To nie przypadek, że Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich publicznie oskarżył Polaków o aktywny udział w Holokauście. Na antenie telewizji publicznej spontanicznie powiedział to, co naprawdę myśli. Kiedy jego wypowiedź spotkała się z ogromną falą krytyki, po kilkunastu godzinach przeprosił w dosyć mętny i pokrętny sposób. Przyznając że jego sformułowanie było niefortunne. Tłumacząc się, że został źle zrozumiany, bo tak naprawdę, co innego miał na myśli.
Jego przeprosiny, jestem przeświadczony o tym, mają charakter wyłącznie rytualny. Zrobił to dla „świętego spokoju”. Uświadomił sobie, że wkroczył na zbyt cienki lód i ogarnął go strach, że może się pod nim załamać. Może to pociągnąć za sobą katastrofę osobistą. Włącznie do utonięcia jako człowieka pełniącego eksponowaną rolę w państwie.
Jest dla mnie oczywiste, że gdyby nie przeprosił i brnął dalej w absurdalne oskarżenie, skończyłoby się jego odwołaniem przez Sejm z funkcji RPO. Stawiam tezę, że błędem byłoby traktowanie jego przeprosin, jako dowód opamiętania się, przyznania się do błędu. Postawienia Polakom fałszywego zarzutu. Przeprosił, po dokonaniu szybkiej kalkulacji. Uznał , że w obecnej sytuacji podkulenie przez chwilę pod siebie ogona, bardziej mu się opłaca. Że byłoby dla niego zbyt niebezpieczne utrzymanie otwartego przez niego samego nowego odcinka walki z rządem PiS. Korzystniejsze będzie – zdecydował - chwilowe wycofanie się ze wspierania lewicowych ataków „Europejczyków” na Beatę Szydło za jej niedawną wypowiedź w Auschwitz – Birkenau.
Zauważmy, że niekorzystną dla siebie interpretacją jego wypowiedzi obciążył tych, którzy wyrażali oburzenie. Nie wierzę, że Bodnar jest człowiekiem, który rzuca słowa nieświadomie. Zarzutem o Holokauście wiązał e sobą odległą w czasie i różną pod względem okoliczności tę samą niezmienną cechę czy też postawę Polaków – niechęci do obcych, stanowiących zagrożenie. W czasie drugiej wojny światowej – Żydów, dziś – imigrantów. My Polacy jesteśmy skażeni jako naród, odrzucając krzyk ludzi innych kultur i religii, wołających o pomoc.
Oczywiście, nie wszyscy Polacy mają dyskwalifikującą ich przypadłość. Brak wrażliwości na los skrzywdzonych i zagrożonych. Jest, na szczęście, cała wielka grupa ludzi lewicy, wychowana na ideach komunizmu. Posiadają oni wrodzony gen współczucia i niesienia pomocy, tym którzy jej potrzebują. Imigrantom z Afryki i Bliskiego Wschodu, muzułmanom, homoseksualistom, lesbijkom, sędziom, których PiS pozbawić chce niezależności i niezawisłości, ateistom, którzy nie mogą patrzeć na kapliczki przy drogach i krzyże w szkołach.
Adam Bodnar chce przewodzić ludziom lewicy, walczącym z prawicowym terrorem. Dlatego wzywał na pomoc Komisję Wenecką, w czasie jej wizyty w Warszawie, aby uchronić od zagłady Trybunał Konstytucyjny. Teraz jest gotowy słać raporty do przewodniczącego Rady Europy, do szefów UE, w sprawie deptania wolności Obywateli RP, chcących włączyć się w miesięcznice smoleńskie na Krakowskim Przedmieściu. Uznaje, że jego obowiązkiem, byle posuwać się ostrożnie, nie za daleko, jest ukazywanie prawdziwej roli Polaków w zagładzie Żydów. To wszystko bowiem przybliża go duchowo, kulturowo, ideowo, a także w wymiarze osobistego życia prywatnego do Europy Zachodniej w stylu nowej cywilizacji, odrzucającej przestarzałą cywilizację chrześcijańską. To nie przypadek, co mówi Adam Bodnar.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345486-adam-bodnar-nowy-europejczyk-to-nie-przypadek-co-mowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.