To jest szczyt hipokryzji i zakłamania, jeżeli politycy z Niemiec Zachodnich ostrzegają Polskę przed zdradą ze strony Stanów Zjednoczonych. Ja już nie mówię o I, czy II wojnie światowej, lecz o całkiem niedawnej przeszłości. Te postępowe Niemcy Zachodnie do końca wspierały reżim Jaruzelskiego i Gierka. Komu Polacy w takim razie mają ufać jak nie USA? Może niemieckim politykom?
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Bogdan Musiał, polski i niemiecki historyk specjalizujący się w badaniu dziejów Niemiec, Polski i Rosji w XX wieku.
wPolityce.pl: Wizyta Trumpa w Polsce wywołuje histerię w Niemczech. W przeddzień spotkania G20 Merkel i Gabriel zdołali już skrytykować stanowisko USA w kwestiach dot. polityki klimatycznej, handlu i migracji. To próba wmawiania nam, że ta wizyta może podzielić Europę?
Prof. Bogdan Musiał: Oceniam to jako próbę odwrócenia uwagi od ich własnej polityki proputinowskiej, chodzi o sojusz energetyczny niemiecko- rosyjski, który uderza w bezpieczeństwo państw pomiędzy Rosją a Niemcami. To nie jest jakaś wydumana sprawa, mamy przecież przykład Ukrainy, która została zaatakowana przez Rosję putinowską, to jest rzeczywiste niebezpieczeństwo. Niemcy chcą odwrócić od tego uwagę przez podnoszenie kwestii klimatycznych czy polityki migracyjnej.Tymczasem pomijane są rzeczy, które są kluczowe dla bezpieczeństwa Europy Środkowowschodniej. Tu nie chodzi o retorykę kanclerz Merkel, lecz o konkretną politykę gospodarcza. Ona zdecydowanie wspiera od lat Moskwę putinowską.
Niemcy radzą Polsce, żeby nie ufała Stanom Zjednoczonym, bo te ją oszukały podczas II wojny światowej.
To jest szczyt hipokryzji i zakłamania, jeżeli politycy z Niemiec Zachodnich ostrzegają Polskę przed zdradą ze strony Stanów Zjednoczonych. Ja już nie mówię o I, czy II wojnie światowej, lecz o całkiem niedawnej przeszłości. Te postępowe Niemcy Zachodnie do końca wspierały reżim Jaruzelskiego i Gierka. Komu Polacy w takim razie mają ufać jak nie USA? Może niemieckim politykom? Może panu Gabrielowi, Schulzowi czy Schroederowi, który może powie piękne słowa w rocznicę Powstania Warszawskiego, a równocześnie podpisze umowę energetyczną, by wspierać Putina. Polska bezpośrednio sąsiaduje z Ukraina, która jest przecież dotknięta rosyjską agresją. Te setki tysięcy Ukraińców w Polsce, to m.in. efekt polityki agresji Rosji.
Wizyta Trumpa w Polsce może mieć wymiar historyczny?
Jest bardzo ważna, bo miesza szyki Putinowi, SPD, Schulzowi, Gabrielowi i innym, a to jest bardzo dobre dla Polski. Gdy krótko po zaprzysiężeniu Trumpa była kwestia zarzutów, że może dojść do jakiegoś sojuszu z putinowską Rosją wiedziałem, że to jest bzdura. Dalekosiężne interesy polityki amerykańskiej nie są bowiem zbieżne z interesami rosyjskimi, tak jak niemieckie. Nie wiem, co naprawdę Trump ma na myśli, ale polityka USA-jeżeli chodzi o energetykę- jest zbieżna z polskimi interesami. Być może Polska uniezależni się od gazu rosyjskiego, co jest bardzo istotne nie tylko dla bezpieczeństwa energetycznego, ale także bezpieczeństwa państwa.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347559-trzy-pytania-doprof-musiala-nt-dzialan-niemiec-przed-g20-to-proba-odwrocenia-uwagi-od-ich-wlasnej-polityki-proputinowskiej