Michała Tuska wezwano przez komisję śledczą ds. Amber Gold, bo jest synem Donalda Tuska; niech go wezwą - Donald Tusk jest w stanie autorytatywnie się wypowiedzieć w różnych sprawach
—powiedział w piątek poseł PO Tomasz Siemoniak.
W środę sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała Michała Tuska, syna b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Michałowi Tuskowi towarzyszył pełnomocnik mec. Roman Giertych. Syn b. premiera powiedział m.in.: „obaj z ojcem wiedzieliśmy, że Amber Gold, mówiąc kolokwialnie, to lipa”. Przyznał, że podejmując współpracę z OLT Express, podjął pewne ryzyko, a decyzja ta go teraz obciąża.
Donald Tusk powiedział w czwartek w Brukseli, dzień po przesłuchaniu swojego syna Michała przed komisją śledczą ds. Amber Gold, że jest z niego bardzo dumny.
Myślę, że bycie synem tak sławnego ojca, tak ważnego, odgrywającego ważną rolę w Polsce musi być strasznie trudne dla kogoś, kto, jak Michał Tusk, zawsze chciał iść własną drogą. Jest człowiekiem skromnym, nienawykłym do kamer, niekalkulującym i pewnie przez to popełniającym jakieś błędy
—ocenił w Radiu Zet Siemoniak.
Dodał, że budowanie polityki na tym, że kogoś, kto prowadzi normalne życie, złapano na jakimś niefortunnym słowie „ma bardzo krótkie nogi”. Zdaniem polityka PO „obecna władza szuka w dzieciach jakiś słabych punktów, zwalnia, tak jak syna gen. Bogusława Packa. Tylko za nazwisko wyrzucono go z wojska”.
Michała Tuska wezwano bo jest synem Donalda Tuska. Niech wezwą Donalda Tuska - on tutaj jest w stanie autorytatywnie się wypowiedzieć w różnych sprawach
—stwierdził Siemoniak.
Przypomniał, że przewodniczący Rady Europejskiej wyraził gotowość do stawienia się przed komisją i - zdaniem Siemoniaka - „tu komisja się przestraszyła i przesunęła to na bliżej nieokreśloną przyszłość”.
Poseł PO pytany, czy nie ma obaw, że sprawa Amber Gold pokrzyżuje prezydenckie plany Donalda Tuska, jeśli takie ma, odpowiedział:
Nie wiem czy ma takie plany. Jest naturalnym i kandydatem i moim zdaniem w najmniejszym stopniu to nie wpłynie na jego plany i na jego decyzje.
W rozmowie z Konradem Piaseckim pojawił się również wątek uchodźców. Siemniak mówił o propozycji Platformy Obywatelskiej, która chce pomóc w przyjęciu do Polski kilkudziesięciu uchodźców.
Bardzo dobry głos, dobrze przyjęty w Brukseli
—mówił o deklaracji Schetyny.
Na stwierdzenie Piaseckiego, że przyjęcie tych osób zależy od rządu, Siemoniak odparł:
Liczymy bardzo na Kościół, który ma na pewno duży wpływ na obecny obóz rządzący i uważamy, że tak naprawdę to, co powiedział wczoraj Grzegorz Schetyna w Brukseli to jest wyciągnięta ręka do rządu, przestańmy z tej sprawy robić taką polską burzę polityczną, tylko zajmijmy się rozwiązaniem problemu. I nie przedstawiajmy się Brukseli, jako ci, którzy tylko potrafią obrażać Brukselę mówiąc o szaleństwie europejskich elit.
CZYTAJ WIĘCEJ: Schetyna znów chce przyjmować imigrantów? „Będziemy chcieli zrobić gest i przyjąć kilkadziesiąt matek z dziećmi”
kk/PAP/Radio ZET
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345518-wszystkie-rece-na-poklad-siemoniak-ratuje-sytuacje-po-przesluchaniu-michala-tuska-wezwano-go-bo-jest-synem-donalda-tuska