Regułą powinno być, by fundacje były sprawdzane przez służby specjalne

— powiedział Antoni Macierewicz na antenie Telewizji Trwam („Polski punkt widzenia”).

Minister obrony narodowej był pytany między innymi o działania pozarządowych fundacji - między innymi o fundację Otwarty Dialog.

Dziś służby specjalne nie są w sposób obowiązkowy konsultowane z punktu widzenia dawania gwarancji bezpieczeństwa przez te instytucje. Problematyka, która jest zadania służbom jest czysto formalna i nie dotyczy działalności tych instytucji. (…) Mówię o tym dlatego, że gdyby te kwestie były uregulowane, (…) to wtedy nie byłoby potrzeby stosowania odrębnej regulacji dotyczącej finansowania

— powiedział Macierewicz.

Odnosząc się bezpośrednio do fundacji Otwarty Dialog i zamieszania wokół działalności tej instytucji, szef MON stwierdził:

Regułą powinno być, by fundacje były sprawdzane przez służby specjalne. (…) Ta instytucja, która zajmuje się prawami człowieka, ochroną demokracji - to bardzo szlachetne cele - równocześnie ubiegała się i otrzymała zgodę na handel i wytwarzanie broni. To bardzo niepokojące

— ocenił.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że zgodę na wytwarzanie broni przez tę fundację wydał człowiek, który był wtedy szefem SKW - pan Piotr Pytel - który w tym samym czasie podejmował działania będące dziś przedmiotem działania prokuratury w związku z kontaktami z rosyjskimi służbami

— dodawał.

WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Macierewicz o fundacji Otwarty Dialog: „Jakie przesłanki pozwoliły na wydanie pozwolenia tej organizacji na wytwarzanie broni?”

Szef MON był dopytywany o to, czy działania fundacji Otwarty Dialog nie można wytłumaczyć pomocą dostarczenia broni obronnej na Ukrainę w czasie Majdanu.

Gdyby to była tylko kwestia handlu - w domniemaniu dostarczaniu środków obronnych na Ukrainę, to sprawa byłaby mniej kontrowersyjna. Ale tam też była zgoda na wyrób broni. Nie było żadnego uzasadnienia, by przyjąć jakikolwiek ulgowy sposób traktowania tej instytucji. Ona powinna zostać prześwietlona dogłębnie, a nic nie wskazuje na to, by takie działanie miało miejsce. Stawiam nad tą sprawą olbrzymi znak zapytania

— zaznaczył Macierewicz.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości odnosił się też do stawianych mu zarzutów - głównie medialnych - o nieformalne relacje z Rosją. Szef MON ocenił te artykuły mianem „groteski”.

Te artykuły nawet nie sugerują, ale formułują tendencje dalej idące. Jeżeli pyta mnie Pan o Władimira Putina, to w pewnym sensie spotkałem się z nim. Miało to miejsce w Sejmie, gdy Putin przyjechał do Polski i odpowiadał na pytania szefów klubów sejmowych. Był to 2001 rok. Doszło do daleko idącej kontrowersji między nami, która wywołała gorącą reakcję Putina. (…) Pytałem o rozmieszczenie rakiet w obrębie obwodu królewieckiego i to wywołało gorącą wymianę zdań

— tłumaczył.

WIDEO:

odj