To było jedno zdanie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że można to odebrać tak, jak zostało to przedstawione przez opozycję. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby podchodzić w tak cyniczny sposób do polityki, żeby wyciągać słowa z kontekstu i tak je interpretować
— mówi w rozmowie z „wPolityce.pl” prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy premier Szydło powiedziała coś niewłaściwego? Zobacz całe przemówienie polskiej premier w Auschwitz! WIDEO
wPolityce.pl: Opozycja brutalnie atakuje premier Beatę Szydło za jej słowa wypowiedziane podczas uroczystości w Auschwitz. Pan premier był obecny na tych uroczystościach. Czy naprawdę mają powód do tych ataków?
Prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury: Myślę, że jest to objaw jakiegoś bardzo złego stanu emocjonalnego liderów opozycji w Polsce i - jak widać - również za granicą. Byłem obecny na tych uroczystościach. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że były to bardzo ważne uroczystości w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. To również 77. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do Auschwitz. Podpisany został także list intencyjny w sprawie powołania nowego muzeum, które roboczo nazywamy Muzeum Niosących Pomoc. To pierwsza tego typu instytucja, która ma upamiętniać osoby z tej okolicy pomagające więźniom Auschwitz. Bardzo istotną rolę odgrywało tam otoczenie - relacja z Polakami mieszkającymi tam w bardzo trudnych warunkach, pamiętajmy, że tereny te zostały wcielone do Rzeszy. Mimo wszystko wytworzył się tam system solidarności. Mimo strachu i represji w tych czasach grozy, ale także czasach próby, wielu ludzi zdało ten egzamin i trzeba ich upamiętnić. Udokumentowanych jest około pięćset osób ukaranych za pomoc więźniom. Lecz pomagających było znacznie więcej, bo ich działalność nie została wykryta przez Niemców. A pamiętajmy, że karą główną - i najczęściej stosowaną - było rozstrzelanie.
To będzie pierwsze takie muzeum. Razem ze starostwem ministerstwo podejmuje wysiłek stworzenia nowej placówki, jakże ważnej dla zbiorowej tożsamości nie tylko okolicznych mieszkańców. Tacy ludzie, cisi bohaterowie, od lat nie mieli swojego miejsca upamiętnienia. Będzie to muzeum, które ściśle współpracujące z naszym muzeum Auschwitz-Birkenau. Cała dyrekcja wspomnianego muzeum była obecna na uroczystości. Nie będzie żadnej konkurencji, ani rywalizacji pomiędzy tymi placówkami, jest pełna współpraca przecież chodzi nam o godne upamiętnienie.
W tym kontekście, tego dnia, podczas tej uroczystości, premier polskiego rządu, która była tam obecna, mówi, na końcu swojego bardzo poruszającego przemówienia o obowiązkach nas współczesnych wobec doświadczenia Auschwitz. Obowiązki te są różnorakie. Przede wszystkim pamięć o ofiarach i stąd upamiętnienie, które będzie tam instytucjonalizowane. Zajmujemy się pamięcią, bo od niej zależy funkcjonowanie naszej współczesnej wspólnoty. Prócz pamięci mamy cały szereg obowiązków, które są związane z odpowiedzialnością za naszą wspólnotę, a obowiązki polityków są szczególne. Jednym zdaniem pani premier wspomniała o obowiązku – w zasadzie – politycznym, o odpowiedzialności za wspólnotę. Za naszą polską wspólnotę, a także o odpowiedzialności za całą ludzkość.
To było jedno zdanie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że można to odebrać tak, jak zostało to przedstawione przez opozycję. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby podchodzić w tak cyniczny sposób do polityki, żeby wyciągać słowa z kontekstu i tak je interpretować. To jest jakiś obłęd. Zresztą na Forum Żydów Polskich, na jednym ze społecznościowych portali padła godna odpowiedź, że nienawiść tak zaślepia, że traci się przyzwoitość, wykorzystując wypowiedź do politycznej hucpy.
Rozumiem, że nie poczuł się pan urażony słowami premier Szydło i nie ma powodu żeby je inaczej interpretować?
Oczywiście, że nie poczułem się urażony i nie ma powodu, żeby inaczej odbierać te słowa. Polityk, który jest tam, na miejscu, ma obowiązek mówić o odpowiedzialności za wspólnotę wobec takiego doświadczenia. Ktoś kiedyś nie był odpowiedzialny. My mamy obowiązek pamiętać, wyciągać wnioski, rozdzielać dobro od zła. To była mowa polskiego premiera, który jest odpowiedzialny z naród, za społeczeństwo, za wspólnotę, ale także odnosił się do szerszego wymiaru tamtego doświadczenia. Zgodnie zresztą – o czym mówimy od dawna - z tym, co obowiązuje każdego polityka, czyli wypełnianiem powinności zgodnych z etyka odpowiedzialności. Polityk jest zobowiązany realizować zasady odpowiedzialności. W kontekście tego uroczystego dnia szukanie czegoś na siłę jest charakterystyczne dla tych graczy politycznych. Obaj panowie – Tusk i Schetyna – są znani z podejścia do polityki jako gry, a nie odpowiedzialności.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To było jedno zdanie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że można to odebrać tak, jak zostało to przedstawione przez opozycję. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby podchodzić w tak cyniczny sposób do polityki, żeby wyciągać słowa z kontekstu i tak je interpretować
— mówi w rozmowie z „wPolityce.pl” prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy premier Szydło powiedziała coś niewłaściwego? Zobacz całe przemówienie polskiej premier w Auschwitz! WIDEO
wPolityce.pl: Opozycja brutalnie atakuje premier Beatę Szydło za jej słowa wypowiedziane podczas uroczystości w Auschwitz. Pan premier był obecny na tych uroczystościach. Czy naprawdę mają powód do tych ataków?
Prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury: Myślę, że jest to objaw jakiegoś bardzo złego stanu emocjonalnego liderów opozycji w Polsce i - jak widać - również za granicą. Byłem obecny na tych uroczystościach. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że były to bardzo ważne uroczystości w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. To również 77. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do Auschwitz. Podpisany został także list intencyjny w sprawie powołania nowego muzeum, które roboczo nazywamy Muzeum Niosących Pomoc. To pierwsza tego typu instytucja, która ma upamiętniać osoby z tej okolicy pomagające więźniom Auschwitz. Bardzo istotną rolę odgrywało tam otoczenie - relacja z Polakami mieszkającymi tam w bardzo trudnych warunkach, pamiętajmy, że tereny te zostały wcielone do Rzeszy. Mimo wszystko wytworzył się tam system solidarności. Mimo strachu i represji w tych czasach grozy, ale także czasach próby, wielu ludzi zdało ten egzamin i trzeba ich upamiętnić. Udokumentowanych jest około pięćset osób ukaranych za pomoc więźniom. Lecz pomagających było znacznie więcej, bo ich działalność nie została wykryta przez Niemców. A pamiętajmy, że karą główną - i najczęściej stosowaną - było rozstrzelanie.
To będzie pierwsze takie muzeum. Razem ze starostwem ministerstwo podejmuje wysiłek stworzenia nowej placówki, jakże ważnej dla zbiorowej tożsamości nie tylko okolicznych mieszkańców. Tacy ludzie, cisi bohaterowie, od lat nie mieli swojego miejsca upamiętnienia. Będzie to muzeum, które ściśle współpracujące z naszym muzeum Auschwitz-Birkenau. Cała dyrekcja wspomnianego muzeum była obecna na uroczystości. Nie będzie żadnej konkurencji, ani rywalizacji pomiędzy tymi placówkami, jest pełna współpraca przecież chodzi nam o godne upamiętnienie.
W tym kontekście, tego dnia, podczas tej uroczystości, premier polskiego rządu, która była tam obecna, mówi, na końcu swojego bardzo poruszającego przemówienia o obowiązkach nas współczesnych wobec doświadczenia Auschwitz. Obowiązki te są różnorakie. Przede wszystkim pamięć o ofiarach i stąd upamiętnienie, które będzie tam instytucjonalizowane. Zajmujemy się pamięcią, bo od niej zależy funkcjonowanie naszej współczesnej wspólnoty. Prócz pamięci mamy cały szereg obowiązków, które są związane z odpowiedzialnością za naszą wspólnotę, a obowiązki polityków są szczególne. Jednym zdaniem pani premier wspomniała o obowiązku – w zasadzie – politycznym, o odpowiedzialności za wspólnotę. Za naszą polską wspólnotę, a także o odpowiedzialności za całą ludzkość.
To było jedno zdanie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że można to odebrać tak, jak zostało to przedstawione przez opozycję. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby podchodzić w tak cyniczny sposób do polityki, żeby wyciągać słowa z kontekstu i tak je interpretować. To jest jakiś obłęd. Zresztą na Forum Żydów Polskich, na jednym ze społecznościowych portali padła godna odpowiedź, że nienawiść tak zaślepia, że traci się przyzwoitość, wykorzystując wypowiedź do politycznej hucpy.
Rozumiem, że nie poczuł się pan urażony słowami premier Szydło i nie ma powodu żeby je inaczej interpretować?
Oczywiście, że nie poczułem się urażony i nie ma powodu, żeby inaczej odbierać te słowa. Polityk, który jest tam, na miejscu, ma obowiązek mówić o odpowiedzialności za wspólnotę wobec takiego doświadczenia. Ktoś kiedyś nie był odpowiedzialny. My mamy obowiązek pamiętać, wyciągać wnioski, rozdzielać dobro od zła. To była mowa polskiego premiera, który jest odpowiedzialny z naród, za społeczeństwo, za wspólnotę, ale także odnosił się do szerszego wymiaru tamtego doświadczenia. Zgodnie zresztą – o czym mówimy od dawna - z tym, co obowiązuje każdego polityka, czyli wypełnianiem powinności zgodnych z etyka odpowiedzialności. Polityk jest zobowiązany realizować zasady odpowiedzialności. W kontekście tego uroczystego dnia szukanie czegoś na siłę jest charakterystyczne dla tych graczy politycznych. Obaj panowie – Tusk i Schetyna – są znani z podejścia do polityki jako gry, a nie odpowiedzialności.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344442-nasz-wywiad-wicepremier-glinski-przemowienie-beaty-szydlo-byla-mowa-polskiego-premiera-ktory-jest-odpowiedzialny-za-narod-i-wspolnote