Zwołują się na 10 VII i szykują awanturę. Kijowski: "Każdy powinien się zastanowić – jakie ryzyko jest w stanie podjąć"

Krystalizuje się plan totalnej opozycji na kontrmanifestację, która ma zablokować miesięcznicę smoleńską 10 lipca. Wiadomo już, że adwokaci z Warszawy staną w obronie awanturników, którzy planują kolejną blokadę Krakowskiego Przedmieścia. Teraz odezwę do działaczy KOD wystosował Kijowski. „W poniedziałek idziemy, żeby nie siedzieć!” - ogłosił.

Poniedziałek się zbliża. Trzeba przechodzić od dylematów – iść czy nie iść – do przygotowań. To znaczy – idziemy, ale jak, kiedy, gdzie, z kim? Oczywiście bardzo ważne są zalecenia związane z BHP. Każdy, kto się w poniedziałek wybiera na Krakowskie Przedmieście, powinien się z nimi zapoznać. Bo nie idziemy na letni spacerek po bulwarach, gdzie być może po drodze zjemy lody i poobserwujemy latające ptaki

—zaczyna swój wojowniczy i wpis.

Kijowski sugeruje, że na Krakowskim Przedmieściu dojdzie do awantury i przepychanek i każdy musi ocenić ryzyko jakie jest w stanie podjąć. Może być groźnie. Kijowski ostrzega:

Jeżeli masz pod opieką niepełnosprawne dziecko, nie ryzykuj, że zostanie samo na 48 godzin. Jeżeli Twoja wieloosobowa rodzina żyje wyłącznie dzięki Twojej pracy w administracji rządowej czy w firmie zależnej od Skarbu Państwa, a spłacacie kredyt hipoteczny we frankach – zastanów się, czy masz zabezpieczenie na wypadek konieczności zmiany miejsca pracy. Jeżeli masz chore serce, problemy z narządami ruchu, inne przewlekłe choroby czy ograniczenia – zastanów się dokładnie, czy poradzisz sobie w razie wynoszenia, przetrzymywania, zatrzymania czy aresztu.

Jak widać Kijowski straszy rządem PiS jak tylko może. Pisze, że każdy powinien podjąć też decyzję czym chce się kontrmanifestacji zająć. A zadań według niego jest wiele, w tym jedno najważniejsze - przeszkadzać jak się tylko da legalnej manifestacji.

Jedni pewnie usiądą albo staną na drodze, inni będą stać przy ewentualnie wynoszonych, jeszcze inni będą dokumentować wydarzenia, kolejna grupa to Ci, którzy będą obserwować i pamiętać

—wylicza.

Nikt do końca nie wie, co się wydarzy. Nie wiadomo, jakie bariery i zagrody przed obywatelami ustawi władza. Nie wiadomo, jak bardzo tym razem będą się bali głosu swoich obywateli. I jak bardzo będą się chcieli zabezpieczyć, żeby go nie usłyszeć. Pamiętacie, jak zamknęli miasto Przysuchę, żeby nikt im nie przeszkadzał w kongresie partyjnym?

—podkreślił.

Polityczny bankrut jakim jest Kijowski, robi co może by nie zapomniano o nim zbyt szybko. Jedno jest pewne, 10 lipca powinniśmy się przygotować na powtórkę skandalicznych wydarzeń z poprzedniej miesięcznicy smoleńskiej!

CZYTAJ TEŻ:

Kompletna plajta Mateusza K. W Częstochowie nikt nie chciał rozmawiać z nim o Polsce…

ann/FAcebook/Mateusz Kijowski