Nie jesteśmy pięknoduchami, tylko realistami. Chcemy bezpieczeństwa i dobrych interesów, ale możemy o to zadbać tylko wtedy, gdy będziemy mieli wspólne wartości
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, odpowiedzialny w Kancelarii Prezydenta za sprawy międzynarodowe, jeden ze współorganizatorów wizyty prezydenta Donalda Trumpa.
wPolityce.pl: Panie ministrze, rozmawiamy kilka, kilkanaście minut po przemówieniu prezydenta Trumpa na Pl. Krasińskich. Jak Pan ocenia efekty tej wizyty?
Krzysztof Szczerski: To niezwykle udana wizyta, zwłaszcza jeśli chodzi o rosnącą polską pozycję międzynarodową i znaczenie naszego kraju w relacjach międzynarodowych, regionalnych i światowych. Nie pamiętam wystąpienia polityka z zagranicy, który w taki sposób doceniłby rolę Polski i naszą historię.
Proszę zwrócić uwagę na to, co podkreślał prezydent Donald Trump - to nasze, polskie wartości i zasady mają być odpowiedzią na współczesne problemy - to daje nam prestiżową pozycję w relacjach międzynarodowych. Oczywiście wszystko to wywoła zapewne także negatywne reakcje…
Czego mają one dotyczyć?
Doskonale Pan rozumie, żę jeśli Polska nadal tak szybko i znacząco będzie podnosiła swój status i znaczenie, to można spodziewać się różnych reakcji z różnych stron. Ale zostawmy to.
Mieliśmy sporo obaw - o ile o historyczny, tożsamościowy wątek przemówienia Trumpa byliśmy raczej spokojni, o tyle pytanie o potwierdzenie na przykład art. 5. NATO nie było takie pewne i oczywiste.
A tymczasem padły twarde deklaracje i jednoznaczne zapewnienie bezpieczeństwa. Równocześnie było to połączone ze śmiałą wizją Zachodu jako wspónoty cywilizacyjnej opartej na konserwatywnych wartościach. Przemówienie Trumpa było swoistym manifestem konserwatywnego odrodzenia Zachodu. Dzisiejsza Polska i dzisiejsze Stany mają odgrywać w tej konepcji bardzo istotną rolę.
Polska jawi się w tej układance jako najważniejszy partner w Europie do odbudowy cywilizacyjnej Zachodu. Słowa Trumpa to również docenienie tego, co dzieje się dziś w Polsce, docenienie rządów, które mają podobne podstawy ideowe. Ale to również sygnał dla reszty Europy - nasz kontynent może przetrwać tylko wtedy, gdy będzie oparty o wartości: Boga, rodzinę, wolność, tradycję… To język i myślenie, którymi wielu w Europie gardzi, a dziś w Warszawie zostału niezwykle docenione i pokazane jako wzorzec.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie jesteśmy pięknoduchami, tylko realistami. Chcemy bezpieczeństwa i dobrych interesów, ale możemy o to zadbać tylko wtedy, gdy będziemy mieli wspólne wartości
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, odpowiedzialny w Kancelarii Prezydenta za sprawy międzynarodowe, jeden ze współorganizatorów wizyty prezydenta Donalda Trumpa.
wPolityce.pl: Panie ministrze, rozmawiamy kilka, kilkanaście minut po przemówieniu prezydenta Trumpa na Pl. Krasińskich. Jak Pan ocenia efekty tej wizyty?
Krzysztof Szczerski: To niezwykle udana wizyta, zwłaszcza jeśli chodzi o rosnącą polską pozycję międzynarodową i znaczenie naszego kraju w relacjach międzynarodowych, regionalnych i światowych. Nie pamiętam wystąpienia polityka z zagranicy, który w taki sposób doceniłby rolę Polski i naszą historię.
Proszę zwrócić uwagę na to, co podkreślał prezydent Donald Trump - to nasze, polskie wartości i zasady mają być odpowiedzią na współczesne problemy - to daje nam prestiżową pozycję w relacjach międzynarodowych. Oczywiście wszystko to wywoła zapewne także negatywne reakcje…
Czego mają one dotyczyć?
Doskonale Pan rozumie, żę jeśli Polska nadal tak szybko i znacząco będzie podnosiła swój status i znaczenie, to można spodziewać się różnych reakcji z różnych stron. Ale zostawmy to.
Mieliśmy sporo obaw - o ile o historyczny, tożsamościowy wątek przemówienia Trumpa byliśmy raczej spokojni, o tyle pytanie o potwierdzenie na przykład art. 5. NATO nie było takie pewne i oczywiste.
A tymczasem padły twarde deklaracje i jednoznaczne zapewnienie bezpieczeństwa. Równocześnie było to połączone ze śmiałą wizją Zachodu jako wspónoty cywilizacyjnej opartej na konserwatywnych wartościach. Przemówienie Trumpa było swoistym manifestem konserwatywnego odrodzenia Zachodu. Dzisiejsza Polska i dzisiejsze Stany mają odgrywać w tej konepcji bardzo istotną rolę.
Polska jawi się w tej układance jako najważniejszy partner w Europie do odbudowy cywilizacyjnej Zachodu. Słowa Trumpa to również docenienie tego, co dzieje się dziś w Polsce, docenienie rządów, które mają podobne podstawy ideowe. Ale to również sygnał dla reszty Europy - nasz kontynent może przetrwać tylko wtedy, gdy będzie oparty o wartości: Boga, rodzinę, wolność, tradycję… To język i myślenie, którymi wielu w Europie gardzi, a dziś w Warszawie zostału niezwykle docenione i pokazane jako wzorzec.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347589-nasz-wywiad-krzysztof-szczerski-przemowienie-trumpa-bylo-manifestem-konserwatywnego-odrodzenia-zachodu-w-tym-swiecie-polska-ma-olbrzymia-role