Mamy tu do czynienia ze szczególną dwuznacznością. Z jednej strony ktoś pracuje dla portu lotniczego, z drugiej strony marketingowo wspiera konkurencję. To jest konflikt interesów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Janusz Szewczak, analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia wczorajsze wystąpienie Michała Tuska przed komisją śledczą badającą sprawę Amber Gold?
Janusz Szewczak (PiS): Myślę, że jesteśmy jeszcze przed najciekawszymi momentami. Mnie zawsze zastanawiał ten wątek służb. Przecież istniały w Polsce jakieś służby, czy one na Wybrzeżu nie działały? Nie wiedziały, że syn premiera współpracuje z tym hochsztaplerem?
Michał Tusk przyznał, że razem z Donaldem Tuskiem wiedzieli o tym, że Amber Gold może być „lipą”.
Jeśli wiedzieli, to kto im taka wiedzę dostarczył? Z gazety wiedzieli, z telewizji, czy też jednak od jakichś służb? A jeśli od służb, to na jakiej zasadzie wszedł w posiadanie tej wiedzy syn pana premiera? To jest oczywiście początek wchodzenia w sedno tej sprawy.
W śledztwie pojawił się też ciekawy wątek LOTu.
Mamy tu do czynienia ze szczególną dwuznacznością. Z jednej strony ktoś pracuje dla portu lotniczego, z drugiej strony marketingowo wspiera konkurencję. To jest konflikt interesów.
Na podstawie przesłuchań przez komisję innych osób, wynika, że chodziło o to, aby uderzyć w LOT.
Poprzednia władza mówiła: „zaorać ten LOT”. Państwowy przewoźnik miał kłopoty, starał się o dotacje, których nie mógł się doczekać. Pewnie dla niemieckiego przewoźnika to było atrakcyjne, Lufthansa konkurowała z LOTem na wielu połączeniach. Gdyby LOT upadł, zrealizował by się nam scenariusz półkolonii. Ta władza robiła wszystko, żeby niemiecki kapitał mógł się tutaj jeszcze bardziej utuczyć. Pan Piskorski, były poseł PO, mówił o tym, że Niemcy przekazywali pieniądze po prostu na finansowanie Platformy. Nikt mu z kolegów wtedy nie wytoczył procesu, chociaż się odgrażali.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mamy tu do czynienia ze szczególną dwuznacznością. Z jednej strony ktoś pracuje dla portu lotniczego, z drugiej strony marketingowo wspiera konkurencję. To jest konflikt interesów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Janusz Szewczak, analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia wczorajsze wystąpienie Michała Tuska przed komisją śledczą badającą sprawę Amber Gold?
Janusz Szewczak (PiS): Myślę, że jesteśmy jeszcze przed najciekawszymi momentami. Mnie zawsze zastanawiał ten wątek służb. Przecież istniały w Polsce jakieś służby, czy one na Wybrzeżu nie działały? Nie wiedziały, że syn premiera współpracuje z tym hochsztaplerem?
Michał Tusk przyznał, że razem z Donaldem Tuskiem wiedzieli o tym, że Amber Gold może być „lipą”.
Jeśli wiedzieli, to kto im taka wiedzę dostarczył? Z gazety wiedzieli, z telewizji, czy też jednak od jakichś służb? A jeśli od służb, to na jakiej zasadzie wszedł w posiadanie tej wiedzy syn pana premiera? To jest oczywiście początek wchodzenia w sedno tej sprawy.
W śledztwie pojawił się też ciekawy wątek LOTu.
Mamy tu do czynienia ze szczególną dwuznacznością. Z jednej strony ktoś pracuje dla portu lotniczego, z drugiej strony marketingowo wspiera konkurencję. To jest konflikt interesów.
Na podstawie przesłuchań przez komisję innych osób, wynika, że chodziło o to, aby uderzyć w LOT.
Poprzednia władza mówiła: „zaorać ten LOT”. Państwowy przewoźnik miał kłopoty, starał się o dotacje, których nie mógł się doczekać. Pewnie dla niemieckiego przewoźnika to było atrakcyjne, Lufthansa konkurowała z LOTem na wielu połączeniach. Gdyby LOT upadł, zrealizował by się nam scenariusz półkolonii. Ta władza robiła wszystko, żeby niemiecki kapitał mógł się tutaj jeszcze bardziej utuczyć. Pan Piskorski, były poseł PO, mówił o tym, że Niemcy przekazywali pieniądze po prostu na finansowanie Platformy. Nikt mu z kolegów wtedy nie wytoczył procesu, chociaż się odgrażali.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345377-nasz-wywiad-janusz-szewczak-sluzby-nie-wiedzialy-ze-syn-premiera-wspolpracuje-z-tym-hochsztaplerem