Komisja Europejska „wszczęła postępowanie” przeciw Czechom, Polsce i Węgrom za to, że nie zgadzają się na relokację muzułmańskich imigrantów na swoje tereny. Komentując to przedsięwzięcie mandarynów z Brukseli, nie wiadomo, czym bardziej się dziwić: bezczelnością, pychą, skrajną ideologizacją, czy ich samobójczym instynktem? — pisze na łamach tygodnika „wSieci” Bronisław Wildstein.
Publicysta zwraca uwagę, że nie istnieją żadne traktatowe ani prawne podstawy do podjęcia działań przez Komisję Europejską, ponieważ nie jest ona rządem naszego kontynentu.
Można mieć jednak pewność, że pankowie z Brukseli podejmują działania wobec tej „gorszej”, „nowej” Europy, na które nigdy nie mieliby odwagi wobec silniejszych krajów zachodnich. Przykładem była dyscyplina budżetowa, za nieprzestrzeganie której – akurat zgodnie z traktatami – karane były słabsze państwa, ale gdy naruszyły ją Francja lub Niemcy, KE nabrała wody w usta
— przypomniał Wildstein.
Podkreślił, że brukselskie elity i ich hołdownicy wzywają do „europejskiej solidarności”. Nie wzywały do niej, gdy dwa lata temu, nie pytając nikogo o zdanie, kanclerz Niemiec zaprosiła do Europy uchodźców z Bliskiego Wschodu.
Złamała w ten sposób konwencję dublińską i normy Schengen, ale strażnicy „europejskiego prawa” nie tylko nie zauważyli tego, lecz pokornie zatwierdzili niemiecką samowolę i bezpardonowo zaatakowali Węgry, które broniły zasad UE
— dodał publicysta.
Zauważył jednak, że błędem polskiej prawicy jest akcentowanie tylko terroru grożącego nam ze strony islamistycznych radykałów.
Bez względu na tragiczny charakter tych aktów uwagę zwrócić należy na to, że dokonywane są one często przez ludzi urodzonych już w Europie. Fiasko asymilacji dużych grup muzułmanów przyjmowanych na naszym kontynencie bije w oczy nie tylko w tych zbrodniczych postępkach. W Europie rozrastają się enklawy innej i realnie przeciwstawnej nam kultury, której przedstawiciele już teraz usiłują kolonizować zamieszkane przez siebie tereny, a więc narzucać mieszkań- com swoje porządki, aby z czasem walczyć o dominację. Jest to zresztą jeden z powodów ściągania ich na nasz kontynent przez lewicowe ośrodki, które w ten sposób przetworzyć chcą europejską cywilizację
— podkreslił Bronisław Wildstein.
Więcej o sprawie relokacji i postępowania wszczętego przez Komisję Europejską przeczytasz w felietonie Bronisława Wildsteina zatytułowanym „Hipokryzja i zacietrzewienie”, który ukazał się w najnowszym numerze „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 19 czerwca, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół –www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345610-wildstein-we-wsieci-hipokryzja-i-zacietrzewienie-komentujac-przedsiewziecie-mandarynow-z-brukseli-nie-wiadomo-czym-bardziej-sie-dziwic