Bojówki w Niemczech były zawsze. Obecnie czekam na potwierdzenie informacji, że w Hamburgu pojawili się antyglobaliści. Znam Hamburg i Berlin i wiem, że tego typu środowiska tam były. Nie ukrywajmy, że do tego żelaznego trzonu zawodowych zadymiarzy dołączyło bardzo dużo inteligencji, którą w Polsce nazwalibyśmy okołokodowską. To przerażające. Zdumiewa mnie, że niemiecka policja nie poznała ich planu już przed szczytem. To jest miasto, w którego dzielnicach rabowane są sklepy. Przerażający jest ton niektórych niemieckich mediów. Reporter jednej ze stacji z uśmiechem mówił o tym, że Melania Trump nie może opuścić hotelu, bo nie można jej zapewnić bezpieczeństwa. To się odbywa na zasadzie „hahaha”
— powiedział w programie „Salon Dziennikarski” Piotr Semka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dramatyczna noc w Hamburgu. Zdemolowane miasto, 100 osób zatrzymanych, 213 policjantów rannych. ZDJĘCIA
W dyskusji na temat wydarzeń w Hamburgu oraz lipcowej miesięcznicy smoleńskiej wzięli udział także Piotr Zaremba, Anita Gargas i mec. Marek Markiewicz.
Jeżeli niemiecka policja nie potrafi zatrzymać paru tysięcy zadymiarzy, to jaki będzie wynik konfrontacji z częścią tego miliona imigrantów, z którego jakiś procent nie zaakceptuje ładu tego państwa?
— pytał red. Semka.
Redaktor Anita Gargas przypomniała, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec od dawna jest w rozsypce.
Jakiś rok temu przyznano, że policja, służby bezpieczeństwa Niemiec były bezradne wobec napływu imigrantów i nie mogą się doliczyć tych ludzi. To był pierwszy sygnał, że trzon państwa niemieckiego jest w rozsypce. Te służby teraz nie istnieją. Jest to niepokojące, że dzieje się to nieopodal polskiej stolicy. Z drugiej strony korzyść tego jest taka, że Donald Trump i jego administracja na własne oczy mogą przekonać się, jakim państwem jest Polska, jak stabilna jest i jak pogrążone w chaosie są Niemcy
— zauważyła red. Gargas.
Prowadzący rozmowę Michał Karnowski zapytał gości „Salonu Dziennikarskiego” o zbliżającą się 10 lipca miesięcznicę smoleńską i zapowiedzi Władysława Frasyniuka oraz Lecha Wałęsy.
Tęsknota za ostrą rozróbą, połączoną z myśleniem o czołówkach w „New York Times” i „Le monde”, to diabelski koktajl
— powiedział Piotr Semka.
Zdaniem Piotra Zaremby, nikt raczej nie planuje rozlewu krwi, chociaż Wałęsa i Frasyniuk chcą być ofiarami. Wiedzą jednak, że nic poważnego im się nie stanie.
Frasyniuk nie jest kamikadze, nie budujmy demonicznego klimatu, 10 lipca pokarze groteskowość tego. To jest gra na czołówki. Pojawia się pytanie, dlaczego niemiecka policja ma prawo do porządnego rozprawienia się z protestującymi, a w Polsce jest to terror?
— dodał Zaremba.
Mecenas Marek Markiewicz przyznał, że przed Lechem Wałęsą i Władysławem Frasyniukiem stoi decyzja o tym, po której stronie się wpiszą.
Po wizycie Trumpa zdefiniowano obozy. Jak Wałęsa chce stać po stronie obozu, który jest przeciw czterem wartościom wymienionym przez Trumpa, to będzie to jego historyczny koniec
— podkreślił mec. Marek Markiewicz.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347862-piotr-semka-w-salonie-dziennikarskim-jezeli-niemiecka-policja-nie-potrafi-zatrzymac-paru-tysiecy-zadymiarzy-to-jaki-bedzie-wynik-konfrontacji-z-imigrantami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.