Rekonstrukcja rządu tylko z pozoru przebiegła spokojnie. Pod pokrywką do końca kipiała sprawa pozostania na czele resortu ministra Antoniego Macierewicza.
Do ostatniej godziny nie było wiadomo czy Mariusz Błaszczak przejmie jego resort. Twarda postawa prezydenta RP dosłownie chwile przed wręczeniem nominacji nowym członkom rządu doprowadziła do dymisji szefa MON. Jego postać może się stać zarzewiem poważnego konfliktu w łonie Prawa i Sprawiedliwości. Małą próbkę można było zobaczyć dziś w TVP Info. Red. Adrian Stankowski z Gazety Polskiej komentując na gorąco wydarzenia z Pałacu Prezydenckiego tonem dalekim od łagodnego stwierdził wprost, że w konsekwencji zdjęcia z urzędu Antoniego Macierewicza, Andrzej Duda może zapomnieć o reelekcji. Czy była to tylko złość albo „pobrzękiwanie szabelką”? Jak wiadomo red. Stankowski jest reprezentantem środowiska, które zawsze mocno wspierało ex-ministra. Te kręgi obok Radia Maryja mają dość poważny wpływ na tzw. twardy elektorat. A twardy elektorat to mniej więcej 25 procent wszystkich polskich wyborców i połowa zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Nie lekceważmy ich. Jeśli niektórzy koledzy z mojej redakcji triumfują nad zmianą na stanowisku ministra obrony mogą w niedługim czasie ciężko się zdziwić. Zamiast przewidywanego uspokojenia sytuacji dojdzie do poważnych podziałów w łonie elektoratu, który odbije się spadkiem w sondażach. Oby nie. Ale co będzie jeśli Antoni Macierewicz nie przyjmie oferowanej mu funkcji drugiego człowieka w państwie – marszałka Sejmu.
Oznacza to kurs konfrontacyjny przynajmniej z prezydentem RP. Komentatorzy Gazety Polskiej licznie reprezentowani w głównym medium państwowym czyli TVP zmienią ton. Twardy elektorat wsłuchuje się w takie sygnały. Tym bardziej, że już raz zawiódł się poważnie na Andrzeju Dudzie przy okazji podwójnego weta reformy sprawiedliwości. Przyjęcie ustaw mających poprawić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości po czterech miesiącach w formie zbliżonej do tej, którą proponowała sejmowa większość w chwili próby nacisku ze strony Komisji Europejskiej poprawiło jego notowania. Ale tu czekał następny „cios”, kompletnie niezrozumiały dla tej części wyborców. Była nim dymisja premier Beaty Szydło. Tylko przytomność premiera Mateusza Morawieckiego, który natychmiast udał się do Telewizji Trwam, by jasno wyłożyć konieczność zmian uratowała sondaże. Nie wiem jak twardy elektorat zaakceptuje kolejną dymisję tym razem ich ikony – Antoniego Macierewicza. To zależy od niego i ludzi wspierających go. Jednak nie tylko postać byłego już ministra obrony jest tu tzw. casus belli.
Również postawa dużego pałacu nie napawa optymizmem. Pozostaje faktem, że w BBN-e zalegają postaci ze starego rozdania, których nie dosięgła reformująca armię ręka Antoniego Macierewicza. Powoduje to nie tylko rozgoryczenie twardego elektoratu, ale ma fatalny wpływ na podziały w siłach zbrojnych i wdrożenie nowego systemu dowodzenia. Wojsko nie lubi dwuwładzy, a przy tej konsekwentnie upiera się prezydent. Dowodem na to mógł być brylujący w pałacu gen. Jarosław Kraszewski pozbawiony dostępu do informacji niejawnych. Zresztą nowy szef MON, jeżeli będzie chciał kontynuować politykę poprzednika, niebawem sam natknie się na ten sam problem. Problem z obsadą Biura Bezpieczeństwa Narodowego i utrzymującym ciągle jeszcze znaczne wpływy w wojsku środowiskiem wokół niego. Ponieważ Mariusz Błaszczak jest jedynym godnym następcą ustępującego szefa resortu obrony konflikt z dużym pałacem wydaje się kwestią czasu.
Prezydenckie weta uświadomiły światu, że PiS wcale nie jest taka jednolitą formacją. Natychmiast na światło dzienne wyszli zwolennicy utworzenia partii prezydenckiej. Podział pomiędzy „symetrycznych”, „postępowych bardziej”, „nowoczesnych”, a twardym elektoratem stał się faktem. Teraz dymisja ministra obrony może to zjawisko niestety pogłębić, co odbije się w sondażach. Dziś musimy sobie postawić pytanie czy warto zaspokajać ambicje pana prezydenta kosztem strat w twardym elektoracie, a w konsekwencji spadku w sondażach. W tym kontekście jazgot triumfującej opozycji też ma swoje znaczenie. Teraz będziemy świadkami spektaklu „wbijania klina” pomiędzy pisowskich wyborców, którzy jak wspomniałem nie są monolitem. Dlatego jestem daleki od zachwytów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375698-dymisja-antoniego-macierewicza-moze-miec-powazne-nastepstwa