Czy Polska jest przygotowana do poważnych rozmów chociażby na dwa główne tematy, o których pan wspomniał, czyli eksport gazu i inwestycje amerykańskie?

Przez dwa lata zbudowaliśmy w Polsce instrumenty polityczne i gospodarcze, które pozwalają nam rozmawiać z prezydentem Trumpem o konkretach. Możemy mówić o faktach, a nie o deklaracjach. I to jest bardzo ważne. Wpływa na to również stabilna sytuacja polityczna w Polsce. Prezydent i premier są z tego samego obozu politycznego, więc możemy mówić o stabilnych projektach na wiele lat. Mamy gazoport, ale też negocjujemy kontrakty ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy Trójmorze, więc możemy mówić o infrastrukturze, jesteśmy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, więc możemy rozmawiać o polityce międzynarodowej, mamy wojska amerykańskie w Polsce, a więc możemy mówić o współpracy wojskowej. To wszystko jest skutkiem naszych działań.

Panie ministrze, czy wiadomo, jakie kwestie poruszy prezydent Trump w przemówieniu w Warszawie?

Wiemy już więcej na ten temat, bo pan generał McMaster ogłosił w Waszyngtonie przesłanie, z jakim prezydent Trump przyjedzie do Polski. Przesłanie jest bardzo korzystne, bo ono zarówno mówi o naszej roli jako sojusznika amerykańskiego i roli naszego państwa w relacjach międzynarodowych, ale także o wadze naszego regionu, a wreszcie o polskiej roli w regionie. O to nam właśnie chodziło. To pokazuje jako Polskę jako ważnego partnera w relacjach bilateralnych z USA, ale także Polskę jako partnera regionalnego dla Ameryki. Mam nadzieję, że taki będzie wydźwięk tej wizyty. Zależy nam na pozytywnym wydźwięku tej wizyty, bo już można zaobserwować, że wiele osób niechętnych tej wizycie, próbuje z niej zrobić wizytę negatywną, ale tego się spodziewaliśmy, bo ona kłuje w oczy bardzo wiele osób i te głosy kontrowersyjne próbujące przedstawić wizytę prezydenta Trumpa będą się w najbliższych dniach nasilać. Musimy być przygotowani, że będzie coraz więcej prób dezawuowania tej wizyty.

Rozmawiał Tomasz Plaskota