Prezydent Trump użył metafory nawiązującej do Powstania Warszawskiego i podkreślał ją z naciskiem w cywilizacyjnej części swojego przemówienia. Mówił o obronie przejścia w Alejach Jerozolimskich podczas powstania. Tego zdarzenia często nawet polscy historycy nie doceniają, choć przejście rzeczywiście działało przez znaczną część powstania. To bardzo charakterystyczne i wskazuje na jego sposób postrzegania polskiej historii
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Olszewski, premier Rzeczypospolitej w latach 1991-1992.
wPolityce.pl: Panie premierze, przemówienie prezydenta Donalda Trumpa już za nami. Jakie wrażenia na panu wywarło?
Jan Olszewski: Było to bardzo ważne wystąpienie. Nieprzypadkowo prezydent Trump wybrał Warszawę na wygłoszenie tego przemówienia. Było ono adresowane nie tylko do Polaków, grono adresatów tego przemówienia jest znacznie szersze. Wydaje mi się, że po raz pierwszy usłyszeliśmy z ust prezydenta Trumpa tak mocne przesłanie, oparte o cywilizacyjne podstawy. Było to jasne i dokładnie sprecyzowane przemówienie o charakterze ogólnym, ale jenocześnie bardzo wyraźnie nawiązujące do podstawowych wartości, które pragnie reprezentować w amerykańskiej polityce.
W wypowiedzi Trumpa padły również słowa na które czekaliśmy. Mam na myśli nawiązanie do art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi, że napaść na jedno z państw NATO jest uznawane za agresję na cały Sojusz.
Prezydent Trump jednoznacznie potwierdził w Warszawie art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. To niezwykle ważne. Doszło do tego chyba po raz pierwszy. To było to minimum, którego oczekiwaliśmy. Ważne, że te słowa padły w Warszawie.
Na te słowa czekano podczas szczytu NATO w Brukseli.
Wtedy prezydent Trump kładł nacisk na konieczność ponoszenia ciężarów związanych z Paktem Północnoatlantyckim.
Na co pan jeszcze zwrócił uwagę w przemówieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych? Co zrobiło na panu szczególne wrażenie?
Pan Trump chyba najlepiej ze wszystkich amerykańskich prezydentów odrobił lekcje z polskiej historii.
To prawda. Jego nawiązania do historii naszego kraju robiły wrażenie.
Tak, to było godne uznania. Chciałbym zwrócić też jeszcze na jeden fragment przemówienia. Oczywiście, trzeba byłoby spojrzeć jak on wygląda w tekście pisanym, bo kiedy się słucha czyjegoś wystąpienia można ulec szczególnym wrażeniom. Prezydent Trump użył metafory nawiązującej do Powstaniaa Warszawskiego i podkreślał ją z naciskiem w cywilizacyjnej części swojego przemówienia. Mówił o obronie przejścia w Alejach Jerozolimskich podczas powstania. Tego zdarzenia często nawet polscy historycy nie doceniają, choć przejście rzeczywiście działało przez znaczną część powstania. To bardzo charakterystyczne i wskazuje na jego sposób postrzegania polskiej historii.
Jaki sygnał wysłał prezydent Trump swoim przemówieniem Niemcom, Rosji, Unii Europejskiej?
Głównie zwracałem uwagę na to, jakie będzie przesłanie dla jego najbliższego rozmówcy, mianowicie dla Władimira Putina. Zarysował polityczną stronę rozmowy i wskazał problemy, o których będą rozmawiali.
A czy czegoś według pana w tym przemówieniu zabrakło?
Z naszego punktu widzenia byłoby bardzo ważne i cenne, gdyby wprost zostało powiedziane przez prezydenta Trumpa słowa, które padły podczas spotkania z ukraińskim prezydentem Petro Poroszenką.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347629-nasz-wywiad-jan-olszewski-prezydent-trump-jednoznacznie-potwierdzil-w-warszawie-art-5-traktatu-polnocnoatlantyckiego-to-niezwykle-wazne