Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jest coraz większym ciężarem dla Platformy. W normalnym kraju jej środowisko polityczne zmusiłoby ją do odejścia.
W państwie, w którym jest zachodnioeuropejska kultura demokratyczna Hanna Gronkiewicz-Waltz za nadzór, jaki sprawowała, podałaby się do dymisji. Nie chodzi o rozstrzyganie o jej winie czy braku winy, bo od tego jest prokuratura, organy ścigania i sądy. Ale żeby być wyeliminowanym z życia publicznego i polityki na chwilę lub trwale nie trzeba mieć wyroku sądu. Chodzi o postawę, o ciąg zdarzeń, o okoliczności, które towarzyszą w wypełnianiu funkcji politycznej. A te okoliczności są dla niej druzgocące.
Można znaleźć jakąś linię obrony dla panie prezydent?
Przez dziesięć lat bycia prezydentem Warszawy doprowadziła do dramatu czterdziestu tysięcy osób wyrzucanych na bruk. Jej polityka sprzyjała niejasnym powiązaniom i hochsztaplerom. Przyjęto szereg niezgodnych z prawem decyzji, na czele z Chmielną 70. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz początkowo broniła tej decyzji, później przyznała, że jednak nie dopilnowała sprawy. Za takie coś, polityk na zachodzie Europy, czy to we Francji, czy w w Wielkiej Brytanii, czy w mniejszych krajach, sam z siebie podaje się do dymisji, a jego środowisko polityczne odcina się od niego. U nas tak się nie stało, to świadczy o tym, że nasz kraj jeszcze wciąż jest w okresie transformacji i nie ma jeszcze ukształtowanego ładu demokratycznego.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jest coraz większym ciężarem dla Platformy. W normalnym kraju jej środowisko polityczne zmusiłoby ją do odejścia.
W państwie, w którym jest zachodnioeuropejska kultura demokratyczna Hanna Gronkiewicz-Waltz za nadzór, jaki sprawowała, podałaby się do dymisji. Nie chodzi o rozstrzyganie o jej winie czy braku winy, bo od tego jest prokuratura, organy ścigania i sądy. Ale żeby być wyeliminowanym z życia publicznego i polityki na chwilę lub trwale nie trzeba mieć wyroku sądu. Chodzi o postawę, o ciąg zdarzeń, o okoliczności, które towarzyszą w wypełnianiu funkcji politycznej. A te okoliczności są dla niej druzgocące.
Można znaleźć jakąś linię obrony dla panie prezydent?
Przez dziesięć lat bycia prezydentem Warszawy doprowadziła do dramatu czterdziestu tysięcy osób wyrzucanych na bruk. Jej polityka sprzyjała niejasnym powiązaniom i hochsztaplerom. Przyjęto szereg niezgodnych z prawem decyzji, na czele z Chmielną 70. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz początkowo broniła tej decyzji, później przyznała, że jednak nie dopilnowała sprawy. Za takie coś, polityk na zachodzie Europy, czy to we Francji, czy w w Wielkiej Brytanii, czy w mniejszych krajach, sam z siebie podaje się do dymisji, a jego środowisko polityczne odcina się od niego. U nas tak się nie stało, to świadczy o tym, że nasz kraj jeszcze wciąż jest w okresie transformacji i nie ma jeszcze ukształtowanego ładu demokratycznego.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346125-nasz-wywiad-guzial-hgw-nalezy-wzywac-na-kazde-posiedzenie-komisji-i-za-kazde-niestawienie-sie-trzeba-karac-ja-grzywna?strona=2