Proste słowa mają siłę. Jarosław Kaczyński wypowiedział na głos dzisiaj coś, co leży w sercu wielu Polaków.
Chcę, by Polska była piękna
— stwierdził lider PiS w długim przemówieniu i było to stwierdzenie, które mogło umknąć w gąszczu konkretów, ale mnie jakoś wyjątkowo ujęło. Bo to oznacza, że Zjednoczona Prawica myśli o państwie bardzo kompleksowo. To imponujące i do tej pory dla prawicowych polityków raczej nieoczywiste. Że poza skutecznością liczą się też walory estetyczne. Bo piękno i możliwość obcowania z nim podnosi stan ducha, a elity powinny się kształtować w pewnym uniesieniu.
Dlatego tak wiele słów szef partii skierował dzisiaj do ministrów: Anny Zalewskiej, Piotra Glińskiego i Jarosława Gowina. Resorty edukacji, kultury i szkolnictwa wyższego mają realizować o wiele szerszy program niż wynika to z definicji. Rozmach w myśleniu o państwie to także świadomość, że władza i partyjny program nie są celem, ale narzędziem. Każdy resort, który omawiał Kaczyński dobrze wie, po co robi to, co robi. Celem ministerstw z pogranicza kultury i szkolnictwa jest zbudowanie elit, z których Polska ma być dumna, rozwinięcie klasy społecznej, której do tej pory Polsce brakuje. Dlaczego? Bo przez lata rządów PO-PSL społeczny awans był możliwy tylko dla wybranych. Teraz ma być inaczej i nie ukrywam, że bardzo za ten plan trzymam kciuki.
CZYTAJ TAKŻE: Kaczyński na kongresie #PolskaJestJedna: „Kilka kroków ku dobrej zmianie zostało zrobionych, ale można zrobić więcej”
Prezes Kaczyński stwierdził, że konieczne jest wprowadzenie do szkół lekcji estetyki. To drobnostka, ale jakże ważna. Bo droga do tych elit, o których pisałem przed chwilą gdzieś musi mieć swój początek. Niech dzieje się to w szkole, niech od przysłowiowej skorupki dzieci nasiąkają pięknem. Potem będzie już z górki. A właściwie - gdyby czepiać się słówek - odwrotnie, bo prezes Kaczyński zadeklarował, że jego partia nie ustanie w „pchaniu w górę”.
Na tle Jarosława Kaczyńskiego, nieco rozczarował Grzegorz Schetyna przemawiający w Warszawie na Radzie Krajowej PO. Potwierdził właściwie to, co dobrze wiemy. Że Platforma nie potrafi się odnaleźć w roli partii opozycyjnej i nie ma pomysłu na państwo. Jest „antyPiSem” i nie potrafi się z tego wyzwolić. Nie do końca nawet mam o to do Schetyny żal, bo prawem opozycji jest atakowanie rządu. Problem polega na tym, że nic więcej PO nie miała do zaproponowania, gdy rządziła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346782-o-pchaniu-w-gore-kaczynski-chce-zeby-polska-byla-piekna-czy-mozna-czytelniej-okreslic-priorytety-partii-rzadzacej