Pierwsze decyzje, które komisja podjęła ws. reprywatyzacji przy ulic Twardej pokazują, że z normalną reprywatyzacją nie mieliśmy do czynienia. Tę reprywatyzację można nazwać dziką
— powiedział Sebastian Kaleta w TVP Info.
Wszyscy chyba doskonale widzą, że z normalnymi procedurami nie mieliśmy do czynienia
— stwierdził.
Pytany o rolę sędziów w procesie dzikiej reprywatyzacji, Kaleta stwierdził:
Nie chcę dokonywać wiążących ocen. Ale mogę podać kilka faktów. W sprawach tak budzących wątpliwości, o ustanowieniu kuratorów w spadku, przypominam, że wyrażenie zgody na takie transakcje na roszczenia do działek w centrum Warszawy, za pieniądze, za które w tym miejscu nawet kawalerki kupić nie można, to czynił to jeden sędzia. Od czasu gdy wydawał te postanowienia, z sędziego sądu rejonowego na pewno stał się sędzią sądu okręgowego, po kilku latach został sędzią sądu apelacyjnego
— tłumaczył członek komisji weryfikacyjnej ds. dzikiej reprywatyzacji.
Ktoś się zgodził na to, by przestępcy wyłudzili gigantyczny majątek z mienia miejskiego
— powiedział Kaleta.
Odniósł się również do postaci Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej roli w całym procederze.
Obowiązkiem prezydenta miasta i jego zastępców jest to, by dbać o majątek miasta. Takie przepisy praw a istnieją, które nakazują szczególna ostrożność jeśli chodzi o nieruchomości miejskie. W przypadku Twardej i innych widać, że miasto nie dbało to, by sprawdzić wszystkie szczegóły
— stwierdził.
Dziką reprywatyzację w Warszawie zatrzymała prokuratura, zatrzymały media. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, dopóki organy ścigania nie zaczęły się sprawą poważnie interesować, kiedy zaczęły wychodzić trupy z szafy, to pani prezydent przyjęła postawę, że będzie coś wyjaśniać
— powiedział.
Pani prezydent robi ruchy pozorowane, by blokować prace komisji, by się nie stawić, by nie wyjaśnić swojego udziału i wiedzy o dzikiej reprywatyzacji
— dodał.
mly/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350387-kaleta-dopiero-kiedy-trupy-zaczely-wychodzic-z-szafy-to-hanna-gronkiewicz-waltz-przyjela-postawe-ze-bedzie-cos-wyjasniac