Kongres Prawicy, Trump i G20. Można postawić tezę, że PiS starczy paliwa do rządzenia przez co najmniej dwie kadencje

Po sobotnim Kongresie Prawicy można śmiało postawić tezę, że Prawu i Sprawiedliwość starczy paliwa do rządzenia przez co najmniej dwie kadencje, bowiem nie ulega najmniejszej wątpliwości kto dziś i z jakimi efektami w Polsce rządzi. To niezwykle ważne w kontekście dynamicznej sytuacji na arenie międzynarodowej. W środę przybywa do Polski prezydent USA Donald Trump, by w przeddzień spotkania G20 wygłosić na pl. Krasińskich przemówienie, w którym podkreśli zapewne rolę i wagę Polski w relacjach międzynarodowych.

Czy w tej sytuacji gospodyni G20, pani kanclerz Angela Merkel nie powinna zaprosić także prezydenta Andrzeja Dudę na organizowane przez siebie spotkanie, któremu przewodniczy?

Premier Kaczyński zadał agendę

Polska nie była beneficjentem odszkodowań wojennych ani też planu Marshalla. Różni nas z Niemcami podejście do imigrantów islamskich. Nie kolonizowaliśmy krajów Afryki, nie czerpiemy korzyści z pracy Algierczyków, obywateli Libii czy Syrii. Mamy prawo do spokoju od niepokoi społecznych jakie niesie z sobą ekstremizm islamski.

Miejsce obrad przywódców G20 warunkuje agendę kolejnych spotkań. Tym razem odbywa się w Europie w niemieckim mieście portowym Hamburg. Zainteresowane strony z pewnością nie uciekną od tematu Nordstream II, potencjalnej militaryzacji regionu Morza Bałtyckiego, rynku energii, a zwłaszcza dostaw gazu naturalnego. Te tematy w dużej mierze dotyczą polskich interesów związanych z gazoportem i projektem Baltic Pipe (gazociąg łączący odbiorców z Polski z gazonośnymi złożami w Norwegii należącymi do PGNiG) oraz zaopatrzeniem w nośniki energii krajów Europy Środkowo Wschodniej i dlatego nie powinny być omawiane ponad naszymi głowami i bez nas.

Inny obszar rozmów z całą pewnością dotyczyć będzie chińskiego projektu „Jeden Pas, Jeden Szlak”. I znowu rzut oka na mapę upewnia nas, że i w tej sprawie głos Polski powinien być wysłuchany bezpośrednio.

Ułomnością spotkań G20 w obecnej sytuacji międzynarodowej jest brak reprezentanta regionu Europy Środkowo – Wschodniej w tym gremium. Czy Niemcy jako gospodarz naprawią to niedopatrzenie?