Dzisiejsze posiedzenie Komisji Weryfikacyjnej rozpoczęło się od kolejnej próby jej storpedowania. Wszystko przez wniosek Hanny Gronkiewicz-Waltz, która stoi na stanowisku, że komisja jest niekonstytucyjna i pojawia się tzw. spór kompetencyjny, czyli taki, który polega na fakcie, że inne organy i instytucje zajmują się warszawską reprywatyzacją. W tej sprawie ma wydać orzeczenie sąd administracyjny. Członkowie Komisji Weryfikacyjnej nie zgodzili się na to, by czekać na sądowe rozstrzygniecie sztucznego sporu. Na sali nie zjawił się Maciej Marcinkowski, który został niedawno zatrzymany. Nie zgodził się na to on sam oraz sąd.
Pełnomocnik Macieja Marcinkowskiego, czyli słynnego handlarza roszczeniami rozpoczął posiedzenie od złożenia kolejnych wniosków formalnych. Znów podniósł rzekomą niekonstytucyjności.
Sytuacja jest następująca. Pan Marcinkowski i jego pełnomocnicy wyrażają s, że ustawa o które opiera się komisja, jest niekonstytucyjna.
– stwierdził mecenas handlarze nieruchomościami, a tym samym potwierdził, że zatrzymany przez CBA Maciej Marcinkowski wyraża te same zdanie co Hanna Gronkiewicz–Waltz.
Jednocześnie Maciej Marcinkowski zgłosił wniosek, by komisja rozstrzygnęła decyzje reprywatyzacyjne, w których występuje jego osoba.
Nie twierdzimy, że zachowanie pana Marcinkowskiego stanowiły naruszenie prawa,ale jeśli komisja widzi przesłanki dla rozstrzygnięcia, to niech je rozstrzygnie.
– stwierdził pełnomocnik Marcinkowskiego.
Oczywiście poseł Robert Kropiwnicki z PO za wszelką cenę próbował wymóc na komisji, by zawiesiła ona dzisiejsze posiedzenie i poczekała na rozstrzygnięcie sądu administracyjnego. Wspierał go w tym pełnomocnik Macieja Marcinkowskiego. Dyskusję szybko uciął Patryk Jaki.
Trudno traktować wniosek pani prezydent inaczej niż storpedowaniem prac komisji. Na to się nie zgodzę.
– odpowiedział Patryk Jaki.
Przewodniczący komisji, wspierany przez biuro prawne, podkreślił, że komisja działa w trybie nadzwyczajnym i rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego w sądzie jest bezzasadne. Komisja przegłosował więc tę decyzję i rozpoczęła przesłuchanie Marcina Bajko, byłego szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami.
Komisja bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Wiąże się to z tzw. dekretem Bieruta z 1945 r., którego skutkiem było przejęcie wszystkich gruntów przez miasto stołeczne Warszawę, a w 1950 r. - po zniesieniu samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Objęto nim ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości. Właściciele zabranych nieruchomości mieli pół roku na złożenie wniosku o przyznanie im prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym, ale w praktyce większość wniosków nie była rozpatrywana lub rozpatrywano je odmownie. Po zmianie ustrojowej w 1989 r. właściciele i spadkobiercy przejętych nieruchomości zaczęli zabiegać o zwrot własności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:To jego zeznań boi się Hanna Gronkiewicz-Waltz! Kim jest Marcin Bajko, najważniejszy dziś świadek Komisji Weryfikacyjnej?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346414-kolejna-proba-sparalizowania-prac-komisji-i-kleska-gronkiewicz-waltz-komisja-nie-bedzie-czekac-na-sadowa-decyzje-o-jej-konstytucyjnosci