Senator Jan Maria-Jackowski wysłał w maju tego roku interpelację senacką do prezes SN, z pytaniem o to, ilu sędziów zasiadających obecnie w Sądzie Najwyższym zaczynało swoją karierę w PRL-u. Okazało się, że ponad połowa. Czy tacy sędziowie powinni pozostać w SN?
Potraktowałbym tę kwestię szerzej, dlatego że tu nie chodzi tylko o obecność tam sędziów z okresu PRL-u, głównie z lat 80-tych, to jest także pewna kontynuacja generacyjna, która dokonała się w latach 90-tych i później. Jest to cecha wspólna zarówno sędziów z PRL-u, jak i tych, którzy zaczęli kariery w Polsce po 1989 roku. Chodzi o pokoleniowe sędziowskie zaniedbanie, polegające na tym, że to pokolenie sędziów nie potrafiło w sposób należyty, sprawiedliwy, rozliczyć zbrodniarzy czasów komunistycznych. Te zaniedbania dotyczą całej korporacji sędziowskiej, a Sądu Najwyższego szczególnie. Przypomnę o postawie sędziów w momencie, gdy tworzono sąd lustracyjny. Wtedy okazało się, że nie można znaleźć chętnych sędziów, którzy by weszli w to sądownictwo lustracyjne. To była manifestacja polityczna, dotycząca niechęci do rozliczenia w ramach lustracji. Warto przypomnieć zbrodnie komunistyczne, które w ogóle nie zostały rozliczone. Generał Kiszczak i generał Jaruzelski to nie jedyne osoby, które do swojej śmierci pozostały bezkarne. Podobnie było z szefostwem departamentu IV MSW, ale także np. prokuratorami, milicjantami, esbekami. Prawo, które uchwaliliśmy, daje promyk nadziei, że teraz będzie inaczej.
Podobny promyk nadziei daje Izba Dyscyplinarna, która powinna stać się narzędziem oddziaływania na morale sędziów. Ta izba nie musi być za często aktywna, ona po prostu musi być i tworzyć atmosferę, w której sędziowie powinni uczyć się tego, że nie ma bezkarności. Sami niestety w latach III RP swoimi decyzjami uczyli raczej tego, że bezkarność nadal obowiązuje wobec tych, którzy byli przestępcami w okresie PRL-u.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Senator Jan Maria-Jackowski wysłał w maju tego roku interpelację senacką do prezes SN, z pytaniem o to, ilu sędziów zasiadających obecnie w Sądzie Najwyższym zaczynało swoją karierę w PRL-u. Okazało się, że ponad połowa. Czy tacy sędziowie powinni pozostać w SN?
Potraktowałbym tę kwestię szerzej, dlatego że tu nie chodzi tylko o obecność tam sędziów z okresu PRL-u, głównie z lat 80-tych, to jest także pewna kontynuacja generacyjna, która dokonała się w latach 90-tych i później. Jest to cecha wspólna zarówno sędziów z PRL-u, jak i tych, którzy zaczęli kariery w Polsce po 1989 roku. Chodzi o pokoleniowe sędziowskie zaniedbanie, polegające na tym, że to pokolenie sędziów nie potrafiło w sposób należyty, sprawiedliwy, rozliczyć zbrodniarzy czasów komunistycznych. Te zaniedbania dotyczą całej korporacji sędziowskiej, a Sądu Najwyższego szczególnie. Przypomnę o postawie sędziów w momencie, gdy tworzono sąd lustracyjny. Wtedy okazało się, że nie można znaleźć chętnych sędziów, którzy by weszli w to sądownictwo lustracyjne. To była manifestacja polityczna, dotycząca niechęci do rozliczenia w ramach lustracji. Warto przypomnieć zbrodnie komunistyczne, które w ogóle nie zostały rozliczone. Generał Kiszczak i generał Jaruzelski to nie jedyne osoby, które do swojej śmierci pozostały bezkarne. Podobnie było z szefostwem departamentu IV MSW, ale także np. prokuratorami, milicjantami, esbekami. Prawo, które uchwaliliśmy, daje promyk nadziei, że teraz będzie inaczej.
Podobny promyk nadziei daje Izba Dyscyplinarna, która powinna stać się narzędziem oddziaływania na morale sędziów. Ta izba nie musi być za często aktywna, ona po prostu musi być i tworzyć atmosferę, w której sędziowie powinni uczyć się tego, że nie ma bezkarności. Sami niestety w latach III RP swoimi decyzjami uczyli raczej tego, że bezkarność nadal obowiązuje wobec tych, którzy byli przestępcami w okresie PRL-u.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349965-nasz-wywiad-prof-zaryn-sedziowie-w-iii-rp-uczyli-tego-ze-bezkarnosc-obowiazuje-wobec-tych-ktorzy-byli-przestepcami-w-okresie-prl-u?strona=2