Trump nie przeszkadza Europie. Niech UE nie traktuje Trumpa jako wymówki dla własnych problemów
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych.
wPolityce.pl: Panie ministrze, czy szef polskiej dyplomacji jest zadowolony z wizyty Donalda Trumpa w naszym kraju, z jego przemówienia na Placu Krasińskich?
Witold Waszczykowski: Nie ukrywam, że byłem pod wrażeniem słów, które padły. Można było spodziewać się, że będzie to kilkunastomunitowe, zdawkowe przemówienie, że padną tylko slogany i rytualne wspomnienie kilku polskich bohaterów, a tymczasem było inaczej. Wystąpienie Trumpa było rozbudowane, naszpikowane historycznymi szczegółami, co pokazuje, że wymagało przygotowania się przez prezydenta Trumpa i jego ludzi. Widać, że Donald Trump zapoznał się szerzej z historią POlski….
… a przy okazji zapoznały się z historią Polski miliony osób na całym świecie obserwujące to wystąpienie.
Dokładnie. To przemówienie było przecież bardzo oczekiwane - ze względu na pierwsze słowa Trumpa w Europie. Ważne, że polska historia wybrzmiała tutaj bez pomyłek, bez mylenia powstań…
… bez „polish death camps” jak za Baracka Obamy.
Tak. Choć równolegle do radości z historycznego wydźwięku tego przemówienia, trzeba zastanowić się nad przekazem prezydenta Trumpa na dziś. I ta część była niezmiernie ciekawa - padły słowa, że wszystko w kwestiach bezpieczeństwa jest w naszych głowach, w mentalności. Nie chodzi o czołgi i karabiny, które są instrumentem, ale o wolę i wartości - Trump zapytał, czy mamy chęć dalej ich bronić? To były śmiałe słowa, podkreślające korzenie naszej cywilizacji.
W tym wszystkim Trump pokazywał nas jako wzór całemu zachodniemu światu. Obawiano się, że będzie dzielił Europę, wtrącał się w bieżące sprawy - nic takiego nie miało miejsca, to było raczej przesłanie dla całego zachodniego świata.
Było wiele obaw, czy wybrzmi jasna deklaracja w sprawie art. 5. NATO…
Ale wybrzmiała idealnie. Dodatkowo prezydent Trump podkreślił, że dla niego liczą się bardziej czyny niż papier i retoryczne zwroty. Sam też od dłuższego czasu tłumaczyłem, że debata o art. 5 jest nieco sztuczna - patrzmy na to, co robią politycy, a nie na to, czego nie powiedzieli. Nie wszystkie rytualne formułki muszą być zawarte w oficjalnych przemówieniach, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i gdy czegoś zabraknie, to od razu panuje podejrzenie, że jest jakieś odejście od polityki.
Jak rozumiem, nie widzi Pan tego odejścia w polityce Donalda Trumpa? Inne z obaw dotyczyły pytań o jego stosunek do Rosji.
Te obawy były w dużej mierze oparte o retoryczne figury w jego kampanii. Widzimy nominacje, wystąpienia i słowa sekretarzy stanu, obrony, czy McMaster - doradcy ds. bezpieczeństwa - a te są jasne i jednoznaczne. Głos Trumpa jest głosem mainstreamu republikańskiego i traktuje Rosję jako geopolitycznego rywala.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trump nie przeszkadza Europie. Niech UE nie traktuje Trumpa jako wymówki dla własnych problemów
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych.
wPolityce.pl: Panie ministrze, czy szef polskiej dyplomacji jest zadowolony z wizyty Donalda Trumpa w naszym kraju, z jego przemówienia na Placu Krasińskich?
Witold Waszczykowski: Nie ukrywam, że byłem pod wrażeniem słów, które padły. Można było spodziewać się, że będzie to kilkunastomunitowe, zdawkowe przemówienie, że padną tylko slogany i rytualne wspomnienie kilku polskich bohaterów, a tymczasem było inaczej. Wystąpienie Trumpa było rozbudowane, naszpikowane historycznymi szczegółami, co pokazuje, że wymagało przygotowania się przez prezydenta Trumpa i jego ludzi. Widać, że Donald Trump zapoznał się szerzej z historią POlski….
… a przy okazji zapoznały się z historią Polski miliony osób na całym świecie obserwujące to wystąpienie.
Dokładnie. To przemówienie było przecież bardzo oczekiwane - ze względu na pierwsze słowa Trumpa w Europie. Ważne, że polska historia wybrzmiała tutaj bez pomyłek, bez mylenia powstań…
… bez „polish death camps” jak za Baracka Obamy.
Tak. Choć równolegle do radości z historycznego wydźwięku tego przemówienia, trzeba zastanowić się nad przekazem prezydenta Trumpa na dziś. I ta część była niezmiernie ciekawa - padły słowa, że wszystko w kwestiach bezpieczeństwa jest w naszych głowach, w mentalności. Nie chodzi o czołgi i karabiny, które są instrumentem, ale o wolę i wartości - Trump zapytał, czy mamy chęć dalej ich bronić? To były śmiałe słowa, podkreślające korzenie naszej cywilizacji.
W tym wszystkim Trump pokazywał nas jako wzór całemu zachodniemu światu. Obawiano się, że będzie dzielił Europę, wtrącał się w bieżące sprawy - nic takiego nie miało miejsca, to było raczej przesłanie dla całego zachodniego świata.
Było wiele obaw, czy wybrzmi jasna deklaracja w sprawie art. 5. NATO…
Ale wybrzmiała idealnie. Dodatkowo prezydent Trump podkreślił, że dla niego liczą się bardziej czyny niż papier i retoryczne zwroty. Sam też od dłuższego czasu tłumaczyłem, że debata o art. 5 jest nieco sztuczna - patrzmy na to, co robią politycy, a nie na to, czego nie powiedzieli. Nie wszystkie rytualne formułki muszą być zawarte w oficjalnych przemówieniach, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i gdy czegoś zabraknie, to od razu panuje podejrzenie, że jest jakieś odejście od polityki.
Jak rozumiem, nie widzi Pan tego odejścia w polityce Donalda Trumpa? Inne z obaw dotyczyły pytań o jego stosunek do Rosji.
Te obawy były w dużej mierze oparte o retoryczne figury w jego kampanii. Widzimy nominacje, wystąpienia i słowa sekretarzy stanu, obrony, czy McMaster - doradcy ds. bezpieczeństwa - a te są jasne i jednoznaczne. Głos Trumpa jest głosem mainstreamu republikańskiego i traktuje Rosję jako geopolitycznego rywala.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347599-nasz-wywiad-witold-waszczykowski-trump-pokazal-nas-jako-wzor-dla-swiata-to-poczatek-bardzo-dobrej-przyjazni-poruszylismy-tez-sprawe-wraku