny być, czy inne, ale to absolutnie nie jest żaden skandal.

Oby była to nauczka także dla tych rozmaitych słynnych spin doctorów, którzy próbują obóz dobrej zmiany rozedrgać i skłócić za pomocą medialnych intryg.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Premier Jarosław Kaczyński dla wPolityce.pl o rozmowach z Brukselą, Morawieckim, nagrodach w rządzie i Szydło

Przypomina się stare powiedzenie: kłamstwo ma krótkie nogi.

Dedykujemy to też redakcji „Faktów TVN”, która omawiając całą sprawę nie była łaskawa wspomnieć, dlaczego premier Kaczyński uznał nagrody za uprawnione i po prostu pominęły ten fragment:

Nie można popadać w szaleństwo. W Polsce nielegalnie przejęto wielkie majątki, można to już od początku liczyć w bilionach. A tutaj mamy do czynienia z legalnymi nagrodami za ciężką pracę, dla ludzi, którzy z tymi zjawiskami przejmowania własności narodowej walczyli.

Cóż, może nadejdzie dzień, kiedy i widzowie TVN zasłużą na pełną prawdę, pełen obraz rzeczywistości?

wu-ka