Były szef Amber Gold żongluje zeznaniami, trzeba sprawdzić, które informacje są prawdziwe
— mówili dziennikarzom członkowie komisji śledczej w trakcie przerwy w środowym przesłuchaniu Marcina P.
W środę w warszawskim Sądzie Okręgowym przesłuchiwany jest założyciel Amber Gold Marcin P. W trakcie zarządzonej przerwy członkowie komisji śledczej ocenili zeznania, które złożył P.
Wiceprzewodniczący komisji śledczej Tomasz Rzymkowski (Kukiz‘15) zwrócił uwagę, że Marcin P. przez blisko 5 lat pobytu w więzieniu był w stanie ułożyć spójną i logiczną wersję zdarzeń.
Widać to jego przygotowanie i bardzo rzeczowe odpowiedzi, a także różnice między wcześniejszymi świadkami komisji, którzy zasłaniali się niewiedzą
— mówił polityk Kukiz‘15.
Rzymkowski zwrócił uwagę na zeznanie świadka, który mówił, że z Ministerstwa Gospodarki przeniesiono mu propozycję zakupu LOT-u.
Nie wydaje mi się to do końca wiarygodne. Tym bardziej, że Ministerstwo Gospodarki nie odpowiadało za LOT tylko Ministerstwo Skarbu Państwa
— wskazał.
Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński stwierdził z kolei, że przesłuchanie Marcina P. przynosi wiele ciekawych wątków.
Trzeba ocenić ich wiarygodność
— powiedział.
Zawsze, wysłuchując osoby, które mają zarzuty karne i bogatą przeszłość kryminalną, trzeba brać pod uwagę, że wymagają one (zeznania) co najmniej odsiania prawdy od tego, co może być linią obrony, niekoniecznie prawdą
— mówił.
W ocenie Zembaczyńskiego „zaskakujące i zdumiewające ” są zeznania, w których P. mówi, jak wiele materiału dowodowego nie zostało właściwie zabezpieczone.
Andżelika Możdżanowska (PSL), oceniając pierwszą część przesłuchania P., stwierdziła, że świadek w jej ocenie „żongluje informacjami, które przekazuje”.
Zdaniem Stanisława Pięty (PiS) Marcin P. tylko częściowo mówi prawdę.
Wydaje mi się, że może nie mówić prawdy wtedy, gdy usiłuje jakoś rozmazać, czy ukryć swoją odpowiedzialność. Natomiast myślę, że jego wypowiedzi na temat nieprawidłowości w pracy prokuratury, czy policji powinny być zweryfikowane
— powiedział dziennikarzom Pięta. Dodał, że odmowy odpowiedzi przez świadka na pytania np. o początki finansowania Amber Gold, świadczą o tym, że „najwyraźniej ma coś do ukrycia”.
Myślę, że musiała istnieć szersza grupa osób, która zabezpieczała funkcjonowanie Amber Gold
— ocenił poseł.
Stanisław Pięta pytany był przez dziennikarzy, w jaki sposób komisja śledcza chce sporządzić raport ze swoich prac, skoro Marcin P. nie chce powiedzieć, skąd pojawił się pomysł na stworzenie Amber Gold i skąd wziął pieniądze.
Odpowiedzi na te pytania będziemy posiadali z innych źródeł
— odparł Pięta.
eh/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346303-marcin-p-zongluje-zeznaniami-trzeba-ocenic-ich-wiarygodnosc-zeznania-komentuja-czlonkowie-komisji-sledczej-ds-amber-gold