Ze sprawy nieruchomości przy Twardej ewidentnie wynika, że działania miasta nie były prowadzone w celu zachowania majątku miasta, ale w celu zaspokojenia roszczeń Macieja M.(…)Nie mam wątpliwości, że celowo wyzbywano się majątku miejskiego oraz że majątek przy Twardej 10 mógł być lepiej zabezpieczony. Postępowanie prowadzono zbyt szybko. To budzi wiele wątpliwości.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sebastian Kaleta, członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce: Portal ujawnił korespondencję między urzędnikami warszawskiego ratusza, a mecenasem Andrzejem M. (obecnie znajduje się od w areszcie tymczasowym, w związku z m.in. afera reprywatyzacyjną dotycząca nieruchomości przy Twardej 8/12), z której wynika, że miasto wyjątkowo spieszyło się z przekazaniem działki i pozbyciem się renomowanego Gimnazjum nr 42.
Wynika to ze zgromadzonych przez komisję materiałów oraz pierwszych przesłuchań przed Komisją Weryfikacyjną. Miasto prowadziło działania mające na celu likwidację szkoły. Sam skupiłem się na wątku w jaki sposób miasto prowadziło negocjacje, w czasie gdy Maciej M. nie był właścicielem roszczeń. Tymczasem przedstawiciele ratusza wypowiadali się publicznie w roku 2013, że „muszą” reprywatyzować. W konfrontacji z faktami okazało się to nieprawdą. Szkoła nie musiała być likwidowana ponieważ pan Maciej M. nie posiadał roszczeń, a jednak bardzo szybko przeprowadzono niezwykle kosztowny proces przeniesienia szkoły. Cała operacja kosztowała 12 milionów złotych. Mówimy więc o gigantycznych środkach, które miasto przeznaczyło na to, by po likwidacji szkoły móc zreprywatyzować tę nieruchomość. Maciej M. nabył roszczenia dopiero wtedy, gdy szkoła przy Twardej została zlikwidowana i przeniesiona w inne miejsce.
Mecenas Andrzej M. (znany handlar roszczeniami - także przebywający w areszcie - red.) zostali przesłuchani przez członków komisji we wrocławskim areszcie. Ich zeznania są utajnione, ale czy rzuciły one nowe światło na sprawę reprywatyzacji nieruchomości przy Twardej?
Jedna ze świadków, czyli Grażyna K.-B. kurator, która występowała w tej sprawie, odmówiła składania zeznań z uwagi na prowadzone przeciwko niej postępowanie karne. Dwóch pozostałych świadków Tomasz Ż., który też występował jako kurator i Andrzej M., który był pełnomocnikiem Macieja M.(znany handlar roszczeniami - także przebywający w areszcie - red.) składali zeznania. Na obecnym etapie są one niejawne, ale w mojej opinii wnoszą wiele do sprawy i pokazały komisji, że nasza praca jest istotna i powinna być kontynuowana.
Komisja zwraca szczególną uwagę na kwestie nieprzystąpienia miasta do spadku w kontekście nieruchomości przy Twardej. Dlaczego na tym wątku skupiacie się w sposób szczególny?
Jeśli zgłasza się osoba, która twierdzi, że nabyła roszczenia lub nabyła je od kuratora spadku dla spadkobierców, którzy są nieznani, to przepisy jasno mówią, że kiedy nie ma ustalonych spadkobierców, to spadkobiercą jest skarb państwa. Pan Maciej M. zgłosił się jako osoba trzecia i stwierdził że posiada roszczenia, chociaż w rzeczywistości ich nie posiadał. W sprawie Twardej 10, po latach okazało się, że spadkobiercą jest skarb państwa, gdyż uzyskał spadek po osobach, których reprezentował kurator. Problem polega na tym, że kwota sprzedaży roszczeń przez kuratora Maciejowi M. była rażąco niska i wynosiła kilkaset tysięcy złotych. Tymczasem miasto wyceniło tę nieruchomość na 75 milionów. Co najbardziej absurdalne, miasto, po uzyskaniu spadków w 2016 roku, mogło się zgłosić już nie po warte miliony roszczenia, ale jedynie po depozyt sadowy, w którym znajdowało się zaledwie kilkaset tysięcy złotych. Niechętnie, ale jednak, świadkowie przyznali, że gdyby miasto dokonało tych czynności wcześniej, to prawdopodobnie do likwidacji szkoły, by nie doszło.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Hanna Gronkiewicz-Waltz znów się zakiwała! Wznawia i zawiesza postępowanie ws. Twardej. Wiemy dlaczego!
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ze sprawy nieruchomości przy Twardej ewidentnie wynika, że działania miasta nie były prowadzone w celu zachowania majątku miasta, ale w celu zaspokojenia roszczeń Macieja M.(…)Nie mam wątpliwości, że celowo wyzbywano się majątku miejskiego oraz że majątek przy Twardej 10 mógł być lepiej zabezpieczony. Postępowanie prowadzono zbyt szybko. To budzi wiele wątpliwości.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sebastian Kaleta, członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce: Portal ujawnił korespondencję między urzędnikami warszawskiego ratusza, a mecenasem Andrzejem M. (obecnie znajduje się od w areszcie tymczasowym, w związku z m.in. afera reprywatyzacyjną dotycząca nieruchomości przy Twardej 8/12), z której wynika, że miasto wyjątkowo spieszyło się z przekazaniem działki i pozbyciem się renomowanego Gimnazjum nr 42.
Wynika to ze zgromadzonych przez komisję materiałów oraz pierwszych przesłuchań przed Komisją Weryfikacyjną. Miasto prowadziło działania mające na celu likwidację szkoły. Sam skupiłem się na wątku w jaki sposób miasto prowadziło negocjacje, w czasie gdy Maciej M. nie był właścicielem roszczeń. Tymczasem przedstawiciele ratusza wypowiadali się publicznie w roku 2013, że „muszą” reprywatyzować. W konfrontacji z faktami okazało się to nieprawdą. Szkoła nie musiała być likwidowana ponieważ pan Maciej M. nie posiadał roszczeń, a jednak bardzo szybko przeprowadzono niezwykle kosztowny proces przeniesienia szkoły. Cała operacja kosztowała 12 milionów złotych. Mówimy więc o gigantycznych środkach, które miasto przeznaczyło na to, by po likwidacji szkoły móc zreprywatyzować tę nieruchomość. Maciej M. nabył roszczenia dopiero wtedy, gdy szkoła przy Twardej została zlikwidowana i przeniesiona w inne miejsce.
Mecenas Andrzej M. (znany handlar roszczeniami - także przebywający w areszcie - red.) zostali przesłuchani przez członków komisji we wrocławskim areszcie. Ich zeznania są utajnione, ale czy rzuciły one nowe światło na sprawę reprywatyzacji nieruchomości przy Twardej?
Jedna ze świadków, czyli Grażyna K.-B. kurator, która występowała w tej sprawie, odmówiła składania zeznań z uwagi na prowadzone przeciwko niej postępowanie karne. Dwóch pozostałych świadków Tomasz Ż., który też występował jako kurator i Andrzej M., który był pełnomocnikiem Macieja M.(znany handlar roszczeniami - także przebywający w areszcie - red.) składali zeznania. Na obecnym etapie są one niejawne, ale w mojej opinii wnoszą wiele do sprawy i pokazały komisji, że nasza praca jest istotna i powinna być kontynuowana.
Komisja zwraca szczególną uwagę na kwestie nieprzystąpienia miasta do spadku w kontekście nieruchomości przy Twardej. Dlaczego na tym wątku skupiacie się w sposób szczególny?
Jeśli zgłasza się osoba, która twierdzi, że nabyła roszczenia lub nabyła je od kuratora spadku dla spadkobierców, którzy są nieznani, to przepisy jasno mówią, że kiedy nie ma ustalonych spadkobierców, to spadkobiercą jest skarb państwa. Pan Maciej M. zgłosił się jako osoba trzecia i stwierdził że posiada roszczenia, chociaż w rzeczywistości ich nie posiadał. W sprawie Twardej 10, po latach okazało się, że spadkobiercą jest skarb państwa, gdyż uzyskał spadek po osobach, których reprezentował kurator. Problem polega na tym, że kwota sprzedaży roszczeń przez kuratora Maciejowi M. była rażąco niska i wynosiła kilkaset tysięcy złotych. Tymczasem miasto wyceniło tę nieruchomość na 75 milionów. Co najbardziej absurdalne, miasto, po uzyskaniu spadków w 2016 roku, mogło się zgłosić już nie po warte miliony roszczenia, ale jedynie po depozyt sadowy, w którym znajdowało się zaledwie kilkaset tysięcy złotych. Niechętnie, ale jednak, świadkowie przyznali, że gdyby miasto dokonało tych czynności wcześniej, to prawdopodobnie do likwidacji szkoły, by nie doszło.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Hanna Gronkiewicz-Waltz znów się zakiwała! Wznawia i zawiesza postępowanie ws. Twardej. Wiemy dlaczego!
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347414-nasz-wywiad-sebastian-kaleta-celowo-wyzbywano-sie-majatku-miejskiego-skala-afery-jest-zbyt-duza-by-wyjasniala-ja-hgw