Zdawałoby się, że tradycja już jasno wskazała - gdzie i komu włazić nie wolno.
Przede wszystkim krowie w szkodę, co gruntowało własność prywatną, z małym epizodem w latach pięćdziesiątych, gdy krowa jak weszła na teren spółdzielni rolniczej, to stawała się krową spółdzielczą, co Sąd Najwyższy zatwierdził i włościanie krów pilnować zaczęli. Na świetle czerwonym nie było wolno łazić, co pokazuje bariery komunizmu, bo nie udało mu się znaków drogowych pozmieniać i czerwone było złe, a zielone światło dobre, na czym skorzystał PSL. Za czerwonego jednak łazić nie wolno było w 11 listopada, bo to nie była rocznica rewolucji, 1 sierpnia też nie, bo powodu nie było żadnego do łażenia, w Boże Ciało tylko wolno było, ale po ustaleniach i za zgodą na brewerie ludowe i gusła.
Duch komuny przez czas jakiś stał na drodze łażeniu gejów i pań, ale Sąd Najwyższy orzekł, że mogą łazić, to i mogą, choć entuzjazmu to nie budzi, bo niby dlaczego miałoby budzić w kręgach innych niż oświecone.
Powstaje więc pytanie – dlaczego nie wolno łazić w miesięcznicę.
Może chodzi o miejsce. Takie łażenie po Warszawie mogłoby zostać uznane za mało europejskie w oczach Europy, ale jak w Hamburgu zaczęli łazić , to ten argument odpada. Może chodzi o śmiecenie. Patrz Hamburg, ale i wspomnieć warto, że Pani Prezydent Gronkiewicz przeszkadzały znicze na Krakowskim, które gasiła Straż. Że niby znicze śmieciły? Więc nie śmiecenie.
Może więc te miesięcznice to demonstracja powodów niesłusznych? To by trzeba było jasno powiedzieć, że Tusk i Klich nie są odpowiedzialni za katastrofę, a to już tylko wariat mógłby twierdzić.
Tak jest z tą wolnością. Że czerwonemu ciągle przeszkadzały zgromadzenia, to wiadomo. Że tylko pop Hapon zachęcał i Stanisław Kociołek, to już historia i przestroga przed łażeniem na wezwanie.
Ale co i komu przeszkadza czyjeś łażenie, gdy szkody nikomu nie czyni? Może przeszkodą jest, że się modlą. Braciom muzułmanom byłoby wolno, zresztą Jarosław Kaczyński słabo podobny do muzułmanina i trudno by było oczekiwać odmiany.
Na marginesie Pani Profesor Środa nie poważyłaby się wskazać, że nie wolno modlić się z głupoty, która jest wszak powszechna, a co powszechne to przecież dla filozofów rozumne.
To dlaczego Władysław Frasyniuk oraz zwolennicy będą siedzieć, gdy inni chcą sobie podemonstrować. Może chce sobie siedzieć publicznie i znacząco?
Niech sobie siedzi na złotym siedzisku i wystarczyłoby ominąć, gdyby nie troska, by wilka nie złapał lub głupim się nie okazał z tym siedzeniem.
Stefan się jeszcze chce dołączyć. Przeciwskazania dla jego siedzenia są podobne, choć obawa o głupi wygląda mniejsza, tyle że zza horyzontu pojawia się element ohydy widoku. Warto wziąć pod uwagę.
Pani Prezydent jednak zezwoli, podobnie jak tym z białymi różami, którzy też zezwolenie dostali. Jak dostali, to znaczy, że innym nie wolno i taka jest chyba myśl Pani Prezydent, wszak nie wyjaśnia to – dlaczego nie wolno chodzić tym, którzy w miesięcznicę chcą chodzić a mają zezwolenie.
Ki diabeł uważa, że im nie wolno łazić z powodów moralnych, skoro jest wolność. Który głupiec uważa, że nie mają powodu? Tu nawet dałoby się już wskazać nazwiska.
Jeśli po wizycie Trumpa profesor Kołodko i Kuźniar uważają, że przybył do Warszawy komiwojażer, ten drugi dodał, że atmosfera była knajacka i kibolska, zaś Trójmorze to ”jelito grube”, wszak nie wiadomo czyje, jeśli przemówienie Trumpa Jacek Żakowski uznał za „nieuczciwą grę na jego emocjach”, to znaczy, że wszystko wszystko można nazwać po swojemu i każdy swój powód może dać wszystkiemu, kosztem innych powodów i nazw.
Po pijaku z pewnością, ale dlaczego na trzeźwo?
Ale gdyby powiedzieć, że ci od miesięcznic chcą sobie pochodzić, z powodu istotnego, bo chodzą w sprawie katastrofy. Czy była większa w dziejach?. Nie było takiej bitwy i takiego pożaru, by w jednej chwili tylu hetmanów i wodzów zginęło, co samo w sobie tłumaczyłoby u normalnych ludzi chęć wspomnień. To czy byłby powód niegodziwy, nierozumny, knajacki? Proszę o wyjaśnienie.
Także i tego - czemu to chodzenie innym przeszkadza. Mógł przecież przeszkadzać minister Budka przemawiający do ubeków przed Sejmem, a nikt ich nie rozganiał, manifestowali też ludzie myśli nowoczesnej układający krzyż na Krakowskim, z puszek po piwie. Oraz gejowie demonstrujący swe zwyczaje seksualne i muzułmanie z modleniem w południe.
Czyli został już tylko jeden powód. Te miesięcznice drażnią, nerwy szarpią, poczucie estetyki burzą, Ciemnogrodem trącą w sercu stolicy oświeconej, w której bywało, że i Bierut w procesji chodził, ale mu przeszło. W Sejmie nie ma jak protestować, bo za mało lud ciemny wybrał posłów oświeconych, więc Krakowskie pozostało, w tym samym czasie i miejscu.
Więc jest po prostu wojna i każdy powód i każdy brak powodu jest dobry, by demonstrować. I mają pojawić się miliony przeciwników. Nawet dwa.
W istocie wyjdzie na to, że przyszli na miesiącznicę. To dobrze, bo na miesiącznicy wypada być.
Także Lechowi, gdy zdrowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348008-prosze-o-wyjasnienia-co-i-komu-przeszkadza-czyjes-lazenie-gdy-szkody-nikomu-nie-czyni