No to koniec. Pozamiatane. Nie ma już nic. Jesteśmy wolni i możemy iść. To znaczy ja nie jestem bo wciąż jestem w mentalnym więzieniu. Wciąż jestem poddany Jego Wysokości Kaczorowi, którzy rzucił na mnie urok i stałem się, jak to mówi latający nad kukułczym gniazdem Stefan Niesiołowski, lizusem i propagandystą.
Dla normalnych ludzi w końcu przyszła wolność. „Za wolność naszą i waszą”-mówią ci, którzy tego poranka ją odzyskali. Oni, Obywatele. Tak zaczynają swój apel.
My, Obywatele,
w obliczu zagrożeń wynikających z serii antydemokratycznych i niekonstytucyjnych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości stajemy w obronie podstawowych wolności należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi RP. Walczymy o utrzymanie wartości demokratycznego państwa prawa oraz konstytucji nagminnie łamanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i rząd premier Beaty Szydło.
— piszą Oni, Obywatele. Nareszcie. Nadszedł dzień, gdy uderzyli w stół. Dwaj jeźdźcy Michnikowej apokalipsy. Dwaj muszkieterowie, którzy wyjęli szpady ze swych pochw i stanęli w obronie uciśnionych Polaków. Nie godzą się herosi, przy których wymiękają Thor i jego młot, Kapitan Ameryka i jego tarcza oraz włochaty Szop i jego spluwa, na „odebranie podstawowych swobód obywatelskich i wolności zgromadzeń”.
Będziemy walczyć z wszelkimi ruchami mającymi na celu wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. Stajemy w obronie ofiar wojny uciekających przed śmiercią i szukających nadziei w krajach demokratycznych. Historia Polski jest historią ludzkiej solidarności i tymi wartościami będziemy się kierować wobec rodzin dotkniętych tragizmem wojny. Sprzeciwiamy się fali agresji i nietolerancji zalewającej Polskę, podsycanej przez główną siłę polityczną.
— piszą obrońcy uciśnionych, przy których Robin Hood i jego wesoła kompania wymiękają. No bo jak dotrzymać kroku moralnym autorytetom. Ba, i to takim co w Boga wierzą, teczkom SB się nie kłaniają i przez płot skaczą.
Będąc obywatelami Rzeczypospolitej, zarówno wierzącymi w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielającymi tej wiary, stajemy w obronie wartości chrześcijańskich zawłaszczanych w cynicznej grze politycznej.
Obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej sprzeciwiają się też „brutalnemu wykorzystywaniu zmarłych w Smoleńsku do bieżących celów politycznych”. Obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej w duecie rozprawiając się z kaczyzmem powiedzieli dość! Polacy z pewnością staną za nimi murem. A mury kaczyzmu runą, runą i wyjdzie tęcza trzymana przez Biedronia Roberta.. Oni nam to zapewnią. Ci, którzy staną 10 lipca na Krakowskim Przedmieściu, broniąc praw Polek i Polaków, mieszkańców miast i wsi, proletariuszy z każdego zakątka Polski i świata. Proletariuszy trzymających się za ręce w proteście przeciwko dyktaturze. Kaczyński czytając ten list już ucieka. Prezydent Duda sam sobie robi polski impiczment pisany po polsku. Premier Szydło zamknęła się na parafii syna, a Antoni Macierewicz poszedł załamany na dyskotekę w Białymstoku. Koniec. Finito. The End my only friend. The End….
Stajemy w obronie naszych dzieci i ich dzieci, którym należy się prawo do wolnej, demokratycznej i nowoczesnej ojczyzny na miarę XXI wieku.
— piszą oni. Obywatele. Bolek i Lolek. A właściwie Bolek i Władek. Oni, obywatele. They, the people. Lecha Wałęsa i Władysław Frasyniuk. Amen.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347123-bolek-i-lolek-a-wlasciwie-wladek-pisza-list-nareszcie-koniec-wladzy-kaczynskiego-jestesmy-wolni