Polska odrzuca jakiekolwiek próby manipulowania budżetem UE w oparciu o subiektywne oceny polityczne
— powiedział w środę PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański. Jak dodał, ograniczenie prawa do funduszy Unii inaczej niż za jednomyślną zgodą krajów UE stanowiłoby naruszenie unijnych traktatów.
Komisja Europejska przedstawiła w środę wstępne koncepcje ws. finansów UE do 2025 r. Ma to być otwarcie debaty na temat nowego wieloletniego budżetu UE po 2020 r. Komisja w ślad za swoim wcześniejszymi rozważaniami dotyczącymi przyszłości UE przedstawiła pięć wariantów jakie wobec budżetu mogą przyjąć państwa członkowskie w związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Tylko w jednym scenariuszu, który zakłada większą integrację, nie przewiduje się cięć w unijnej polityce rolnej i kluczowej dla naszego kraju polityce spójności.
W dokumencie znalazły się ponadto zapisy wskazujące na związek między praworządnością a finansami; nie ma w nim jednak wyraźnego postulatu uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania zasad państwa prawa. Na taką możliwość wskazywał wcześniej m.in. rząd Niemiec.
Komentując dla PAP propozycje Komisji Szymański zaznaczył, że choć przedstawia ona dużo opcji, to „w przeciwieństwie do wcześniejszych dokumentów refleksyjnych w ogłoszonym komunikacie jasno widać, które warianty są przez Komisję preferowane”.
W naszej ocenie, mając na uwadze charakter tego dokumentu (food for thought), sugestie KE są miejscami zbyt daleko idące
— dodał.
Wiceminister zaznaczył, że propozycje przedstawione w dokumencie KE „w żaden sposób nie przesądzają” o kształcie przyszłego wieloletniego budżetu UE.
To kraje członkowskie zdecydują, co zrobić z luką w finansowaniu UE wywołaną przez Brexit (czy zwiększą składki, czy zredukują wydatki i które to będą wydatki)
— zapewnił.
Szymański zwrócił w tym kontekście uwagę, że decyzje dotyczące wieloletnich ram finansowych (wieloletniego budżetu UE - PAP) podejmowane są jednomyślnie, a decyzje dotyczące dochodów UE są dodatkowo „ratyfikowane przez parlamenty narodowe”. Ze tego względu - dodał - „kształt przyszłych wieloletnich ram finansowych będzie musiał uwzględniać interesy wszystkich państw członkowskich”.
Jak podkreślił wiceszef MSZ, polski rząd ma „pełną świadomość, że przyszłe ramy finansowe będą bardzo trudnym kompromisem”. Dodał, że Polska rozumie również, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest „obiektywnym powodem ograniczenia budżetu UE”.
Jesteśmy gotowi do negocjacji nad właściwym sfinansowaniem nowych priorytetów politycznych UE
— zadeklarował.
Zaznaczył jednocześnie, że Polska nie zgodzi się na „wszelkie propozycje, które będą miały charakter wprost dyskryminacyjny wobec interesów rozwojowych naszego kraju i regionu”.
Ze względu na wciąż zdecydowanie niższy poziom zamożności państw Europy Środkowo-Wschodniej w stosunku do bogatszych państw UE, Polska nie zgodzi się na takie reformy, które powodowałyby, że stałyby się one płatnikami netto do budżetu UE
— oświadczył Szymański.
Zapowiedział, że przyszłe stanowisko Polski w sprawie wieloletniego budżetu UE po 2020 r. będzie uwzględniało m.in. wysokość „oczekiwanych kopert narodowych w ramach polityki spójności i wspólnej polityki rolnej”. Jako niemniej istotną kwestię wymienił ponadto „zasady wykorzystania tych środków (w tym możliwość skutecznej absorpcji) oraz spójność celów na jakie mają być przeznaczane z faktycznymi potrzebami rozwojowymi państw członkowskich”.
Odnosząc się do problemu warunkowania dostępu do środków unijnych, Szymański podkreślił, że jedyna istniejąca obecnie w UE „warunkowość” to „tzw. warunkowość makroekonomiczna, wychodząca z założenia, że inwestycje współfinansowane przez UE nie przyniosłyby rezultatu w nieuporządkowanej gospodarce”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polska odrzuca jakiekolwiek próby manipulowania budżetem UE w oparciu o subiektywne oceny polityczne
— powiedział w środę PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański. Jak dodał, ograniczenie prawa do funduszy Unii inaczej niż za jednomyślną zgodą krajów UE stanowiłoby naruszenie unijnych traktatów.
Komisja Europejska przedstawiła w środę wstępne koncepcje ws. finansów UE do 2025 r. Ma to być otwarcie debaty na temat nowego wieloletniego budżetu UE po 2020 r. Komisja w ślad za swoim wcześniejszymi rozważaniami dotyczącymi przyszłości UE przedstawiła pięć wariantów jakie wobec budżetu mogą przyjąć państwa członkowskie w związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Tylko w jednym scenariuszu, który zakłada większą integrację, nie przewiduje się cięć w unijnej polityce rolnej i kluczowej dla naszego kraju polityce spójności.
W dokumencie znalazły się ponadto zapisy wskazujące na związek między praworządnością a finansami; nie ma w nim jednak wyraźnego postulatu uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania zasad państwa prawa. Na taką możliwość wskazywał wcześniej m.in. rząd Niemiec.
Komentując dla PAP propozycje Komisji Szymański zaznaczył, że choć przedstawia ona dużo opcji, to „w przeciwieństwie do wcześniejszych dokumentów refleksyjnych w ogłoszonym komunikacie jasno widać, które warianty są przez Komisję preferowane”.
W naszej ocenie, mając na uwadze charakter tego dokumentu (food for thought), sugestie KE są miejscami zbyt daleko idące
— dodał.
Wiceminister zaznaczył, że propozycje przedstawione w dokumencie KE „w żaden sposób nie przesądzają” o kształcie przyszłego wieloletniego budżetu UE.
To kraje członkowskie zdecydują, co zrobić z luką w finansowaniu UE wywołaną przez Brexit (czy zwiększą składki, czy zredukują wydatki i które to będą wydatki)
— zapewnił.
Szymański zwrócił w tym kontekście uwagę, że decyzje dotyczące wieloletnich ram finansowych (wieloletniego budżetu UE - PAP) podejmowane są jednomyślnie, a decyzje dotyczące dochodów UE są dodatkowo „ratyfikowane przez parlamenty narodowe”. Ze tego względu - dodał - „kształt przyszłych wieloletnich ram finansowych będzie musiał uwzględniać interesy wszystkich państw członkowskich”.
Jak podkreślił wiceszef MSZ, polski rząd ma „pełną świadomość, że przyszłe ramy finansowe będą bardzo trudnym kompromisem”. Dodał, że Polska rozumie również, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest „obiektywnym powodem ograniczenia budżetu UE”.
Jesteśmy gotowi do negocjacji nad właściwym sfinansowaniem nowych priorytetów politycznych UE
— zadeklarował.
Zaznaczył jednocześnie, że Polska nie zgodzi się na „wszelkie propozycje, które będą miały charakter wprost dyskryminacyjny wobec interesów rozwojowych naszego kraju i regionu”.
Ze względu na wciąż zdecydowanie niższy poziom zamożności państw Europy Środkowo-Wschodniej w stosunku do bogatszych państw UE, Polska nie zgodzi się na takie reformy, które powodowałyby, że stałyby się one płatnikami netto do budżetu UE
— oświadczył Szymański.
Zapowiedział, że przyszłe stanowisko Polski w sprawie wieloletniego budżetu UE po 2020 r. będzie uwzględniało m.in. wysokość „oczekiwanych kopert narodowych w ramach polityki spójności i wspólnej polityki rolnej”. Jako niemniej istotną kwestię wymienił ponadto „zasady wykorzystania tych środków (w tym możliwość skutecznej absorpcji) oraz spójność celów na jakie mają być przeznaczane z faktycznymi potrzebami rozwojowymi państw członkowskich”.
Odnosząc się do problemu warunkowania dostępu do środków unijnych, Szymański podkreślił, że jedyna istniejąca obecnie w UE „warunkowość” to „tzw. warunkowość makroekonomiczna, wychodząca z założenia, że inwestycje współfinansowane przez UE nie przyniosłyby rezultatu w nieuporządkowanej gospodarce”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346306-szymanski-zdecydowanie-polska-nie-zgodzi-sie-na-reformy-ktore-powodowalyby-ze-stalibysmy-sie-platnikiem-netto-do-budzetu-ue