To było do przewidzenia! Uzbrojeni w doskonale przygotowanych prawników, świadkowie próbują opóźnić prace Komisji Weryfikacyjnej. Na początku drugiej części zeznań przed komisją okazało się, że Hanna Gronkiewicz-Waltz miała rzekomo złożyć wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego, by ten wykluczył konflikt kompetencyjny między komisją, a sądem w sprawie zeznań Hanny Gronkiewicz–Waltz. Patryk Jaki zgasił entuzjazm ratusza, twierdząc, że taki wniosek będzie rozpatrzony, gdy tylko wpłynie do komisji. Z kolei Gertruda Jakubczyk-Furman, naczelnik Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy, odmówiła składania zeznań, wnioskując, by zamieniono jej status ze świadka na stronę. Opór b urzędniczki skończył się nałożeniem na nią kary grzywny w wysokości 3 tys. złotych.
CZYTAJ TAKŻE:Jaki o Hannie Gronkiewicz–Waltz: „To, że pani prezydent nie stawiła się, to też rodzaj zeznania. Ma coś do ukrycia”
Wniosek Hanny Gronkiewicz-Waltz to sprytny zabieg, który ma na celu zdezawuowanie prac komisji i określić jej status niżej niż sądu administracyjnego. Zdaniem prezydent Warszawy, to sąd administracyjny ma wydać opinię, czy komisja może ją przesłuchać. To gra na zwłokę i próba opóźnienia prac, gdyż nie wiadomo, kiedy sąd administracyjny ewent. rozwiąże spór kompetencyjny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Urzędnik Hanny Gronkiewicz–Waltz obnaża urzędniczą klikę: ”Istniała nieformalna grupa w ratuszu. Z reprywatyzacji zrobiono interes”
Z kolei Gertruda Jakubczyk - Furman, popierana przez swojego mecenasa oraz pełnomocnika Macieja M., utrzymywała, że nie będzie zeznawać przed komisją, gdyż odmówiła już zeznań przed prokuratura, która zajmuje się jej osobą. Warto przy tej okazji przypomnieć,że to ona, w 2003 roku, podpisała decyzję o zwrocie kamienicy przy Noakowskiego 16 rodzinie męża Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zdaniem biura legislacyjnego oraz większości członków komisji, argument o możliwości odmowy zeznań przez Jakubczyk, jest nieuprawniony. W związku z tym nałożono na Gertrudę Jakubczyk grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych. Na tym zakończyło się przesłuchanie b. urzędniczki warszawskiego ratusza.
Prokuratura zarzuca jej, że nie dopełniła ona obowiązku dbania o środki publiczne, obowiązku podejmowania decyzji w oparciu o prawidłowo dokonane ustalenia i wykonywania swoich obowiązków ze szczególna starannością. Zarzuty są związane z procedurą zwrotu działki obywatelowi Danii przy pl. Defilad (przedwojenny adres: Chmielna 70), i przyznania prawa do użytkowania wieczystego tej działki innym osobom, przez co miasto straciło ponad 62 mln zł. „
Rozmieniacie dobro państwa na kruczki prawne. Nakładam na świadka karę grzywny w wysokości 3 tys. zł.
– zarządził Patryk Jaki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345908-urzedniczka-hanny-gronkiewicz-waltz-odmowila-skladania-wyjasnien-dostala-grzywne-w-wysokosci-3-tys-zlotych