Słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz nie wypowiadane pod przysięgą i pod groźbą konsekwencji karnych za składanie fałszywych zeznań, sprawia, że jej zeznania są niewiarygodne. Urzędnicy, czy inne osoby zeznające przed komisją, robią to pod groźbą odpowiedzialności karnej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Guział, były burmistrz Ursynowa i pomysłodawca referendum za usunięciem Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy.
wPolityce.pl: Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce się stawić przed Komisją Weryfikacyjnąw sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Mówi, że komisja jest niekonstytucyjna, a ona nie chce brać udziału w hucpie. Co by pan zrobił, gdyby był pan szefem komisji?
Piotr Guział: Najbardziej boli uderzenie po kieszeni. Panią Hannę Gronkiewicz-Waltz należy wzywać na każde posiedzenie komisji, a za każde niestawienie się, należy ją karać grzywną. Panią prezydent można wzywać na przesłuchanie w sprawie każdej nieruchomości i pytać, co na ten temat wie. Mogłoby więc to bardzo drogo ją kosztować. To byłaby moralna i finansowa kara za jej butę, arogancję i stawianie się ponad prawem.
Prezydent Warszawy podkreśla, że Komisją Weryfikacyjna jest niekonstytucyjna, ale Platforma ma jednak swojego przedstawiciela w komisji. Zgadza się pan z tym zarzutem?
Platforma jednak uszanowała decyzję Sejmu. Nie może być tak, że profesor prawa stwierdza, co jest konstytucyjne. Od tego jest Trybunał Konstytucyjny. Jest domniemanie konstytucyjności wszystkich ustaw dopóki się nie stwierdzi, że są niezgodne z Konstytucją i tylko Trybunał Konstytucyjny może to zrobić. Do tego momentu Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna zachować się, jak każdy obywatel w praworządnym państwie i przestrzegać prawa. Tym bardziej, że jest organem administracyjnym i profesorem prawa. Ale tak się nie dzieje, więc nałożenie kary finansowej to jedyne, co może zrobić komisja w sprawie pani prezydent. Komisja nie może doprowadzić Hanny Gronkiewicz-Waltz siłą.
Pani prezydent stolicy sama sobie szkodzi nie stawiając się przed Komisją Weryfikacyjną. Miałaby szansę przedstawić swoje stanowisko.
Oczywiście, nieobecni nie mają racji. Słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz nie wypowiadane pod przysięgą i pod groźbą konsekwencji karnych za składanie fałszywych zeznań, sprawia, że jej zeznania są niewiarygodne. Urzędnicy, czy inne osoby zeznające przed komisją, robią to pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz nie wypowiadane pod przysięgą i pod groźbą konsekwencji karnych za składanie fałszywych zeznań, sprawia, że jej zeznania są niewiarygodne. Urzędnicy, czy inne osoby zeznające przed komisją, robią to pod groźbą odpowiedzialności karnej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Guział, były burmistrz Ursynowa i pomysłodawca referendum za usunięciem Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy.
wPolityce.pl: Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce się stawić przed Komisją Weryfikacyjnąw sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Mówi, że komisja jest niekonstytucyjna, a ona nie chce brać udziału w hucpie. Co by pan zrobił, gdyby był pan szefem komisji?
Piotr Guział: Najbardziej boli uderzenie po kieszeni. Panią Hannę Gronkiewicz-Waltz należy wzywać na każde posiedzenie komisji, a za każde niestawienie się, należy ją karać grzywną. Panią prezydent można wzywać na przesłuchanie w sprawie każdej nieruchomości i pytać, co na ten temat wie. Mogłoby więc to bardzo drogo ją kosztować. To byłaby moralna i finansowa kara za jej butę, arogancję i stawianie się ponad prawem.
Prezydent Warszawy podkreśla, że Komisją Weryfikacyjna jest niekonstytucyjna, ale Platforma ma jednak swojego przedstawiciela w komisji. Zgadza się pan z tym zarzutem?
Platforma jednak uszanowała decyzję Sejmu. Nie może być tak, że profesor prawa stwierdza, co jest konstytucyjne. Od tego jest Trybunał Konstytucyjny. Jest domniemanie konstytucyjności wszystkich ustaw dopóki się nie stwierdzi, że są niezgodne z Konstytucją i tylko Trybunał Konstytucyjny może to zrobić. Do tego momentu Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna zachować się, jak każdy obywatel w praworządnym państwie i przestrzegać prawa. Tym bardziej, że jest organem administracyjnym i profesorem prawa. Ale tak się nie dzieje, więc nałożenie kary finansowej to jedyne, co może zrobić komisja w sprawie pani prezydent. Komisja nie może doprowadzić Hanny Gronkiewicz-Waltz siłą.
Pani prezydent stolicy sama sobie szkodzi nie stawiając się przed Komisją Weryfikacyjną. Miałaby szansę przedstawić swoje stanowisko.
Oczywiście, nieobecni nie mają racji. Słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz nie wypowiadane pod przysięgą i pod groźbą konsekwencji karnych za składanie fałszywych zeznań, sprawia, że jej zeznania są niewiarygodne. Urzędnicy, czy inne osoby zeznające przed komisją, robią to pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346125-nasz-wywiad-guzial-hgw-nalezy-wzywac-na-kazde-posiedzenie-komisji-i-za-kazde-niestawienie-sie-trzeba-karac-ja-grzywna