Kierowca furgonetki, który zginął w wypadku na szosie pod Calais był Polakiem – poinformowała we wtorek TVP Info. Przypomnijmy, że furgonetka na polskich numerach rejestracyjnych próbowała gwałtownie hamować przed barykadą wzniesioną przez imigrantów koczujących w oczekiwaniu na przeprawienie się przez Kanał La Manche do Wielkiej Brytanii.
Kto ponosi winę za ten tragiczny wypadek? Bezpośrednio oczywiście ci, którzy go spowodowali tj. imigranci. Pośrednio winę ponosi jednak francuski rząd, który nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa w swoim państwie. Oczywiście Francuzi byliby w stanie uporać się – choć może nie bez trudu – z zagrożeniami, które wywołują imigranci, ale tego nie robią. Tak jak nie robią tego Niemcy, Włosi, Szwedzi czy Brytyjczycy. Dlaczego? Z tych samych powodów, z jakich niemieckie media nie informowały o gwałtach podczas pamiętnego Sylwestra w Kolonii. Chodzi o to, aby nie narażać się na zarzut rasizmu i ksenofobii. Jedyną metodą walki z terroryzmem, jaka jest dziś akceptowana na Zachodzie są kolorowe kredki.
Oczywiście dogmatyków prezentujących podobną postawę nie brakuje i w Polsce. Przy czym nie jest do końca jasne, jak często ta postawa spowodowana jest rzeczywiście ideologiczną fiksacją, a na ile zwykłym cynicznym interesem. Niejaki Marek Migalski – dawny europoseł – od dawna próbuje przypomnieć o swoim istnieniu wypisywaniem na Twitterze niewiarygodnych nonsensów w nadziei, że kiedyś pozwolą mu one pewnie dostąpić zaszczytu pocałowania Adama Michnika w podeszwę jego sandałów. Ostatni wpis byłego europosła – odnoszący się do śmierci Polaka w Calais – jest zwyczajnie obrzydliwy. Gdybym był członkiem rodziny zabitego kierowcy, dałbym zapewne panu Migalskiemu solidnie po twarzy. I pomyśleć, że ów Migalski został wybrany do Parlamentu Europejskiego z list PiS, choć mentalnie najbliżej mu raczej do Palikota.
Piszę o nieszczęsnym Migalskim nie tylko dlatego, że jestem oburzony jego słowami. Także dlatego, że nie powinniśmy być dłużej bierni wobec agresji niewielkiej, ale głośnej grupki sekciarzy próbujących zamienić polskie miasta w kolejne Calais czy Kolonię i przeciągnąć tym samym przez Polskę kolejny front w tej niewypowiedzianej, krwawej wojnie z islamistami. Jeśli im się uda, pozostawią nam tylko kredki do obrony.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345101-opozycja-chcialaby-sciagnac-imigrantow-do-polski-a-do-obrony-pozostawic-nam-kolorowe-kredki